hejka
dzis bylam w szpitalu i powiedzialam lekarzowi ze chce zastrzec sobie aby nie byly uzywane kleszcze i ssawka do wydobycia dziecka i ze jesli istnieje ryzyko to chce cc.
Na co pan Banan bo tak ma na nazwisko orzekl ze slucham ludzi niepotrzebnie i ze oni wiedza lepiej niz ja co jest bezpieczniejsze dla dziecka. No to ja nie zeby sie wymadrzac ale na zasadzie-mam prawo niechciec dalej swoje...bla bla w PL nie uzywamy tego rodzaju sprzetu od dawna bo jest przestarzaly. Na co banan, ze nie uzywamy bo nie mamy doswiadczenia takiego jak oni czyli inne "banany". Masakra. Zrobil mi wyklad ze w tym szpitalu rodzi sie 10tys dzieci rocznie i ze to jeden z najwiekszych szpitali i najbardziej doswiadczonych w Europie.
No i ze czasem jak sie chce czekac do cesarki gdy dziecko utknie to zajmuje to do 15min a co jak spada dziecku tetno.....i ze przy cesarce przeciez moga naciac dziecko np w glowke i ze to wieksze ryzyko bo moga uszkodzic mi pecherz i takie tam.
na koncu poklepal mnie i mowi ze mam myslec pozytywnie ....
fak fak
zalamka, no przeciez jak ja zobacze kleszcze to sie zalamie.
Co ja mam zrobic ?