reklama
Ja tez bede kupowac jumperoo, ale jak mala bedzie.juz siedziala raczej.
A mam pytanie ; czy Wasze dzieci sie w nocy wierca i rzucaja? Kurcze moja do tej pory pieknie spala czyt. nieruchomo, a od jakiegos tygodnia kreci glowka na prawo i lewo i wyma****e raczkami jakby z kims walczyla i jeczy przy tym. zaczyna tak ok 3 w nocy i do rana az sie obudzi. Przez to wogole nie moge spac
Nie wiem czy to ma jakis zwiazek ze od tygodnia tez nauczyla sie ssac smoczka? Teraz z nim zasypia i w nocy jej wkladam jak placze. A moze jej niewygodnie? Sama nie wiem..
A mam pytanie ; czy Wasze dzieci sie w nocy wierca i rzucaja? Kurcze moja do tej pory pieknie spala czyt. nieruchomo, a od jakiegos tygodnia kreci glowka na prawo i lewo i wyma****e raczkami jakby z kims walczyla i jeczy przy tym. zaczyna tak ok 3 w nocy i do rana az sie obudzi. Przez to wogole nie moge spac
Nie wiem czy to ma jakis zwiazek ze od tygodnia tez nauczyla sie ssac smoczka? Teraz z nim zasypia i w nocy jej wkladam jak placze. A moze jej niewygodnie? Sama nie wiem..
Powiem wam, że mojego małego wsadzałam w chodzik jak miał skończone 4m i podciągałam go za rączki do siedzenia, choć nie powinnam, a zaczął chodzić jak miał 8, jak miał 12m to już biegał po lesie :-) i nóżki ma piękne, proste i mocne.
Kuzynka swojego chowała wedle zasady: zero sadzania zanim sam nie usiądzie, chodzik to zło nie do pomyślenia i takie tam (skonczyła pedagogikę), jej syn zaczął chodzić jak miał dużo ponad rok, cały czas jeździł w wózku i teraz mały ma szprotawe, słabe nogi i nosi buty korygujące (ma 4 lata).
Ja z małym do żłobka chodziłam na nogach (nie znaosze chodzić z wózkiem) 25min. w jedną stronę odkąd skończył rok i teraz jest super wysportowanym dzieckiem, a wózka (spacerówki) nie widział odkąd skończył 1,5 lata, a lubię dłuuugie spacery.
Już nie mówiąc o tym, ze sam chodził po schodach odkąd zaczął chodzić.
Jednak jak o tym mówię to ludzie uważają, że to ja źle wychowuję dziecko
verita - zgadzam sie w 100%, moj syn tez poszedl w chodzik jak mial 4miechy, i wcale mu to nie przeszkodzilo w nauce siadania, wrecz przeciwnie, gdyz w chodziku jego cialo umacnialo miesnie ktorych na lezaco dziecko nie uzywa w takim stopniu jak w chodziku i dzieki temu rowniez zaczal chodzic jak mial 9 miesiecy. Na swoj roczek pufy u babci podnosil. Wiadaomo wszystko z umiarem, mloda trzyma stabilnie glowke wiec moge juz ja w skocza wsadzic.
A co do hustawki to mloda tez juz od dawna sie husta i jest przeszczesliwa
tu się z Wami dziewczyny nie zgodzę, bo to nie o to chodzi, że dziecko wsadzane w chodzik i inne tego typu beznadziejne gadżety od razu będzie pokrzywione, opóźnione w rozwoju itp. Choć ze statystyk wiadomo, że duży odsetek dzieci wymagających wczesnej rehabilitacji było "uszczęśliwiane" tego typu sprzętami. Niekorzystanie z tego typu sprzętów jest między innymi inwestycją na przyszłość, bo nie od razu ujawni się to, co zostało zaburzone w trakcie pierwszego i najważniejszego etapu - kształtowania się mięśni i stawów.
Już nie raz pisałam tutaj jakie to ma znaczenie i nie będę się powtarzać.
Oczywiście nie piszę tego, żeby powiedzieć Wam, że Wasze dzieci będą na 100% miały problemy, ale uzmysłowić to, że nie macie racji.
gkvip - a jakie mięśnie umacnia dziecko w chodziku, których nie umacnia na leżąco?
Ostatnia edycja:
gkvip2505
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Lipiec 2011
- Postów
- 1 283
munka - tu nie chodzi o to kto ma racje. Ja nie napisalam ze nie umacnia na lezaco tylko ze nie w takim stopniu jak na lezaco, a to roznica. No i chodzi mi o miesnie kregoslupa oczywiscie.
