hej
wczoraj miałam ciężki dzień, jeszcze gorszy wieczór, a dzisiejszy poranek mnie dobił:-(
wczoraj D był z teściową po wyrys map dla notariusza (teściowa ma przepisać nam działkę, z zaczętą budową, ale to ruina, podkreślam, że tam nawet nie był testament załacony, my zrobiliśmy wszystko, także podział działki i przepisanie 1/3 z jej brata na nią... w sumie to tam się zrobiły 3 działki: pole, "nasza" i teściowej z domem ), obiecała nam przepisać 1 i 2, ale wczoraj powiedziała D, że mu nie przepisze, bo "słyszała od koleżanki, że jakaś tam przepisała dom i nie miała gdzie mieszkać", potem dodała, że to się wszystko Jackowi należy, bo on teraz dom remontuje ( jak było gospodarstwo to tylko D z czwórki rodzeństwa tam robił!!!), potem D poniosły nerwy i jej powiedział, że jest falszywa, więc oczywiście usłyszal, że się zmienił przeze mnie i że jest niewdzięczny...
dobija mnie to, że gdyby nie on to by nie miała kiedyś za co jeść, ale on zawsze był na końcu do obdarowywania, niby pupilek, ale kuźwa jemu się nic nie należało nigdy!!!! i nie ukrywam, że go zbuntowałam, bo on zapieprzał w pracy i w polu, nawet jak już mieszkał ze mną, to nie mogliśmy na wakacje jechać, bo żniwa... więc się go pytam - co ty z tego masz? chociaż dziękuję ci ktoś powie? a to bylo tak, że on MUSIAŁ
a wieczorem miał spięcie ze szwagrem, oboje pijani, D trochę, ale tamten to odleciał i była akcja oczywiście
a szwagier policjant sobie ubzdural, że D go z kolegami pobił i go chce skarżyć za naruszenie nietykalności osobistej policjanta
nawet siostra D powiedziała, że go poje..ło
a rano...
rano dostałam wezwanie do zapłaty z Proamy i się okazało, że wpłaciłam kasę na złe konto:-
wściekła/y: najlepsze jest to, że wpłaciłam kasę na konto tego samego banku tylko oddziału w Szczecinie i nikt się nie skapnął
od poniedziałku czeka mnie latanie po bankach
bardzo przepraszam za ten strasznie nudny się elaborat
ale musiałam to z siebie wyrzucić!