Musimy jednak brac pod uwage nasze tylko forumowe tesciowe, bo jesli mamy patrzec na inne zewnetrzne, to tesciowa mojej tu kolezanki polki- wygrywa z KAZDA. To taka typowa zacofana niereformowalna sycylijska baba, ktora poza swoja wioske nie wyjechala, ale nie o to chodzi, uwaza, ze Polska to kraj zacofany i wszystko stamtad to nic nie warte- daje to odczuwac mojej kolezance.
Do dziecka nie mowic po polsku, bo male bedzie opozniona
, rzeczy z Polski to g..., synek na kazde jej zawolanie, w zasadzie jest tam codzien, potrafi do nich dzwonic o 7rano, ze pralka sie nie wlacza
, kolezanka ciezko pracuje, bo maja pensje niskie, to ta otwarcie pier... ze po co, skoro jej maz pracuje, to ona nie musi, ze powinna z dzieckiem w domu. Jak byli w Polsce na wakacjach, to wydzwaniala co 1godz- w efekcie rachunek astronomiczny. Mieszkaja jakies 100m od siebie, jak wychodza to ona ryczy, ze nie zobaczy juz swojej wnuczki ;-)
Synek musi ja wszedzie wozic, chodzic po urzedach, robic zakupy. Wymysla co chwile jakies przemeblowania, remonty... Jak moja kolezanka karmila piersia, potrafila jej jak mala plakala, otwarcie sie zapytac, czy czasem nie ma zlego, zepsutego-trefnego pokarmu
Aaa i oczywiscie w temacie dzieci..
Zarabiaja tak bez zadnych kokosow, ale mala musi byc ubrana "na pokaz" by wyjsc na taka tu glowna ulice i sie pokazac
Dodam, ze jak starali sie 5lat o dziecko, to oczywiscie kolezanka musiala byc glowna winowajczynia, nie jej synek (40lat a ona 28...)
W kazdym razie jak ona mi opowiada, to naprawde, mam chec jej pomnik postawic za to, ze pod ta babe jeszcze jakiejs bombki nie podlozyla
Aaaa jakims cudem, co lato "cos jej sie przytrafia" i musza spedzac z nia cale prawie lato w domku letnim, opiekujac sie nie