reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

noo Mamootku Gracjan juz chodzi i Klaudia wszystko musi chowac- kredki..kolorowanki...no wszystko co ona robi mlodego mega interesi hehhe;)...
 
reklama
u nas na podlodze sa teraz "bezpieczne zabawy, jakies pingwinki, domino wielkie drewniane....;///...Dusia przestala nawet korzystac ze swojego stolika i malego krzeselka - wszystko robi przy duzym stole, ...bo Gracek jej nie da nawet na malym spokojnie zjesc odkad zaczal chodzic...ba juz raczkowac..
 
No własnie się nie da ;-)
A my dzis zaliczylismy basen z rana. Całe towarzystwo zadowolone - Mycha też :-) Za to po południu chłopcy, w szczególności Staś, tak nam dali do wiwatu, że ja już nie wiedziałm co mam ze sobą zrobić. Na szczęście szybko poszli spać.
Powoli przymierzamy się do chrztu Marysi. Wybralismy w końcu rodziców chrzestnych, no i mam nadzieję, ze na przełomie października i listopada uda sie chrzest zorganizować.
 
Rusia a moze jakioes fotki dasz? :)
oki..postaram sie wieczorem wrzucic do kompa i jutro rano wkleic.

teraz nie dam rady- musze szykowax sie do sklpeu, kol., po Klaudie - dzis ma gry planszowe i godz dluzej jest w szkole - m y obie lubimy poniedzialki:) ona bo kocha tez zajecia, a ja bo po weekendowym maratonie w pracy i godzinie dluzej laby w ciagu dnia:p
 
ponieważ ostatnio rzadko piszę więc spieszę streścić co u nas...
Karol kończy właśnie antybiotyk na zapalenie ucha co poprzedzone oczywiście było przewlekłym katarem...BArtek na razie jako tako się trzyma choć tez mam wrażenie że mu po nocy zwłaszcza jakiś katar przeszkadza bo odkasłuje bardzo rano...najgorsze że u nas jakoś tak mamy (chyba alergicznie) że nosy nam w środku puchną i katar spływa tylko do srodka a nic na zewnątrz:(
poza tym chłopaki broją bardzo, Karol cięzki, niegrzeczny w przedszkolu...Bartek nawija, powtarza wszystko ale bardzo niewyraźnie mówi, samodzielny do tego strasznie chce być, wszędzie z krzesełkiem, żeby sobie samemu sięgnąć, pić zrobić itp...o siku i kupie to już nie wspomnę - to w ogóle nam nie pozwala podejść a potem wali mi wszystko moczem pozalewane od samodzielnego wylewania ;) albo z tyłkiem niewytartym chodzi bo się nie przyzna że kupę był hihi
u nas z samodzielnym basenem nie przeszło bo okazało się że w ogóle nie mogę wejść z Karolem nawet żeby z brzegu patrzeć (nawet do szatni z wielką łaską wpuszczają!) więc on w ogóle nie chciał wejść sam do wody z obcymi dziećmi i obcym Panem na brzegu...taki nasz mały dzikus...no ale nic - chodzimy razem jak tylko wykuruje ucho i robimy ćwiczonka wdrażające a za rok zrobimy kolejne podejście...albo za pół - zobaczymy:)
na weekend teściowie byli i Karol wczoraj po południu i wieczorem też już tak dał czadu że mi ręce opadły...na jego tyłek ;) zła na siebie byłam strasznie ale kurcze jak on potrafi wyprowadzić z równowagi to się w głowie nie miesci!!!
a co do relacji miedzy rodzenstwem - u nas tez bywa wesoło bo jest walka o zabawki - Bartek jest styrasznie zaborczy i chciałby wszystko dla siebie i wszystko Karolowi zabiera i krzyczy "mum to " (="moje to") a Karol krzyczy że wspólne itd...ale i potrafia się ładnie bawić i przytulają i kłócą na zmianę
 
Baśka, mimo wszystko gratulacje dla Bartka za samodzielność. Na razie to uciążliwe, ale wiele razy Wam to jeszcze zapunktuje.
Stas jest o wiele bardziej samodzileny od Wojtka, jak był w tym wieku. A on tez był samodzileny. Więcej samodzielnosci od Stasia wymagamy i więcej jest osiągnięć. :-)

A z pływaniem u nas jest inaczej, mamy inne warunki, bo po pierwsze sa dwie instruktorki, z którymi Wojtek pływa od 4,5 roku. Grupa mala, bo 8 osób i część dzieci znajoma. Do tego na karnet zawsze z dzieckiem wchodzi osoba dorosła. Teraz Marcin wchodzi z Wojtkiem (bo ja w tym czasie karmię Marysie po jej pływaniu) i trochę patrzy z brzegu, a troche sam pływa w dużym basenie.
Nie wyobrażam sobie na razie samodzielnego puszczenia Wojtka do szatni. Pewnie by się zamyślił i nie zdażył przebrać ;-) :-D
 
reklama
Do góry