reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2012

Zuri - cześć :-)



Chodzi o rozwój kręgosłupa. Nasze maluszki jeszcze nie mają dobrze rozwiniętego kręgosłupa, dlatego powinny leżeć na twardszym podłożu, bo na miękkim ciało częściej układa się w jednej pozycji, co może utrwalać asymetryczne ułożenie. Na twardym łatwiej dziecku zmienić pozycję, przekręcać główkę itp. a to właśnie jest ważne w tym pierwszym okresie, kiedy maluch nabywa nowe prawidłowe nawyki. Im dziecko starsze, tym kręgosłup bardziej wykształcony i stabilniejszy, a od 6 miesiąca dzieciątka powoli zaczynają same siedzieć, więc mamy pewność, że kręgosłup, mięśnie są na tyle rozwinięte, że potrafią odpowiednio kontrolować ułożenie.

Opinie tak naprawdę są różne (jak w każdym temacie), ale znając rozwój maluszka patrzę na to od strony teoretycznej i praktyczniej. Nie muszą się jednak wszyscy z tym zgadzać;-)



A mi z kolei mówiła, żeby tego w środku za bardzo nie ruszać, bo tworzy to barierę chroniącą te miejsca przed infekcjami... Może jeszcze trzeba o to popytać.
Wiesz jak to jest - co lekarz to inna opinia. Z tym zostawianiem wydzieliny to na pewno tak trzeba było robic przez pierwsze dni od urodzenia. Ale juz na 2 tyg po wyraźnie kazali mi to myć. Zreszta wychodzę z założenia, że skoro my się tam musimy dokładnie podmywac to małe dziewczynki tez trzeba.
Witam Dziewczyny,

Rzadko się udzielam, bo mała pochłania cały mój czas, ale musze się wygadać bo są momenty,ze juz nie daje rady psychcznie. Jeszcze poczytałam Wasze posty, jakos tak wszystko ładnie wyglada spanie, jedzenie,spacery,itd, a u mnie kazdy dzien jest niespodzianka. Sa dni, ze do wieczora chodze w pizamie,nie uczesana,z pełnym pęcherzem, bo mała mi nie da nawet do łazienki wyjsc. Ciagle się wydziera! Ale nie płacze, tylko się wkur...... i krzyczy na cały głos ! Nie wiem czemu ona taka nerwowa. Bujaczek zły, mata bee, jakby umiała to by zabawkami rzucała. Nigdzie wyjsc nie mozna bo w wozku tez drze sie w nieboglosy, w samochodzie w foteliku tez, wiec zakupy sa udręka, wychodzimy tylko jak zasnie,ale jak sie obudzi po drodze to larmo. Wiem, ze duzo w tym naszej winy, bo ja nauczylismy na rękach, ale teraz nawet na rękach jej się nie podoba, więc juz nie wiem o co chodzi. Są dni, że wogóle nie śpi, nie ma jakiejs takiej rutyny, więc nic zaplanowac nie idzie. Usypia tylko na rękach albo przy cycu, choc ostatnio ma jakas jazde z cycem, ciagnie, wyrywa sie i bije rączkami, tak jakby sie wkurzala, ze mleko jej leci, a ona by chciala tylko pociumkać. Ostatnio nawet zauwazylam,ze sie wycwaniła jak ja karmię na boku,to mleko wypuszcza kącikiem ust na poduszkę,a cycka sobie ciąga:wściekła/y: Nie wiem czy to zęby ida? Ale nic jeszcze nie widać.Jakby mogła to by wszystko zjadała, piąstki, pieluszka ciągle w buzi i nerw.
Tak chcialabym wsadzic ja w wozek i sobie pospacerować, zeby usneła,albo chociaż nie płakała....już nie wiem co robić. Smoczka wogóle nie akceptuje,a pewnie by dużo pomógl, wyciszyłaby się....
Poradźcie coś proszę! Czy zacząć ją przetrzymywać np. w wózku czy foteliku, niech sie wydziera? Jak nauczyć ją zasypiania samej ? Czy trzymać smoczka jak płacze aż załapie i moze uśnie? Tylko jak nie mam siły, zaraz biorę na ręce i lulam albo zatykam cycem i tak schodzi cały boży dzień .Potem pewnie ona juz przejedzona to i cyca nie chce,a zasnac chce to i krzyczy ,to znow lulanie i tak w kolko.Wykonczyc sie idzie:-(ehhh
O biedaku współczuję. Ale tez radziłabym ci ja przetrzymac, tym bardziej, że sama piszesz, że to nie tyle płacz co wkurw. Co innego gdyby młoda się zanosiła. Ale jak ma Cię tak cały czas terroryzowac to musisz ustalic hierarchię bo Cie dzieciak zamęczy! Nie bierz na rece jak marudzi tylko staraj sie byc w polu jej widzenia, co chwilę rób jakiś gest w jej strone. Ja tak nauczyłam Zosie, że praktycznie w ogóle nie muszę jej nosić. Jak biorę na ręcę to w momencie gdy jest zadowolona i się bawimy. Jak płacze to staram się ją uspokajac jak lezy np na łóżku,wciskam smoka nawet jak na poczatku protestuje (nie umiała go ssac dosc długo), głaszcze po czole. Z karmieniem starm się nie robic tego czesciej jak co 2,5 godz. I powiem Ci, że na prawdę przyjęła ten moj system. Ma dni, że marudzi bardziej ale to normalne u dzieci. A ja mam czas posprzątac mieszkanie, zjesc, pomalować się i mogę ją wszędzie zabrać. Zyczę powodzenia, problemy sa na pewno przejściowe.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Przykryłam małą dodatkpwym kocykiem na noc, a i tak obudziła się z lodowatymi rączkami. Chyba jest już ogólnie za zimno...
Wy byście szczepiły z resztkami kataru??



W jakim sensie obrzydliwy??

a jakaś koleżanka sąsiadka nie może Ci pralki użyczyć?
Ja bym poszła i niech lekarz zdecyduje, w końcu ogląda i bada dzieciątko przed szczepieniem.

Mogłabym kogoś poprosić o użyczenie pralki, ale cały czas sobie myślę, że to tylko chwilowe. A te najpotrzebniejsze rzeczy piorę we frani. Na szczęście mała się nie obsrywa po pachy, to jej ciuszki nie są mocno brudne ;-)

W sensie brzydki - kolory nie pasują, bo kocyk jest różowy, a tasiemka i aplikacja żółta! No i sama aplikacja pożal się boże...:sorry:

Chodzi o rozwój kręgosłupa. Nasze maluszki jeszcze nie mają dobrze rozwiniętego kręgosłupa, dlatego powinny leżeć na twardszym podłożu, bo na miękkim ciało częściej układa się w jednej pozycji, co może utrwalać asymetryczne ułożenie. Na twardym łatwiej dziecku zmienić pozycję, przekręcać główkę itp. a to właśnie jest ważne w tym pierwszym okresie, kiedy maluch nabywa nowe prawidłowe nawyki. Im dziecko starsze, tym kręgosłup bardziej wykształcony i stabilniejszy, a od 6 miesiąca dzieciątka powoli zaczynają same siedzieć, więc mamy pewność, że kręgosłup, mięśnie są na tyle rozwinięte, że potrafią odpowiednio kontrolować ułożenie.


A mi z kolei mówiła, żeby tego w środku za bardzo nie ruszać, bo tworzy to barierę chroniącą te miejsca przed infekcjami... Może jeszcze trzeba o to popytać.
Ja mam materacyk piankowy i do tego matę gryczaną i wydaje mi się, że z tą matą jest twardziej... :dry:

Mi się właśnie też wydaje, że mówili na sr, żeby za bardzo nie grzebać i tak właśnie robię, ale Klusia mnie trochę wystraszyła tym zarastaniem. Ale skoro nie ma zaczerwienień to chyba jest oki, co?

A tak w ogóle - używacie kremu na odparzenia przy każdej zmianie pieluszki?

Zostawiłam małego na macie leżącego na plecach, poszłam zrobić herbate, wracam a mały leży na brzuchu :szok: (oczywiscie w domu poza nami nie ma nikogo). Dwa dni temu obrócił się z brzucha na plecy, a teraz z pleców na brzuch :szok::-D Ależ jestem z niego dumna :-)

Gratki! :tak:


Kasiulka trzymaj się dzielnie!!! :-)
 
A mi z kolei mówiła, żeby tego w środku za bardzo nie ruszać, bo tworzy to barierę chroniącą te miejsca przed infekcjami... Może jeszcze trzeba o to popytać.

U nas położna też tak mówiła, z kolei nefrolog powiedziała, że jednak myć. Teraz myję rumiankiem tak jak poleciła pani doktor.

