klusia
teraz dopiero doczytałam, mój Maks przechodzi ten sam kryzys jedzeniowy, kładzie się na stole i twierdzi, że nie ma siły bo mu cała do kosmosu uciekła od tego wiatru i czasem jak go nie nakarmię to nie zje nic, a jak próbuję być surową konsekwentną matką to mnie tak przeprasza, że mi serce ściska, mówi: przepraszam cię mamuśka tak bardzo, tak słodko, nie chciałem ci zrobić przykrości, wybacz mi. I weź tu bądź mądry.
A jeśli chodzi o zgagę to po raz setny polecam gaviscon ale jak zwykle nikt mnie tu nie słucha;-)
Matko coś tam mi się w końcu w brzuchu rusza, uff, już miałam myśli jechać do lekarza ale widocznie rośnie mały meteopata bo pogoda taka, że tylko spać.
teraz dopiero doczytałam, mój Maks przechodzi ten sam kryzys jedzeniowy, kładzie się na stole i twierdzi, że nie ma siły bo mu cała do kosmosu uciekła od tego wiatru i czasem jak go nie nakarmię to nie zje nic, a jak próbuję być surową konsekwentną matką to mnie tak przeprasza, że mi serce ściska, mówi: przepraszam cię mamuśka tak bardzo, tak słodko, nie chciałem ci zrobić przykrości, wybacz mi. I weź tu bądź mądry.
A jeśli chodzi o zgagę to po raz setny polecam gaviscon ale jak zwykle nikt mnie tu nie słucha;-)
Matko coś tam mi się w końcu w brzuchu rusza, uff, już miałam myśli jechać do lekarza ale widocznie rośnie mały meteopata bo pogoda taka, że tylko spać.