Tekst, ktory przytoczyla Josie tez znam i mnie nie przekonuje
Ogladalam przed paroma laty potworny reportaz, jak to koncerny farmaceutyczne sprzedawaly w latach 80tych zakazone HIVem lekarstwa krwiopochodne dla dzieci w Azji. To bylo zaraz po wybuchu epidemii AIDS, leki wycofano z Europy i USA ale zeby uniknac kosztow utylizacji zakazonej partii towarow, ba, jeszcze zarobic, przez cale lata (nie jednorazowo!) eksportowano trucizne do Azji. Zmarlo wiele tysiecy dzieci, niestety nie pamietam ile ale liczba byla 5-cyfrowa. Kiedy afera wyszla na jaw, zaczeli sprzedawac do Ameryki Pd ale tam szybko wykryto i ukrocono proceder. Kilaset osob jednak zakazono. I to w czasach, kiedy nie bylo zadnych lekow i ludzie marli jak muchy w meczarniach. Materialy dowodowe sa, procesy sie tocza ale w zasadzie bez naglosnienia medialnego. Nikt do wiezenia przez to nie trafil. Reportaz byl w duzej, powaznej (zagranicznej) telewizji, nie w plotkarskich tanich sensacjach. A pamietacie te afere z masowym zachorowywaniem amerykanskich zolnierzy po operacji Pustynna Burza? Spekulowano z bronia chemiczna itp ale okazalo sie, ze byla to eksperymentalna partia szczepionek (m.in. ze skwalenem, ktory nadal jest w szczepionkach dla dzieci). Z mlodych, zdrowych mezczyzn zrobiono kaleki w ramach eksperymentu medycznego. Zasponsorowanie artykulu szczepionkowego do netu w takiej sytuacji to jeszcze w miare lekkie przestepstwo. Slowem - powatpiewam w jego rzetelnosc. Osobiscie znam trzy przypadki, uznane oficjalnie (w tym sadowo), powiklan poszczepiennych, zaden to nie ADHD ale tez nic lepszego:
- ciezki paraliz z niedorozwojem umyslowym (syn sasiadow moich tesciow)
- ciezka padaczka z lekkim opoznieniem umyslowym (syn szefa mojego meza)
- powazne problemy neurologiczne (dziecko kolezanki)
Jak pisalam wczesniej - kazda ryzyko ocenia samodzielnie. Mnie to odstraszylo skutecznie. Tym bardziej, ze nasze pokolenie doskonale obylo sie bez MMR, pneumokokow, mnenigokokow, Hiba i rota ;-)
------------------------------------------------------------------------------------------
Andzia - mocne, mocne kciuki za jutro!!!!
Rysica - coreczka-cudo! I zaraz po urodzeniu miala wiecej wloskow niz nasz dzis :-) A pracy innej poszukac nie mozesz? Ja sie w starej tez tak meczylam i stwierdzilam, ze zal zycia na taka orke
Edit: przeczytalam, ze niestety nie mozesz :-(
U nas dzis 34stopnie! Do 17 kwitlismy w domu a potem pojechalismy nad jezioro i wyobrazcie sobie, ze woda goraca jak zupa, cieplejsza niz w zeszle lato! Takze wykapalam sie jeszcze przed sw. Janem!!! :-) Ale ja to ja, zdarzylo mi sie w jeziorze kapac juz w maju (ale to bylo, kiedy mieszkalam w Berlinie, wiec sie srednio liczy, bo tam jest specyficznie ;-)) Hitem sezonu byl bejbiszonek. Przez pierwsza godzine nie chial byc w wodzie, gotow sie rozplakac. A w drugiej jak zaczal brykac! Nie moglam go wyciagnac z jeziora, bo mi wraczkowywal do wody z powrotem! Wchodzil coraz glebiej i glebiej a jak tracil grunt pod nozkami (podtrzymywalam go pod paszki oczywiscie)... kladl sie na wode jak do plywania zabka!!! Cudo!!! :-) Nie mogl sie nacieszyc woda! Na basenie nawet w 5% mu sie tak nie podobalo jak na plazy!!! (a wydawalo mi sie, ze basen lubi) Wdal sie w rodzicow, nie ma co :-) Polecam wypad nad jezioro, kto ma w poblizu :-)