Wiesz jak to jest - co lekarz to inna opinia. Z tym zostawianiem wydzieliny to na pewno tak trzeba było robic przez pierwsze dni od urodzenia. Ale juz na 2 tyg po wyraźnie kazali mi to myć. Zreszta wychodzę z założenia, że skoro my się tam musimy dokładnie podmywac to małe dziewczynki tez trzeba.Zuri - cześć :-)
Chodzi o rozwój kręgosłupa. Nasze maluszki jeszcze nie mają dobrze rozwiniętego kręgosłupa, dlatego powinny leżeć na twardszym podłożu, bo na miękkim ciało częściej układa się w jednej pozycji, co może utrwalać asymetryczne ułożenie. Na twardym łatwiej dziecku zmienić pozycję, przekręcać główkę itp. a to właśnie jest ważne w tym pierwszym okresie, kiedy maluch nabywa nowe prawidłowe nawyki. Im dziecko starsze, tym kręgosłup bardziej wykształcony i stabilniejszy, a od 6 miesiąca dzieciątka powoli zaczynają same siedzieć, więc mamy pewność, że kręgosłup, mięśnie są na tyle rozwinięte, że potrafią odpowiednio kontrolować ułożenie.
Opinie tak naprawdę są różne (jak w każdym temacie), ale znając rozwój maluszka patrzę na to od strony teoretycznej i praktyczniej. Nie muszą się jednak wszyscy z tym zgadzać;-)
A mi z kolei mówiła, żeby tego w środku za bardzo nie ruszać, bo tworzy to barierę chroniącą te miejsca przed infekcjami... Może jeszcze trzeba o to popytać.
O biedaku współczuję. Ale tez radziłabym ci ja przetrzymac, tym bardziej, że sama piszesz, że to nie tyle płacz co wkurw. Co innego gdyby młoda się zanosiła. Ale jak ma Cię tak cały czas terroryzowac to musisz ustalic hierarchię bo Cie dzieciak zamęczy! Nie bierz na rece jak marudzi tylko staraj sie byc w polu jej widzenia, co chwilę rób jakiś gest w jej strone. Ja tak nauczyłam Zosie, że praktycznie w ogóle nie muszę jej nosić. Jak biorę na ręcę to w momencie gdy jest zadowolona i się bawimy. Jak płacze to staram się ją uspokajac jak lezy np na łóżku,wciskam smoka nawet jak na poczatku protestuje (nie umiała go ssac dosc długo), głaszcze po czole. Z karmieniem starm się nie robic tego czesciej jak co 2,5 godz. I powiem Ci, że na prawdę przyjęła ten moj system. Ma dni, że marudzi bardziej ale to normalne u dzieci. A ja mam czas posprzątac mieszkanie, zjesc, pomalować się i mogę ją wszędzie zabrać. Zyczę powodzenia, problemy sa na pewno przejściowe.Witam Dziewczyny,
Rzadko się udzielam, bo mała pochłania cały mój czas, ale musze się wygadać bo są momenty,ze juz nie daje rady psychcznie. Jeszcze poczytałam Wasze posty, jakos tak wszystko ładnie wyglada spanie, jedzenie,spacery,itd, a u mnie kazdy dzien jest niespodzianka. Sa dni, ze do wieczora chodze w pizamie,nie uczesana,z pełnym pęcherzem, bo mała mi nie da nawet do łazienki wyjsc. Ciagle się wydziera! Ale nie płacze, tylko się wkur...... i krzyczy na cały głos ! Nie wiem czemu ona taka nerwowa. Bujaczek zły, mata bee, jakby umiała to by zabawkami rzucała. Nigdzie wyjsc nie mozna bo w wozku tez drze sie w nieboglosy, w samochodzie w foteliku tez, wiec zakupy sa udręka, wychodzimy tylko jak zasnie,ale jak sie obudzi po drodze to larmo. Wiem, ze duzo w tym naszej winy, bo ja nauczylismy na rękach, ale teraz nawet na rękach jej się nie podoba, więc juz nie wiem o co chodzi. Są dni, że wogóle nie śpi, nie ma jakiejs takiej rutyny, więc nic zaplanowac nie idzie. Usypia tylko na rękach albo przy cycu, choc ostatnio ma jakas jazde z cycem, ciagnie, wyrywa sie i bije rączkami, tak jakby sie wkurzala, ze mleko jej leci, a ona by chciala tylko pociumkać. Ostatnio nawet zauwazylam,ze sie wycwaniła jak ja karmię na boku,to mleko wypuszcza kącikiem ust na poduszkę,a cycka sobie ciąga Nie wiem czy to zęby ida? Ale nic jeszcze nie widać.Jakby mogła to by wszystko zjadała, piąstki, pieluszka ciągle w buzi i nerw.
Tak chcialabym wsadzic ja w wozek i sobie pospacerować, zeby usneła,albo chociaż nie płakała....już nie wiem co robić. Smoczka wogóle nie akceptuje,a pewnie by dużo pomógl, wyciszyłaby się....
Poradźcie coś proszę! Czy zacząć ją przetrzymywać np. w wózku czy foteliku, niech sie wydziera? Jak nauczyć ją zasypiania samej ? Czy trzymać smoczka jak płacze aż załapie i moze uśnie? Tylko jak nie mam siły, zaraz biorę na ręce i lulam albo zatykam cycem i tak schodzi cały boży dzień .Potem pewnie ona juz przejedzona to i cyca nie chce,a zasnac chce to i krzyczy ,to znow lulanie i tak w kolko.Wykonczyc sie idzie:-(ehhh
Ostatnia edycja: