Co do przeczuc to ja czasem mam cos takiego, ze cos powiem a po 10min okazuje sie, ze sie to wydarzyło.. Serio. Dzis np całą noc sniło mi sie, ze przepływam jakis fragment na morzu otwartym i sie boje jak cholera czy aby dopłyne ale to o moje zycie chodziło.. I rano pierwszy news to to ze sie statek obalił Nieraz miałam taki niezależny błysk np ze dawno sie z P nie kłóciłam i nagle P wraca w takim humorze, ze drzemy koty Albo,ze dzieci dawno kataru nie miały i rano mają kaszel
buziak, pisałaś o swoim zmyśle przewidywania kłótni, katarów, tonięcia statków. Mam to samo! Tyle że raz ze znajomymi tak przepowiedzieliśmy, że nam kapcie spadły. Była imprezka czteroosobowa u nas w domu, piliśmy i rozmawialiśmy do 4 rano, a ostatnim poruszonym przez nas tematem były samoloty. Kolega mówił, że to niesamowite, że taka wielka, ciężka maszyna wzbija się w niebo i że to jest bezpieczne i nie spada. Mój mąż na zmianę ze mną tłumaczył, jak to działa i czemu jest superbezpieczne, nawet trochę wbrew logice. Tak sobie naopowiadaliśmy o tym bezpieczeństwie, poszliśmy spać, a potem kilka godzin później budzi mnie telefon. Mama: - Słyszeliście?! Spadł samolot z prezydentem i wszystkimi ważnymi osobami w państwie. Zginęło 100 osób! No powiem Ci, że szczęka mi opadła i poczułam się co najmniej dziwnie :O
Zresztą innym razem z P. rozmawiałam o elektrowniach jądrowych, on też mi tłumaczył, czemu Czarnobyl już się nie zdarza i jest małe prawdopodobieństwo, a następnego dnia Fukushima... to naprawdę przerażające. Niestety, jak próbowaliśmy specjalnie naszym gadaniem uśmiercić Fidela, to się nie udało, więc nie da się tym sterować .