reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

czerwcowe ploteczki :D

Fredka, faktycznie 2 miesiące to przesada ;-) My się widzimy po pracy, bo pracujemy w tych samych godzinach
U nas wreszcie była dziś cudna pogoda. Lekki mrozik, słoneczko. Oczywiście musieliśmy to wykorzystać i pojechaliśmy do lasu. Była bitwa na śnieżki, robienie orzełków - pełen luz i super zabawa. Pies również szczęśliwy, bo wygoniony na łonie natury :-)
 
reklama
Mazury nam się udały. Mimo dużego mrozu: w nocy najzimniej było -24oC, a w dzień całkiem przyzwoicie, bo -12oC. W każdym razie tyle, że bez problemy można było wypuszczać chłopców na dwór. No i cudne słońce, już sporo ciepełka dawało.
Na wszelki wypadek zatankowaliśmy samochód "burżujskim" zimowym paliwem z BP ;-) - nie było kłopotów z odpaleniem.
Mieliśmy tylko mała przygodę z ogrzewaniem, bo sąsiadka nam w poniedziałek włączyła grzanie w domu (żeby tak powyżej 0oC było jak przyjedziemy), ale coś było źle ustawione i nie grzało. Jak przyjechalismy we wtorek wczesnym popołudniem, to w domu było -9oC! Marcin napalił w piecu, grzanie elektryczne na full i pojechaliśmy do kanjpy na obiad, żeby w tej zimnicy nie siedzieć. Jak kładliśmy sie spać to było już 11oC. :-) Ciepła pierzyna i dało radę bez problemów. A następnego dnia dom już nagrzany. Ale warunki nieco utrudnione, bo woda ze studni, a drewno i węgiel tez trzeba było nosić. Nie ja oczywiście :-)
Trzy dni jeździliśmy z chłopcami na narty, bo koło Mrągowa otworzył się wyciąg. Taka nieduża górka, ale dla Wojtka i Stasia ośla łączka była zupełnie wystarczająca. Wojtek najpierw z oporami, ale potem już chichotał się jak zjeżdżał. Pługu niestety nie opanował, ale skręty - owszem. Stas tez próbował i raz mu sie podobało,a raz nie. Popołudniami chłopcy "przekopywali" w sniegu działkę :-) A jak mróz się robił tęgi, to do domu.
W sobotę odwiedziliśmy znajomych pod Ełkiem. Wyprowadzili się tam z Waszawy i założyli gospodarstwo. Kupili stare, poniemieckie gospodarstwo, taka kolonia poza wsią. Ona działa w ramach edukacji ekologicznej, a on uprawia ziemię. Mają ponad 100 ha! Jestem pełna podziwu dla ich zapału i optymizmu. Miło było się spotkać po 3 chyba latach i pogadać. No a dzis wróciliśmy. Chłopcy szczęśliwi i bardzo zmęczeni. My też :-)

A imie wybrane, hę?

Nieeee, ale były kolejne przymiarki. :-)
 
no no Mamoot to tak "surwiwalowo" :-) ale już się nie mogę doczekać zdjęć :-)

a u nas Daniel wreszcie do przedszkola poszedł po 2 tyg ( obyło się bez antybiotyku HURAAA) wiec ja ok 12 pomykam na spacerek bo ładne słoneczko :-)
a wczoraj była impreza urodzinowa męża :-) prezent się podobał - na szczeście :-)
 
Mamoot ale mieliście fajnie. Tylko pozazdrościć.

My też zaraz pędzimy na dworek. Jedziemy do ortopedy. I u nas słoneczko cudnie świeci.
A w domciu mega awanti. Adam ma zamiar się wyprowadzić. Lepiej nie mogło być. Jedną noc spędził już po za domem. Ech... te Adamy, uparte jak osły.
 
Mamoot, Wy to jesteście niesamowici. Przy 11 stopniach spac? Matko Boska! ;-) Robiliście zdjęcia w takie mrozy? Mój nie pozwoliłby na wyciągnięcie aparatu ;-)
Fredka, może nie jest aż tak poważnie, bo jakoś spokojnie o tym piszesz ;-) Z resztą zauwazyłam, że Ty do panikar nie nalezysz
 
eee wkurzył się. Obydwoje chyba potrzebujemy trochę odpoczynku od siebie. Jakoś ostanio gramy sobie na nerwach. Zobaczymy co będzie dzisiaj. Póki co nie ma go. Jeśli nie wróci na noc, to czekają mnie ciężkie dni i poważny kryzys. Na 95% szykuje się na problemy. Mam jednak cichą nadzieje, że powstrzymają go od tego dziewczynki. Jednak znając go... liczę na jazdę bez trzymanki. A co do spokoju... co mam zrobić. Muszę zajmować się dziewczynkami, one najważniejsze. I ta mysl trzyma mnie w ryzach. Jednak na samą myśl, że będzie sajgon ściska mnie w żołądku. Chociaż jak sobie pomyślę, że spi po za domem to czuje się jak zdradzona. Póki co biorę to z dystansem. Pogadamy za kilka dni, wówczas nie będzie tak sielsko.
 
reklama
Fredka my juz mielsiym z moim A tydzien bez siebie...i uwierz ze to tylko nas chyba bardziej oddalilo...bo mi lepiej bylo...
Twoj Adam to wyjatkowo ciezki charakter ma...moj raczej ciagnie zawsze do zgody...w 95% to raczej z jego strony wyciagnieta dlon na zgode....

Mamootku ja juz tez z niecierpliwoscia czekam na foty :))))

Fusik Ty napewno tez masz jakies urodzinowe ;)))


A ja planuje jakis wyjazd niespodzianke dla mnojej familiady...dawno nie bylsimy nigdzie w trojke tak dla relaxu :) chce jakies konie dla mlodych a dla nas spa :))) jakies ciekawe odludne miejsce...z lsami...polami,lakami :) macie cos co mozecie polecic...raczej nie gdzies na poludniu polski ;)))
 
Do góry