reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
to sie ceni Syla!

no, a ja wiem wiem, ze tak nieladnie z mojej strony..ale nawet nie wiem w co mam rece wlozyc i teraz tez klikam z Gracuniem na kolanach...nerwowo, bo wesz mala nie usiedzi juz grzecznie!

NO ALE OPOWIADAM CO BYLO TEGO 1 MARCA....

od rana przesladowal mnie pech!
zaspalam - co mi sie nigdy nie zdarza! mamy juz wychodzic do przedszkola, patrze nie ma tego podnozka do wozka...a tu 8.45..Duska do przedszkola w 20 min na nogach ...ufff..mogloby byc ciezko z nia rano na nogach 1,6 km pokonac- oki- biore wiec rower- jej...Dusia jedzie przede mna...nagle trach- i odpada kolo!?:O...tego jeszcze nie bylo!...no wiec rower pod pache , druga reka pchalam wozek.. Duska z kwasna minka obok..."drepcemy" jednak pieszka...;/...spoznione. Potem sprzatanie gotowanie itd...wymarsz po Klaudie...wywalilam sie z wozkiem!!! tzn. przednie kolka "odmowily posluszenstwa,?zle wjechalam na chodnik- gleba!...dzieki Bogu tylko moja -Gracjan nawet nie zauwazyl co sie stalo?! dwie kobiety mnie dosc szybko podniosly- a co to bylo za zazenowanie! Odbieram Klaudie- ta mi buczy, ze zgubila/ukradli jej /(znalazl sie) lunch bag! :OOOOsweitnie-tego jeszcze nie bylo! poszukiwanie- i pal szecs ten lunch bag ...ale jedzenie - Duska po drodze zawsze idzie i cos pije je...no iwec wracajac mamoo pic mamooo jesc...do pierwszego sklepu...Kupilam co sobie ksiezna wybrala..wracajac myslalam, co jeszcze dzis za niespodzianka mnie czeka?...wdrapujemy sie z wozkiem na gore...chce otwierac drzwi...i co? ktos mi ukradl/wypadl portfel!!!a tam klucze i karta!..:(..cofnelam sie z dzecmi do tego sklepu gdzie placilam ostatni raz...idac gl.ulica..bez budynkow -wsrod domkow Klaudia chciala siku..jak znalazlysmy odp. miejsce sciagajac gatki posiurala sie (naprawde chyba pierwszy raz w zyciu!)...musze konczyc mlody wzywa...w kazdym badz razie do 18.40 kwitnelam z dziecmi na klatce schodowej...coprawda saSiedzi wolali..ale tu tocaly czas sie co pol roku zmieniaja i ihc nie znam...a tych nade mna Jamajczykowna zlosc nie bylo w domu... do sis , znajomych juz nie oplacalo mi sie isc...chcieli przyjechac po nas ..ale spasowalam....wybralam koczowanie;)...na dokladke Gracjan wyczuwal moje nerwy?/// bo buczal...marudzil...to tyle...
 
nie:((((((((( ktos mi chyba ukradl..albo wypadly z wozka?... karta zablokowana, zamek wymieniony tego samego dnia..
 
Rusia, ale sajgon!

U nas też pączkowe obżarstwo. W pracy zjadłam 4. A wieczorem Marcin usmażył i jeszcze takie 3 cieplutkie wciągnęłam. I teraz umieeeraaam.... :-D
 
Rusia - no wesoło to Ci nie bylo :-( wspolczuję.... po takim dniu powinnas miec nastepny zajebisty !!!!
mamoot - Tobie wolno się obżerac :-)
 
Fusiku, poza tłustym czwartkiem to jem w roku może ze 3 pączki. A w tłusty czwartek jem ile mam ochotę :-) Potem będą sie zajmowac zrzucaniem kg.
 
reklama
Rusiu ale miałaś fatalny dzień. Bardzo Ci współczuje. I tu sprawdza się stwierdzenie - jak wali się to po całej linii.
Co do pączków zjadłam całe dwa. Jeśli chodzi o mnie kilka dkg tu czy tam nie odgrywa zbytniej roli i tak sadełko zwisa i tak.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry