alijenka
Mamcia Nataszki :))
hej kobietki
Melduję że żyjemy, troszkę jesteśmy po świętach ciężsi no ale postanowiliśmy od stycznia wziąć się za siebie zobaczymy ile uda nam się z tego postanowienia zrealizować. Mamy zamiar oboje wybrać się do dietetyczki
U nas święta całe w rozjazdach, niestety nie mam netu w komórce i nie miałam jak Was śledzić :-(, w wigilię po powrocie do domu walczyłam z Niuśką do 23.30 ze spaniem, myślałam że padnę przed nią, w pierwszy dzień świąt to samo dopiero w drugi jako tako poszła normalnie spać bo o 21.30, ale za to dziś pospałyśmy do 8.10 :-):-):-). Tak to jest jak dziecko na powrocie się zdrzemnie w aucie, koniec ze spaniem w domu, także dla mnie święta były nerwowe i ogólnie takie sobie. Moja siostra całkowicie olała swoją rodzinę jedyne co to ojca odwiedziła nie wiem co się z nią porobiło.
Prezenty hmmmmmmmmmmmmm jedynie co to mała coś tam fajnego dostała (konia na biegunach (gdzie nie można włączyć muzyczki bo się boi), puzzle drewniane, kredki, kolejkę drewnianą troszkę ciuchów ale oczywiście z napisami "ulubienica babci i dziadka", "najukochańsza wnuczka babci i dziadka" a tak to słodycze i inne bzdury które będę musiała rozdać.
W wigilię mojego K mama postawiła takiego grającego mikołaja i prosiłam ją aby go nie włączała bo mała się boi takich rzeczy, ona oczywiście nie posłuchała i włączyła, Niuśka bała się wejść do pokoju i usiąść przy stole wigilijnym dopóki go nie wynieśli, no i od tego momentu boi się mikołaja, mam nadzieję że jej to przejdzie.
Melduję że żyjemy, troszkę jesteśmy po świętach ciężsi no ale postanowiliśmy od stycznia wziąć się za siebie zobaczymy ile uda nam się z tego postanowienia zrealizować. Mamy zamiar oboje wybrać się do dietetyczki
U nas święta całe w rozjazdach, niestety nie mam netu w komórce i nie miałam jak Was śledzić :-(, w wigilię po powrocie do domu walczyłam z Niuśką do 23.30 ze spaniem, myślałam że padnę przed nią, w pierwszy dzień świąt to samo dopiero w drugi jako tako poszła normalnie spać bo o 21.30, ale za to dziś pospałyśmy do 8.10 :-):-):-). Tak to jest jak dziecko na powrocie się zdrzemnie w aucie, koniec ze spaniem w domu, także dla mnie święta były nerwowe i ogólnie takie sobie. Moja siostra całkowicie olała swoją rodzinę jedyne co to ojca odwiedziła nie wiem co się z nią porobiło.
Prezenty hmmmmmmmmmmmmm jedynie co to mała coś tam fajnego dostała (konia na biegunach (gdzie nie można włączyć muzyczki bo się boi), puzzle drewniane, kredki, kolejkę drewnianą troszkę ciuchów ale oczywiście z napisami "ulubienica babci i dziadka", "najukochańsza wnuczka babci i dziadka" a tak to słodycze i inne bzdury które będę musiała rozdać.
W wigilię mojego K mama postawiła takiego grającego mikołaja i prosiłam ją aby go nie włączała bo mała się boi takich rzeczy, ona oczywiście nie posłuchała i włączyła, Niuśka bała się wejść do pokoju i usiąść przy stole wigilijnym dopóki go nie wynieśli, no i od tego momentu boi się mikołaja, mam nadzieję że jej to przejdzie.