Syn ma teraz 15lat i jest wysportowany zadnych powaznych problemow ze zdrowiem nie mial. I powiedzmy jasno nikt ani ja ani verita nie wsadzalysmy 4 miesiecznych dzieci na cale dnie, tylko stopniowo i z umiarem i zadna z nas nie napisala ze wlasnie tak trzeba postepowac, poprostu opisalysmy to co robilysmy z wlasnymi dziecmi ze im to nie zaszkodzilo wrecz przeciwnie. Takze nie wiem o co komon;-)
Syn ma teraz 15lat i jest wysportowany zadnych powaznych problemow ze zdrowiem nie mial. I powiedzmy jasno nikt ani ja ani verita nie wsadzalysmy 4 miesiecznych dzieci na cale dnie, tylko stopniowo i z umiarem i zadna z nas nie napisala ze wlasnie tak trzeba postepowac, poprostu opisalysmy to co robilysmy z wlasnymi dziecmi ze im to nie zaszkodzilo wrecz przeciwnie. Takze nie wiem o co komon;-)
zaza26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2012
- Postów
- 2 260
pytanko do mam chustujących : przymierzam się do zakupu chusty tkanej bo mój elastyk niestety już zaczyna sprężynować a kółkowa tylko na dłuższe spacery się nie nadaje , jakich firm chust używacie i co polecacie ?
ja mam Natibaby Fuego juz trochę złamana, więc wiążę się super, ale i tak jest z tych grubszych chust, wg mnie fajna na zimne dni i na pewno sprawdzi się jak mały będzie cięższy, mam też Little Frog Nefryt 3,6m - kupiłam do plecaka, jest cieniutka, ale na razie nie złamana, więc i sztywna, ale na forum chustowym piszą, że mięciutka, więc taka się pewnie niebawem zrobi
jak dla mnie wyznacznikiem była przede wszystkim cena i z tego przedzialu to tych dwóch producentów jest jak dla mnie godnych polecenia
verita gkvip moim zdaniem wsadzanie 4 miesięcznego dziecka nawet tylko na 5 minut do chodzika nie jest dobrym pomysłem no ale to tylko moje zdanie... ja do chodzika to w ogóle nie mam przekonania
munka - tu nie chodzi o to kto ma racje. Ja nie napisalam ze nie umacnia na lezaco tylko ze nie w takim stopniu jak na lezaco, a to roznica. No i chodzi mi o miesnie kregoslupa oczywiscie.
Syn ma teraz 15lat i jest wysportowany zadnych powaznych problemow ze zdrowiem nie mial. I powiedzmy jasno nikt ani ja ani verita nie wsadzalysmy 4 miesiecznych dzieci na cale dnie, tylko stopniowo i z umiarem i zadna z nas nie napisala ze wlasnie tak trzeba postepowac, poprostu opisalysmy to co robilysmy z wlasnymi dziecmi ze im to nie zaszkodzilo wrecz przeciwnie. Takze nie wiem o co komon;-)
Cieszę się, że Twój syn jest zdrowym chłopakiem
Nie wiem skąd masz taką wiedzę na temat tego w jakiej pozycji jakie mięśnie dziecko bardziej wzmacnia, ale na tym etapie to właśnie pozycja leżąca najbardziej wzmacnia i rozwija gorset mięśniowy dziecka. To w niej nasz maluch ma teraz najwięcej ruchu i dzięki temu, że może już przekręcać się z boku na bok, z pleców na brzuch i odwrotnie wzmacnia mięśnie (w tym głównie kręgosłupa). Gdy zaczyna siadać, czworakować wzmacnia między innymi mięśnie miednicy, nóg, tułowia, więc wsadzając dziecko w chodzik zaburzamy mu prawidłowe obciążanie nie dopuszczając wielu partii mięśni do prawidłowej pracy.
Ostatnio zarzucałaś naszej koleżance z forum, że pisząc o in vitro wprowadza nas w błąd, bo nie ma na ten temat wiedzy. Więc proszę Cię nie rób tego samego w temacie, o którym chyba nie masz dużego pojęcia.
Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
Verita ja mam wrażenie, że w nie wsadzaniu dzieci do chodzików i tego typu gadżetów to nie chodzi o krzywe nogi tylko o kręgosłup!
Moja kuzynka, której syn ma teraz 17 lat właśnie stosowała chodziki i sadzała przedwcześnie to teraz syn narzeka na kręgosłup! 17 latek nie powinien mieć takich bóli tylko z tego powodu, że matka była niecierpliwa i nie chciało sie miesiąc poczekać. Już nie powiem o operacji na biodra jaką w tym roku przeszła siostra mojego D właśnie z podobnych powodów. Czasami to odbija się na dziecku jak ma 30 lat... a czasem sie uda i nic nie będzie się działo, ale ja ryzykować nie będę i nie planuję wychować swojego dziecka na maminsynka i nie zauważyłam by źle się bawił z tego powodu, że nie wsadzam go w chodzik Teraz mnie zjecie;-)
Moja kuzynka, której syn ma teraz 17 lat właśnie stosowała chodziki i sadzała przedwcześnie to teraz syn narzeka na kręgosłup! 17 latek nie powinien mieć takich bóli tylko z tego powodu, że matka była niecierpliwa i nie chciało sie miesiąc poczekać. Już nie powiem o operacji na biodra jaką w tym roku przeszła siostra mojego D właśnie z podobnych powodów. Czasami to odbija się na dziecku jak ma 30 lat... a czasem sie uda i nic nie będzie się działo, ale ja ryzykować nie będę i nie planuję wychować swojego dziecka na maminsynka i nie zauważyłam by źle się bawił z tego powodu, że nie wsadzam go w chodzik Teraz mnie zjecie;-)
Verita ja mam wrażenie, że w nie wsadzaniu dzieci do chodzików i tego typu gadżetów to nie chodzi o krzywe nogi tylko o kręgosłup!
Moja kuzynka, której syn ma teraz 17 lat właśnie stosowała chodziki i sadzała przedwcześnie to teraz syn narzeka na kręgosłup! 17 latek nie powinien mieć takich bóli tylko z tego powodu, że matka była niecierpliwa i nie chciało sie miesiąc poczekać. Już nie powiem o operacji na biodra jaką w tym roku przeszła siostra mojego D właśnie z podobnych powodów. Czasami to odbija się na dziecku jak ma 30 lat... a czasem sie uda i nic nie będzie się działo, ale ja ryzykować nie będę i nie planuję wychować swojego dziecka na maminsynka i nie zauważyłam by źle się bawił z tego powodu, że nie wsadzam go w chodzik Teraz mnie zjecie;-)
o to między innymi chodzi...
i nie martw się, najpierw mnie zjedzą;-)
reklama
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Pamka, Muńka POPIERAM WASZE ZDANIE
ja też uważam, że przedwczesne sadzanie czy stawianie dziecka nie jest dobre... To jednak nacisk na kręgosłup gdy dziecko jeszcze nie jest na to fizycznie gotowe. Monika jak leży na plecach, to mimo iż na brzuch się nie potrafi jeszcze przekręcać, wygina się na boki na wszystkie możliwe strony ;P i chodzi jak wskazówka zegara, według mnie to jest dobre i wystarczające ćwiczenie mięśni pleców i brzucha. ciągnie tez głowę i ramiona do przodu leżąc na płasko, a jak leży na brzuchu, a potrafi leżeć tak i 20 i 30 minut, to już się (klatkę piersiową) podnosi na prostych rękach! Jest to naprawdę wystarczające dla 4 miesięcznego (niespełna) dziecka... Nie potrzebuje dodatkowych stymulacji typu gibanie się i kiwanie w chodziku...
Poza tym nie bez znaczenia są dla mnie słowa ortopedów odradzających takie "atrakcje" oraz moich znajomych rehabilitantów, którzy z racji zawodu nieraz się spotkali z dziećmi i dorosłymi, których mamy wsadzały w chodziki i sadzały w wieku 3 czy 4 m-cy.
Mój tata zaczął też chodzić w wieki 8 m-cy - a babcia ŻADNYCH chodzików ani zabawek do sadzania ie miała, spędzał całe dnie na kocu na podłodze... I aż do wypadku nie miał żadnych problemów z kręgosłupem ani z nogami...
ja też uważam, że przedwczesne sadzanie czy stawianie dziecka nie jest dobre... To jednak nacisk na kręgosłup gdy dziecko jeszcze nie jest na to fizycznie gotowe. Monika jak leży na plecach, to mimo iż na brzuch się nie potrafi jeszcze przekręcać, wygina się na boki na wszystkie możliwe strony ;P i chodzi jak wskazówka zegara, według mnie to jest dobre i wystarczające ćwiczenie mięśni pleców i brzucha. ciągnie tez głowę i ramiona do przodu leżąc na płasko, a jak leży na brzuchu, a potrafi leżeć tak i 20 i 30 minut, to już się (klatkę piersiową) podnosi na prostych rękach! Jest to naprawdę wystarczające dla 4 miesięcznego (niespełna) dziecka... Nie potrzebuje dodatkowych stymulacji typu gibanie się i kiwanie w chodziku...
Poza tym nie bez znaczenia są dla mnie słowa ortopedów odradzających takie "atrakcje" oraz moich znajomych rehabilitantów, którzy z racji zawodu nieraz się spotkali z dziećmi i dorosłymi, których mamy wsadzały w chodziki i sadzały w wieku 3 czy 4 m-cy.
Mój tata zaczął też chodzić w wieki 8 m-cy - a babcia ŻADNYCH chodzików ani zabawek do sadzania ie miała, spędzał całe dnie na kocu na podłodze... I aż do wypadku nie miał żadnych problemów z kręgosłupem ani z nogami...
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 221 tys
Podziel się: