reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
Dzięki dziewczyny. Rozmawiałam z nim przed chwilą, poszło mu całkiem nieźle. Pierwsza część to był tekst o obywatelstwie i 16 pytań do niego, a druga część to wypracowanie: portret matki i jej relacje z dziećmi na podstawie "Przedwiośnia" i "Granicy".
W poniedziałek pisze angielski, a w czwartek geografię. Jak będziecie pamiętały, to też zaciśnijcie na chwilkę kciuki, bo widać to działa;-) :-D
 
Wyobrażacie sobie teraz zdawać maturę jeszcze raz? Brrrrrrrrrr
Mnie sie czasem po nocach śni że dostaję list ze szkoły że moja matura jest nieważna ;-)
 
a ja mam w tym roku 10-lecie matury - az mi isęnie chce wierzyc ze to tak szybko zleciało!!!!!!!!!!!!:no:
 
Asia, pozdrow szanownego Maturzyste :-D
Ja jestem szczesliwa do granic mozliwosci, ze nigdy wiecej nie bede zdawac matury.... Nie wierze tym, co mowia ze sie nie denerwowali... Dla mnie to byl jeden wielki koszmar..... Brrrr, nigdy wiecej..... :no:

A w kwestii rozwodow..... Nie uwazacie, ze nasze pokolenie podchodzi do tej kwestii jakos tak... latwiej? luzniej? nie wyszlo nam, wiec trudno, rozstanmy sie.... Nie wiem, ja mam wrazenie, ze naszym rownolatkom brakuje sil / checi / wiary / ochoty do walki o to, co wazne... Nie twierdze, ze wszystko trzeba koniecznie utrzymywac za wszelka cene, absolutnie nie - ale troche powalczyc z przeciwnosciami, probowac sobie poradzic z trudami... Nikt nie mowil, ze bedzie latwo. Takie docieranie sie w malzenstwie jest bardzo trudne... Ale chyba warto walczyc - szczegolnie jesli ktos byl "tak bardzo zakochany...." No, chyba ze te decyzje o malzenstwie sa zbyt pochopne... ale to chyba tez wynika z przekonania, ze jesli nam sie nie uda, to sie po prostu rozwiedziemy...... Dla mnie to co najmniej dziwne......
(zrozumialyscie moja zagmatwana filozofie????)
 
Głuszku, ja 10 lecie miałam w ubiegłym roku - zrobilismy zjazd i było super! Ale matury za nic nie chciałabym zdawać jeszcze raz:no:
 
heatherek , ja zrozumiałam twoje przesłanie :-) ;-) . Moja mama z moim ojczymem była (jest jeszce) małżeństwem przez 21 lat i też są teraz w trakcie rozwodu :confused: . Z ojczymem nigdy nie miałam "rodzicielskich" relacji, zawsze był dlamnie jakiś dziwny (myślał zupełnie odwrotnie niż ja). Pomimo tego przeżywam to bardzo ...........szkoda tylko że czasami to tylko jedna strona się stara i że ludzie kiedyś tak sobie bliscy nie potrafi,a dojść do porozumienia. Osobiście uwa,żam że główną przyczyną rozwodów nie jest np. znudzenie się partnerm ( znudzenie fizyczne i psychiczne) tylko brak rozmowy i to nie tylko jak dzieje się źle ale rozmowy nawet takiej na codzień........
 
reklama
Ech szkoda gadac z tymi rozwodami..... Ale z drugiej strony kiedyś było tak ze ludzie byli ze sobą bo nie było społecznego przyzwolenia na rozwody. I co to było za zycie? Moze już lepiej jak sa te rozwody. Nie wiem sama....
 
Do góry