Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Hej, hej
Dzięki za odp. w sprawie wanny, też mi się tak wydaje, że mogę już małego spoko kąpać w naszej. Tylko to ślizganie - ewidentnie muszę kupić matę, ale mnie tak jak pamce nie po drodze do ikei. Jakieś inne namiary? Może na allegro polecacie coś sprawdzonego?
Wstyd się przyznać, ale wczoraj miałam niezłą wpadkę - przypalił mi się garnek z gotowaną ciecierzycą Głupia zostawiłam gar na kuchence i poszłam usypiać J. No i wiecie jak to jest, położyłam się na chwilę i wystarczyło, zasnęłam. Całe szczęście, że w domu był starszak, wparował do sypialni z komunikatem, że coś się dzieje. Mówię wam jaki był smród w domu, jeszcze dzisiaj czuć spaleniznę! Najgorsze, że w ferworze walki z ogniem postawiłam ten gorący gar na blacie kuchennym i jest obrzydliwy ślad i to w widocznym miejscu tak, że ni jak nie da się tam niczego postawić. Mówię wam, jaka jestem na siebie wściekła Co ja mam z tym niszczeniem i przypalaniem garów, kiedyś jeszcze mnie tłumaczyło ciążowe roztargnienie, ale teraz? Demencja starcza mnie dopada? Macie jakiś pomysł, co zrobić z przypieczonym blatem? Może jakaś naklejka na stałe albo położyć tam jakąś większą podkładkę? Ślad jest niewielki, ale jak się podejdzie bliżej, widoczny.
Dzięki za odp. w sprawie wanny, też mi się tak wydaje, że mogę już małego spoko kąpać w naszej. Tylko to ślizganie - ewidentnie muszę kupić matę, ale mnie tak jak pamce nie po drodze do ikei. Jakieś inne namiary? Może na allegro polecacie coś sprawdzonego?
Wstyd się przyznać, ale wczoraj miałam niezłą wpadkę - przypalił mi się garnek z gotowaną ciecierzycą Głupia zostawiłam gar na kuchence i poszłam usypiać J. No i wiecie jak to jest, położyłam się na chwilę i wystarczyło, zasnęłam. Całe szczęście, że w domu był starszak, wparował do sypialni z komunikatem, że coś się dzieje. Mówię wam jaki był smród w domu, jeszcze dzisiaj czuć spaleniznę! Najgorsze, że w ferworze walki z ogniem postawiłam ten gorący gar na blacie kuchennym i jest obrzydliwy ślad i to w widocznym miejscu tak, że ni jak nie da się tam niczego postawić. Mówię wam, jaka jestem na siebie wściekła Co ja mam z tym niszczeniem i przypalaniem garów, kiedyś jeszcze mnie tłumaczyło ciążowe roztargnienie, ale teraz? Demencja starcza mnie dopada? Macie jakiś pomysł, co zrobić z przypieczonym blatem? Może jakaś naklejka na stałe albo położyć tam jakąś większą podkładkę? Ślad jest niewielki, ale jak się podejdzie bliżej, widoczny.
Ostatnia edycja: