Tak słyszałam kiedys.. ze jedna babeczka poroniła kilka razy i lekarz zapytał wprost czy pali i rzuca. Przyznała ze tak. Powiedział, zeby rzucała ale stopniowo, nie z dnia na dzien.. Donosiła.
Ale jak mówie - ja to słyszałam
a o zielonych wodach tez słyszałam - ze sa zielone od nikotyny
edit
opowiesc palaczki
"może wstrząsające co napiszę, ale trudno. Moja kumpelka jest położną, którą
to pracę bardzo lubi. Ja też wtedy fajczyłam i myślałam o zrobieniu
krasnoludka i poszłam do niej na ploty. Pytam, pytam .A ona do mnie " najpier
pożegnaj papierosy". Na co ja , że inni palą i mają dzieci. A ona mi
powiedziała że jestem głupia. Opowiedziała mi o tym jak odbierała poród
bratowej. Bratowa też mowiła, że w ciąży rzuci. Dostawała nerwicy, tłumaczyła
sobie " że dziecko", po czym zamykala się w kibelku i zaciągała malborasem.
Moja kumpela powiedziała ,że w ciąży może być za późno.
W kulminacyjnym
punkcie opowiedziała, jak wyglądały wody płodowe bratowej i w tym momencie
przekonała mnie na całe życie. Podobno było ich w ogóle mało, były brudne,
zielone i cuchnące.Lekarz już się naszykował podobno na terapię noworodka.
Tylko tyle napiszę, myślę że starczy.
Powiem tylko, że dziecko te wody także
połyka .Urodzona dziewczynka( teraz 8 lat) jest niby zdrowa, ale zwiewna jak
mgiełka, mało dynamiczna, chorowita, płaczliwa - od urodzenia. Nie zloście
się za ten opis, ale dla niektórych może okazać się przestrogą, że każdy
papieros szkodzi dziecku. Oglądałam potem swoje wody płodowe, by się
przekonać, czy Iwona nie ściemniała. Może one są zielone? Ale nie są. Wręcz
przeciwnie. Są nawet bez zapachu i z niczym brzydkim się nie kojarzą.”