Muńka ja wiem, że gdy nie wejdę na bb to może mnie coś ominąć, ale żeby aż tak? Moje ulubione kajmakowe wafle
A mogłam wsiąść w autobus, dodam, że bezpośredni, i uwolnic Cie od zmory zmulenia słodyczami... eh...
Lepiej przepis na tą masę podaj na kulinarnym, może mi się humor poprawi...
U nas z fotelikiem tez jest zasada: jedziemy to Gosia jest zapięta i koniec. Ostatnio gdy ryczała wniebogłosy w drodze do Warszawy, to musiałam się nachylić nad nią, żeby dać jej cycka na uspokojenie. Ale nie wyjęłam jej z fotelika.
Ale pamiętam, że moja siostra np wyjmowała córkę i potrafiła całą drogę ją cyckolić. Ja po prostu nie chciałabym pluć sobie w brodę w razie głupiej stłuczki.
Gosia dziś wstała o 6 na jedzenie, potem o 6.30 na jęczenie połączone z jedzeniem a potem o 7 na kupę. Jęczenia koniec, dzień się zaczął. Aktualnie drzemie na kanapie już od 17 minut.
Heheheh, wyobraziłam sobie Ciebie wiszącą nad Gosią z cycem niezła akrobatka z Ciebie!
Zrobię wafelki jak mnie odwiedzicie a przepis (bardzo prosty) wrzucę na kulinarny. Zawsze na Wielkanoc robię z tą masą mazurek kajmakowy. Uwielbiam go!!;-)
Mlodak - sto lat dla Szymka!
My znów dziś majstra od ściany mamy, więc już nie śpimy od 7.30, a pewnie jeszcze byśmy się leniły w wyrku gdyby nie on. No, ale dzień będzie dłuższy i może więcej zrobię;-)
Pojutrze w końcu wyjazd do rodziców, już się nie mogę doczekać, bo stęskniłam się za wszystkimi okropnie!!