blond_20
Czarownica
Pola a co Kubie dajesz na ten kaszel? jakie wogole leki kazali mu dawac? u nas w przedskzolu wszyscy sa chorzy. mlodego dzisiaj puscilam bo juz z nim ok bylo ale jak uslyszalam jak inne dzieci kaszla to mnie szlag normalnie trafil...
no zima niby sie zaczela dopiero ale jeszcze tylko luty i marzec to juz wiosna dla mnie prawie wiec dam rade. ja nie bardzo lubie zime, lubie jak jest mi cieplo, dlatego wiosne i jesien kocham, lato to znowu mi za goraco.a zima to mi sie kojarzy teraz nie ze sniegiem, zabawa, lyzwami tylko glownie ze skrobaniem samochodu, odkopywaniem sie na parkingu i wogole duza strata czasu i nerwow na to. poki co to sniegu tu nie ma i rzadko teraz jezdze bo tlyko na wieksze zakupy, lekarz i urzedy wiec nie codziennie wiec jakos przezyje
a co do tego nfz czy prywatnie to jak ze wszystkimi lekarzami jedni traktuja pacjentow tak samo inni nie, a jeszcze inni nawet p[rywatnie sie nie staraja. mnie temat dentystow nie dotyczy , ale wlasnie przez to wiem ze u nas wlasnie czy prywatnie czy na nfz traktowalo sie tak samo pacjentow...i w zyciu nie slyszalam czegos takiego ze na nfz wyrywaja zeby z tylu bo im sie leczyc nie chce no ale coz. moze sa tez tacy zebowi "weterynarze"..najlepiej chodzic do poleconego przez znajomych i wtedy po problemie, nie wazne czy to nfz czy nie.
no zima niby sie zaczela dopiero ale jeszcze tylko luty i marzec to juz wiosna dla mnie prawie wiec dam rade. ja nie bardzo lubie zime, lubie jak jest mi cieplo, dlatego wiosne i jesien kocham, lato to znowu mi za goraco.a zima to mi sie kojarzy teraz nie ze sniegiem, zabawa, lyzwami tylko glownie ze skrobaniem samochodu, odkopywaniem sie na parkingu i wogole duza strata czasu i nerwow na to. poki co to sniegu tu nie ma i rzadko teraz jezdze bo tlyko na wieksze zakupy, lekarz i urzedy wiec nie codziennie wiec jakos przezyje
a co do tego nfz czy prywatnie to jak ze wszystkimi lekarzami jedni traktuja pacjentow tak samo inni nie, a jeszcze inni nawet p[rywatnie sie nie staraja. mnie temat dentystow nie dotyczy , ale wlasnie przez to wiem ze u nas wlasnie czy prywatnie czy na nfz traktowalo sie tak samo pacjentow...i w zyciu nie slyszalam czegos takiego ze na nfz wyrywaja zeby z tylu bo im sie leczyc nie chce no ale coz. moze sa tez tacy zebowi "weterynarze"..najlepiej chodzic do poleconego przez znajomych i wtedy po problemie, nie wazne czy to nfz czy nie.
Ostatnia edycja: