reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2012

Hej dziewczyny ja nadal w poznaniu u rodzicow i jest super. Gorzej ze spowrotem tesciowa chce sie z nami zabrac i to nie na 2 dni jak myslalam a na 5!!!!! Wiec wysiade psychicznie do weekendu :-\
Asik moj tez taki byl na pozatku tylko noszenie i lulanie zero zabawy samemu. Ale postanowilam krok po kroku go tego oduczac. Najpierw zasypuanie w lozeczku, po tygodniu placzow sie nauczyl. Pozniej lezenie w lezaczku/na macie i zabawa samemu. Tez ryk ale ja zaczelam odwracac uwage grzechotkami zagaduwalam, na poczatku bawilam sie z nim a teraz juz sam grzecznie pol godziny posiedzi. Trzeba byc twardym i tyle , powodzenia :)

Pamka odnosnie spacerowek ja mam muum i jak wroce do krakowa to zmieniam gondole na spacerowke. Zrobie ci zdjecia jak to wyglada jak chcesz. Stelaz jest super b.latwo sie sklada, a wozek do miasta super, w terenie gorzej.Ta podwojna raczka to dla mnie niepraktyczne, ja czesto gadam przez telefon i prowadze jedna reka wtedy trzymajac ja posrodku.
 
reklama
Kasieńka wiem co to znaczy choroba w rodzinie, tulę i dużo zdrówka życzę.

Ja za każdym razem jak zmieniam pielusię smaruję kremem bambino tym z tlenkiem cynku i zawsze na noc myję wacikami przegotowaną wodą a raz na 2 dni szerzej rozchylam i dokładniej myję.

Rysica nam położna na sr mówiła aby nie szczepić dziecka nawet z niewielkim katarem, ja na twoim miejscu bym poczekała ze szczepieniem parę dni.
 
Kasia kciuki zacisniete nieustannie. Wracaj szybko do zdrowia.

Mloda moj tez ma taki katar :/ Slychac jak gulgocze, a nic nie idzie jak ciagne. Co do tesciowej ... brak slow. Nic nie dociera... Moze zacznij w druga strone. Badz przesadnie mila, 30 razy dziennie (pozna noca i nad ranem tez ) dzwon po rade :-p Moze becie miala Cie dosc ;-)

Aga udanej podrozy.

Sicil Tobie tez wspolczuje tesciowej. To troche podchodzi pod jakas chorobe psychiczna zeby o pierwszej przychodzic sie pogapic na malego :eek:

Gratuluje zabkow i obrotow. Moj sie dzis obrocil z brzucha na plecy - kompletnie przypadkowo. Pozniej byl w szoku. Poza tym nauczyl sie skrzeczec. Uszy puchna :confused2: No i przyszla zyrafka, nie powiem, zainteresowal sie i ciumkal tak, ze tylko pisk dziasel o gume slyszalam. Ale i tak nr jeden to img.png
 
Kasia kciuki zacisniete nieustannie. Wracaj szybko do zdrowia.

Mloda moj tez ma taki katar :/ Slychac jak gulgocze, a nic nie idzie jak ciagne. Co do tesciowej ... brak slow. Nic nie dociera... Moze zacznij w druga strone. Badz przesadnie mila, 30 razy dziennie (pozna noca i nad ranem tez ) dzwon po rade :-p Moze becie miala Cie dosc ;-)

Aga
udanej podrozy.

Sicil Tobie tez wspolczuje tesciowej. To troche podchodzi pod jakas chorobe psychiczna zeby o pierwszej przychodzic sie pogapic na malego :eek:

Gratuluje zabkow i obrotow. Moj sie dzis obrocil z brzucha na plecy - kompletnie przypadkowo. Pozniej byl w szoku. Poza tym nauczyl sie skrzeczec. Uszy puchna :confused2: No i przyszla zyrafka, nie powiem, zainteresowal sie i ciumkal tak, ze tylko pisk dziasel o gume slyszalam. Ale i tak nr jeden to Zobacz załącznik 501738

Obawiam się, że moja teściowa jest osobnikiem totalnie niereformowalnym i cokolwiek bym nie zrobiła i powiedziała ona i tak zrobi po swojemu. A jak kiedyś poprosiłam o radę w sprawie kwiatków (ja się nie znam a dostałam storczyka, a że ona taka ogrodniczka to zapytałam) to się uwolnić od niej nie mogłam przez miesiąc chyba. Potrafiła dzwonić 2 razy dziennie i pytać czy zakwitł, czy liście spryskałam itp. Więc naprawdę boję się ją pytać o cokolwiek teraz bo już i tak mam jej po dziurki w nosie.

Szymek ma podobną zabawkę, brak tylko tych kułeczek. Owszem lubi się nią bawić (czytaj "jeść") ale zbyt szybko do buzi podnosi i zawsze się strzela w głowę nią, a potem wyje. Na razie więc ją schowałam i czeka na lepszą koordynację wzrokowo-ruchową mojego syna :-D.
Żyrarfka jest numerem jeden odkąd kupiłam. Nie przewidziałam tylko wlaśnie efektów dźwiękowych w momencie tarcia dziąsełek o nią...... wrrrrr normalnie ciarki mam na samą myśl. Nie lubię strasznie tego odgłosu. jeszcze tylko brak do kompletu tarcia 2 kawałków styropianu o siebie i bym chyba uciekła z domu :szok:.
 
Żyrarfka jest numerem jeden odkąd kupiłam. Nie przewidziałam tylko wlaśnie efektów dźwiękowych w momencie tarcia dziąsełek o nią...... wrrrrr normalnie ciarki mam na samą myśl. Nie lubię strasznie tego odgłosu. jeszcze tylko brak do kompletu tarcia 2 kawałków styropianu o siebie i bym chyba uciekła z domu :szok:.

Heheh, mnie ten dzwiek nie denerwuje. Nie znosze za to odglosu jezdzenia paznokciem po papierze kredowym. Brrrr. I nie moge patrzec, jak mlody bierze kocyk welniany do buzi. Z zebami mi sie cos dzieje wtedy i dostaje slinotoku :p
 
Hej.


Kasiulka trzymam kciuki za Ciebie :tak: odzywaj się do nas czasami, jesteśmy z Toba ;-)
Zuri witaj. Też mam Wojtusia;-) tylko 5 dni młodszego od Twojego :tak:


Niespodzianka my też to mamy, Kuba uwielbial się tym bawić. Wojtuś trochę mniej jak na razie.


Mlodak a może zrób tak jak Ruda radzi, pogadaj Ty z tesciowa spokojnie a stanowczo :tak: może coś zrozumie. Zawsze można spróbować. Może warto?!
Pytalas o jedzenie Wojtka, tak je 4 razy po 180ml. Częściej się nie domaga wiec na razie mu nie zmieniam. Dzisiaj też przespał cala noc wiec super:tak:


u nas beznadziejna pogoda, pada od wczoraj popołudnia bez przerwy, masakra. Zimno bo wieje. Także siedzimy w domu. Kuba teraz śpi to mam chwile spokoju. Wojtek leży na macie i się śmieje na całego :tak: a ja jakad przygnębiona jestem :zawstydzona/y: nic mi się nie chce. Depresja czy co?!
 
Ostatnia edycja:
Heheh, mnie ten dzwiek nie denerwuje. Nie znosze za to odglosu jezdzenia paznokciem po papierze kredowym. Brrrr. I nie moge patrzec, jak mlody bierze kocyk welniany do buzi. Z zebami mi sie cos dzieje wtedy i dostaje slinotoku :p

Oj, proszę Cię. Nawet o kocyku w buzi nie wspominaj.........

Hej.


Kasiulka trzymam kciuki za Ciebie :tak: odzywaj się do nas czasami, jesteśmy z Toba ;-)
Zuri witaj. Też mam Wojtusia;-) tylko 5 dni młodszego od Twojego :tak:


Niespodzianka my też to mamy, Kuba uwielbial się tym bawić. Wojtuś trochę mniej jak na razie.


Mlodak a może zrób tak jak Ruda radzi, pogadaj Ty z tesciowa spokojnie a stanowczo :tak: może coś zrozumie. Zawsze można spróbować. Może warto?!
Pytalas o jedzenie Wojtka, tak je 4 razy po 180ml. Częściej się nie domaga wiec na razie mu nie zmieniam. Dzisiaj też przespał cala noc wiec super:tak:


u nas beznadziejna pogoda, pada od wczoraj popołudnia bez przerwy, masakra. Zimno bo wieje. Także siedzimy w domu. Kuba teraz śpi to mam chwile spokoju. Wojtek leży na macie i się śmieje na całego :tak: a ja jakad przygnębiona jestem :zawstydzona/y: nic mi się nie chce. Depresja czy co?!

Nie wiem tylko czy mi uda się być spokojną podczas tej rozmowy. No niestety ta kobieta działa na mnie w tej chwili jak płachta na byka. Na razie muszę od niej odpocząć i pomyślę nad poważną rozmową. No bo co tu dużo gadać - mówiąc wolę z nią się pokłócić niż non stop żreć z K. A jak powiem prosto w twarz że mnie wkurza, wygarnę o co mi chodzi to może dotrze. I albo zacznie się zachowywać wobec Szymka tak ja my tego chcemy, albo przestaniemy się odzywać i tyle.

W sprawie jedzonka - czekam cierpliwie aż sam się unormuje. Jeśli będzie mocno kwękał w nocy to dostanie jeść, jeśli nie to nie dostanie.
 
Dziewczyny dzięki za rady! Pójdę jutro i niech pediatra sama zadecyduje, czy można zaszczepić. Bo ten katar to prawie wyleczony... Więc niech ona decyduje co dalej...

Co do kremowania i pielęgnacji dziewczynki - ja na co dzień używam linomagu w kremie, w pudełeczku z różową zakrętką, jest super :) Nie smaruję niczym na odparzenia bo Monika jeszcze nigdy nie miała tam nic zaczerwienione, a przy każdej zmianie pieluszki jej wszystko przecieram, patrzę czy tam się nic nie dostało a przy kąpieli bardzo dokładnie wymywam i wycieram tę wydzielinę. Nic tam nie zarasta nam :)

Co do zabawek - Monika jeszcze srednio się interesuje, ale jak przybliżę zabawkę jakąś do jej rączki, to zatrzymuje rączkę (przestaje machać) i otwiera i zamyka paluszki i ją łapie :D I potem macha nią i patrzy na nią i do buzi ;)

Co do rozwoju fizycznego - Monika też się nie obraca z pleców na brzuszek, chociaż czasem mam wrażenie, że próbuje ale nie wie "jak". Próbuje czasem robiąc "mostek" i się wyginając do tyłu, a czasem podnosi nóżki do góry i próbuje się zwinąć w kłębek ale nie wie jeszcze, że trzeba się tak "chmajtnąć" na boczek najpierw i potem na plecy ;P Za to podnosi głowę, zarówno jak leży w wózku (ma ciut podniesione oparcie) jak i w leżaczku, łóżku czy na płasko. Jak leży na moich kolanach opierając się plecami o mój brzuch to potrafi aż usiąść na chwilę.

Dzisiaj Monisia nawet ładnie w dzień śpi, spała od 10 do ok 12, potem zjadła i poszłyśmy na spacer (przysypiała lekko), potem ok 14 zasnęła jeszcze w łóżeczku i śpi! Zaraz jak się obudzi i zje to znów na spacer idziemy :)
 
mamy wstępną diagnozę plam, o których kiedyś Wam pisałam. Wiele wskazuje na zespół Mccune Albright. To genetyczna nieuleczalna choroba powodująca przedwczesne dojrzewanie płciowe praz dysplazję włóknistą, objawia się tymi dwoma cechami i takimi plamami jak u naszego syna.
Jesteśmy pod opieką por. genetycznej i wkrótce onkologicznej. Mamy obserwować, czy nie dzieje się coś złego.

Najbardziej przeraża mnie to, że dysplazje, diagnozowane głównie po 5-6 rż, powodują ból :(

Nie mamy jeszcze 100% pewności, ale czuję, że dość inwazyjne badanie (pobranie wycinka skóry), które będzie zrobione jak Boro będzie starszy, jedynie potwierdzi podejrzenia specjalisty.

Płakać mi się chce, gdy widzę moje maleństwo i myślę, że choroba kiedyś objawi się cierpieniem. Jesteśmy z D pogruchotani ze strachu :(
 
reklama
Zuri cześć:) ja też jestem tu nowa i jeszcze mam problem z zapamietaniem wszystkich:))

Asik współczuje jazdy z malutką. Dziewczyny dobrze mówią może ja powoli odzwyczajać że jak tylko zapłacze to ty się zjawiasz. A moze ma kolki?

Kasienka ja robię z małym kołyskę tzn. leży na pleckach pupkę lekko podnoszę,mały musi sie złapać za kolanka (jest taki zwinięty)trzymam jego nóżki w kolankach z tymi rączkami i raz na prawo,raz na lewo go przekręcam-energicznie.
Podnoszę go tak że łapie pod paszki,przekrecam na bok np. na prawo. To dość skąplikowane żeby dokładnie opisać.
Przewijać trzeba tak,że przekrecam raz na jeden,raz na drugi boczek.

Maćku sudokrem najlepiej stosować tylko jak już wystąpią odparzenia,ponieważ jak codziennie się stosuje go to skóra się uodparnia na jego skład.
 
Do góry