Hejka!!
Pisze z telefonu,bo nie wiem gdzie moj laptop :-) cale bety zgromadzone glownie w sypialni,wiec gdzies tam pewnie sobie lezy. Mam nadzieje,ze mi sie nie zawiesi BB,bo niestety, ale co zagladam to nie moge doczytac,bo mnie wywala.
Zakonczylismy przewozenie gratow i teraz ogarniam wsio na nowym. Duuuzo tego,a Gabioszka przez chorobe mega marudna,wiec jak jestem sama z nia,to malo moge zrobic. Przed chwila w taka histerie wpadla,ze zakrztusila sie ta gardziołkową wydzieliną i nie mogla złapać oddechu. Zaczełam ją klepac po pleckach glowka w dół,zwymiotowala i przeszlo,ale stresa mialam niezłego. To jej pierwsza taka infekcja,ale nie goraczkuje wysoko. Na szczescie noce tez ładnie przesypia mimo choroby.
Wczoraj z mężem po prostu nie wiedzielismy jak mamy na imię. Posprzatałam calą tamtą chate,przewiozłam troche rzeczy i potem pojechał S. Wrócił o 22, a ja mialam jeszcze jechać na zakupy. Nie dałam rady,bo oczywiście migrena :-/
W lodówce pusto,wyjadamy jakies resztki,dla Gabi zabrakło mi pieluch i chodzi dzisiaj w tych na basen,mąż w zrobionej przeze mnie herbacie znalazł zszywkę.....Komedia po prostu. Dziś jak S wróci jadę na zakupy.
Nie pamietam za duzo,bo w telu nadal nie wiem jak sie cytuje :-/
Iwon- fotki..hhmmm...zapraszam do nas,zobaczysz jak mieszkamy ;-) nie masz jakiegoś szkolenia?? ;-)
Jeszcze chwilka i Julek zrobi pierwszy krok,skoro nabiera odwagi w samodzielnym staniu:-)
MsMickey- my mamy w Wawie podobne turystyczne jak to brązowe i jest ok. Bez problemu sama rozkladam.Rodzice moi maja droższe, wypasione ze wszystkim i juz po jednej reklamacji.
Zdrowka dla wszystkich chorowitkow!!! Widze,ze nie tylko moja ma chore gardziołko.
Aga - szerokości,choc pewnie juz za późno. No i miłego pobytu.
JULIANIE - spóźnione,ale mocne uściski ode mnie i Gabi!!!!!!!!! Rok!!! O ja nie mogę!!
Rysica to juz chyba zupelnie o nas zapomniala...
A hatszept?? Claudette?? Kifsi??? Kogo jeszcze dawno tu nie bylo??
Waris- powodzonka w urządzaniu:-) uściśnijmy sobie dłonie!!
Alijenka - jak długo będziesz bez męża??