Jachu nauczył się rzucać to,co akurat ma w łapce i strasznie mu się podoba:biggrin2:

Lenka też. Największa ma radochę jak wyciągnie smoczek z buzi leżąc w łóżeczku i łup.. A potem krzyk typu: "Ha! Teraz mamo sobie szukaj, a ja krzycząc Cię pogonię!" :-p


Lenka nauczyła się zasypiać sama w łóżeczku w dzień. Bawi się, bawi, aż nagle bierze pieluszkę i śpi :-). Mąka ziemniaczana pomogła nam przy odparzeniu, już jest dużo lepiej.

A mi się wczoraj złamał ząb i dziś ekspresem do dentysty jechałam. Mam nadzieję, że to przypadek, a nie początek psucia się zębów po ciąży, który wszyscy zapowiadali...
 
verita - gratki. Mój tylko 1 raz jak na razie obrócił się z pleców na brzuszek i więcej nie próbuje nawet. Taki trochę leniuszek z niego. W drugą stronę to nawet prób nie było.

maćku
ja smaruję raz dziennie - przed snem. Zresztą przy pieluszkach wielorazowych to widzę że nie ma takiej potrzeby. A wieczorem to tak profilaktycznie chyba bardziej, po kąpieli.
A co do kolorystyki kocyka - mam podobny w domu, też od teściowej. Twardo trzymam w szafie i nie ruszam.

Asik. to konkretne jazdy masz z małą. Faktycznie też bym spróbowała ją przetrzymać. Siedzieć obok niej oczywiście i kontrolować sytuację ale nie robić wszystkiego na każde rządanie.
A placz w wózku - nie radzę wkładać do wózka na śpiącego bo potem to nie dziwne że płacze jak się obudzi. Pisałyśmy tu o tym już kilka razy. Wyobraź sobie że Ty sama kładziesz się na kanapie i zasypiasz a budzisz się w parku na ławce. Jaka byłaby Twoja reakcja? Ona też jest wtedy wystraszona i płacze. Zacznij od bardzo krótkich spacerków, doslownie 10 minut, ale jednak wkładaj ją gdy nie śpi. Nawet niech popłacze, ale w końcu przywyknie i zobaczy że krzywda jej się tam nie dzieje. Miałam tak z Szymkiem i tak robiłam. Teraz nawet w domu w wózku potrafi leżeć długo. A na dworzu zasypia, budzi się, gada, bawi sie i znów zasypia.

lenka - nie zazdroszczę akcji z zębem. Ja mam fioła na ich punkcie i szoruję 4 razy dziennie. jeszcze muszę na kontrolę się wybrać bo wyjątkowo od stycznia nie byłam.
 
Rysica mały wyskoczył o 13.37. Chyba wziął sobie do serca słowa lekarzy bo rodziłam niecałe 2 h :)

Asik bądź wytrwała i cierpliwa, pomału staraj się wprowadzać swoje zasady, daj Małej znać, że jesteś obok i że krzywda się jej nie dzieje. Inaczej się zamęczysz, jak to mówi moja babcia 'wyschniesz'. za kilka miesięcy będzie z Ciebie wrak człowieka. My na początku też z wojtkiem mieliśmy jazde, chciał być tylko noszony, wszystko było na NIE. Ale jak mi kregosłup wysiadł powiedziałam DOŚĆ. Nie mówie że jest idealnie, ale napewno lepiej niż było.

Claudette gratuluje ! Chciałabym żeby Wojtek sam zasypiał.....staram sie pomału to wdrażać, zobaczymy za jakiś czas....może się uda :)
 
Ja mam materacyk piankowy i do tego matę gryczaną i wydaje mi się, że z tą matą jest twardziej... :dry:

Mi się właśnie też wydaje, że mówili na sr, żeby za bardzo nie grzebać i tak właśnie robię, ale Klusia mnie trochę wystraszyła tym zarastaniem. Ale skoro nie ma zaczerwienień to chyba jest oki, co?

A tak w ogóle - używacie kremu na odparzenia przy każdej zmianie pieluszki

No bo z matą gryczaną pewnie jest twardziej.

Ja przy każdej zmianie używam Linomagu, a tylko na noc stosuję Sudocrem. Chyba, że widzę, że w ciągu dnia pojawiło się jakieś zaczerwienienie, to wtedy też Sudo.

U nas położna też tak mówiła, z kolei nefrolog powiedziała, że jednak myć. Teraz myję rumiankiem tak jak poleciła pani doktor.

My idziemy do nefrologa pod koniec października to też o to zapytam.
 
U nas położna też tak mówiła, z kolei nefrolog powiedziała, że jednak myć. Teraz myję rumiankiem tak jak poleciła pani doktor.
Skoro spec w dziedzinie tak mówi to chyba dogłębnie przyjrzę się sprawie ;-)


No bo z matą gryczaną pewnie jest twardziej.

Ja przy każdej zmianie używam Linomagu, a tylko na noc stosuję Sudocrem. Chyba, że widzę, że w ciągu dnia pojawiło się jakieś zaczerwienienie, to wtedy też Sudo.
A ja zawsze myślałam, że to na odwrót - sudocrem w standardzie, a linomag jak coś się zadzieje... :sorry:
Na szczęście Zośka nie ma skłonność do odparzeń (raz się tylko coś zadziało, ale to z mojej winy, bo nie chciało mi się pieluszki nad ranem zmieniać) i smaruję też tylko raz dziennie i ewentualnie jak są jakieś zaczerwienienia.


Kurczę moja też jest strasznie leniwa jeśli chodzi o ruszanie. Tzn rączkami operuje już ładnie - chwyta obydwoma i już do buzi zabawkami trafia, nóżki też jej "chodza" zwłaszcza na przewijaku, ale główki nie chce podnosić i się przekręcać :no:
 
A ja zawsze myślałam, że to na odwrót - sudocrem w standardzie, a linomag jak coś się zadzieje... :sorry:
Na szczęście Zośka nie ma skłonność do odparzeń (raz się tylko coś zadziało, ale to z mojej winy, bo nie chciało mi się pieluszki nad ranem zmieniać) i smaruję też tylko raz dziennie i ewentualnie jak są jakieś zaczerwienienia.

Kurczę moja też jest strasznie leniwa jeśli chodzi o ruszanie. Tzn rączkami operuje już ładnie - chwyta obydwoma i już do buzi zabawkami trafia, nóżki też jej "chodza" zwłaszcza na przewijaku, ale główki nie chce podnosić i się przekręcać :no:

Ja w sumie tak na czuja to robię, bo zawsze mi się wydawał, że Linomag taki delikatniejszy do codziennego użytku a Sudo jak coś się dzieje:-) Moja też nie miała raczej nigdy problemu, ale mimo wszystko smaruje w ciągu dnia.

Uwierz mi - nie chodzi o lenistwo:-) każde dzieciątko ma swoje tempo rozwoju i to jest dla niego najlepsze co może być. Z czasem każde z naszych pociech będzie dochodzić do danego etapu i cieszyć nasze oczy.
 
ja po kazdej zmianie pieluszki smaruje bepanthenem.
moja pediatra od poczatku uczulała zeby w pipunie zagladac, rozszerzac i przy wejsciu do pochwy delikatnie posmarowac kremikiem zeby sie nie sklejalo. Wlasnie od sklejania zarasta to wejscie i jest problem. Bardzo na to uważam.

Asik- to to masz charakterne dziecko. Widze jaka piekna, taka nieznośna :-D. Wydaje mi sie, ze musisz być bardziej stanowcza, te nasze skarbki sa bardzo sprytne i robia co chca :))

ja na moja nie narzekam, jest cudownie grzeczna ( tfu, tfu....:-D, oby sie nie popsula) , potrafi sie 1,5 h bawic sama. oczywiscie nigdy jej na tyle nie zostawiam, co chwile podchodze i z nia gadam, pokazuje nowe zabawki, biore na rece i pokazuje domek.

Kasiulka
- przerazilam sie, kto w koncu wykrył ten nowotwór? Zycze szybkiego powrotu do formy i zeby dran juz niegdy nie wrócil. Trzymaj się
 
reklama
ja po kazdej zmianie pieluszki smaruje bepanthenem.
moja pediatra od poczatku uczulała zeby w pipunie zagladac, rozszerzac i przy wejsciu do pochwy delikatnie posmarowac kremikiem zeby sie nie sklejalo. Wlasnie od sklejania zarasta to wejscie i jest problem. Bardzo na to uważam.


A jakim kremem to smarujesz? bo mi powiedziała, żebym uważała jak ja smaruje żeby się tam żaden krem nie dostał :sorry:
 
Do góry