reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Niania dzwoniła, że dojedzie, ale nie wczesniej niż na 10.00. Jedzie do mnie tez moja mama (i dojechać nie może), która ma zastać ze Stasiem, a ja z Wojtkiem smigam do przedszkola i potem do pracy. Może dotrę przed 10.00 do pracy....
No coż, pół biura się spóźnia w taka pogodę, więc nie mogę być gorsza ;-)

A moja ulica Puławska (jedna z większych w Warszawie) była rano bielutka, teraz trochę odsniezyli, ale cały czas równo sypie. Myślałam, że Marcin w ogóle nie wyleci z Warszawy dzis rano, ale właśnie napisał, ze wylądowali. Paaaa!!!
 
reklama
Mamoot, no kiszka z tą nianią... a że Marcin wyleciał, to się zdziwiłam, no ale najważniejsze, że szczęśliwie wylądował, i oby do soboty się uspokoiło.

Ja miałam być dziś w pracy na 8, bo spodziewalismy sie dziś gościa z Hamburga- tzn. raczej spodziewaliśmy się, że nie wyleci w ogóle, i musiałam wiedzieć jak najszybciej żeby dać znać mecenasowi z Poznania czy ma jechać czy nie. W końcu ten z Hamburga zadzwonił do mojego szefa, że samolot odwołany, a on powiadomił mecanasa i mnie. Szef przez 1,5h pokonał z 10 km, a jeszcze ze 20 km przed nim, powiedziałam, żeby nie jechał, bo co z tego, że dojedzie do Warszawy, jak się będzie przez nią przebijał kolejne ze 2-3h, stwierdził, że w sumie mam rację- rozmawiałam z nim o 8:30, to jeszcze nie dojechał do domu, przed chwilą dzwonił. Ja dojechałam do biura trochę przed 9, ani tramwaje ani autobusy nie jeździły normalnie, czekanie na przystankach po pół godziny, a ludzi tyle na przystankach, że się nie mieścili, mnie sie fartnęło i jakoś się wcisnęłam, więc wolno, ale jechałam. Dziś nie ma bata, wychodzę max o 15, nie chcę być znów w domu w nocy. Zawsze wracając z pracy jadę autobusem 6 dłuuugich przystanków i potem tramwajem- odległości na tyle duże, że na pieszo nie ma sensu, a wczoraj obczaiłam inny patent- kwadrans brnięcia w śniegu i inny tramwaj, który dojeżdża tam, gdzie ten mój
 
i ja dzis mialam kryzys...UK zasypalo na maxa!...po pierwsze troche zaspalam..a po drugie myslalam,z e odwolaja szkole..i juz zrezygnowana mowie niee- ide spac dalej, po czym kilka smsow rano..wszytscy ida..szkola otwarta..wiec i ja sprint i gotowe..(Klaudia kaprysila..;)I najbardziej mi szkolda dzieci..w taka sniezyce 1,6, km w jedna str z bucika...no, ale co bede cala zime w domu je kisic? zreszta, sa zahartowane- co widze jak sa w cieplejszych pomieszczeniach innym jest ok, badz wciaz zimna, a Klaudia krzyczy mamoo mi jest hot!!!;/...
 
Widze u kazdego zima na maxa...ja zaraz ide zobaczyc cyz bez klucza jakos sanki wydostane i ide z mloda do sklepu ;) narazie nie mowie o co chodzi bo jak sie nie uda to beda krzyki...zapomialam wziac od Adama klucza a mamy tylko jeden.. U nas caly czas sypie..raz mniej za chwile mocniej...jak tak dalej pojdzie w sobote beda zaspy po pas... Daja tez w polsce mandaty za nieodsniezony samochod?
 
nas też zasypało, na szczęście ja muszę dotrzeć tylko do sklepu i przedszkola. Cieszę się że sis mieszka ze mną, to nie muszę Wojtka z sobą ciągnąć , tym bardziej że młody znów chory ma gorączkę :/
Pati u nas możesz dostać mandat za jazde nieodśnieżonym autem, ale jak stoi sobie na parkingu to nie trzeba odśnieżać.
Rusia chyba wszyscy faceci tak reagują :/ jak kiedyś paliło się w kamienicy gdzie wynajmowaliśmy mieszkanie to tylko spytał czy to u nas się pali? i dalej poszedł spać.A miesiąc temu zapalił mi się kontakt w kuchni, szłam już spać, wyłączyłam światło, a ono samo się włączyło, patrzę a kontakt się pali, nerwy dostałam takie że przez pół nocy spać nie mogłam :/
Mamoot mam nadzieję że Marcin nie będzie miał kłopotu z powrotem :)
Fusiku fajne spotkanie, :)

no jeszcze wam powiem że ja tu walczę z zimą, a mój małż dzwoni do mnie i mówi " słyszysz ten szum? jestem nad oceanem" zdziwiona patrzę za okno po 17 było i ciemno jak diabli, pytam czy po ciemku tam spaceruje, a on na to ze w Hiszpanii jest jeszcze dzień i 15stopni na plusie :/ potem jeszcze poszedł na szaber i zrywał sobie pomarańcze i mandarynki w sadzie :/ ehh ma plusy ta jego praca :)
 
W końcu byłam w pracy po 10.00.
Miałam dziś tzw. ocenę roczną. Nic nowego z tej rozmowy specjalnie nie wynikło (w każdym razie nic w stosunku do zeszłego roku), awans miałam jakoś na wiosnę i nastepnego na razie sie nie spodziewam. Za to przynajmniej upomniałam się o podwyżkę, która miałam już dawno obiecaną. Jakoś wierzyć mi się nie chce, żebym miała ją jakoś szybko dostać, ale przynajmniej mam czyte sumienie, że sprawe poruszyłam. A oczywiście nie lubię rozmawiac o pieniądzach i nie przychodzi mi to łatwo.

Dla mnie nie ma problemu iść z Wojtkiem do przedszkola w mróz i śnieg, bo on i tak zadowolony. Ale ciąganie Stasia po nieodśniezonych chodnikach, kiedy on ciągnie się na ręce to masakra. Szczególnie jak się mi spieszy. I szczegolnie, że teraz to musze dbać, żeby się sama nie wywrócić, a nie jeszcze dwójkę dzieci łapać. Stąd rano wolałam siedziec w domu i czekać aż przybędzie support niż iść w zamieć.

Marcin mi napisał, że jego samolot był jednym z ostatnich które odprawili z Warszawy.
Czuję, że będą jakieś jazdy z jego powrotem, bo znów zapowiadaja opady śniegu (pewnie te, co u Pati rano były). Więc nie zdziwię się, jeśli Marcin dotrze do domu w sobote wieczorem zamiast w południe.

Irma, to Grzeskowi można tylko pozazdrościć. :-)
 
Właśnie małż wrócił z basenu i mówi, że makabra u nas na parkingu - takie koleiny, że szok...
Mamoot, trzymam kciuki, żeby Marcin spokojnie wrócił
 
Ja nawet boję się ruszyć samochód. Przynajmniej dopóki jestem sama bez Marcina. Raz, że nie wiem, czy wyjadę (mimo, że w bagazniku juz wozimy szufle), a dwa, że nie wiem, czy potem zaparkuje w tych zaspach. Bo parkujemy na małej uliczce, gdzie sniegu po pachy.
 
reklama
Mamoot zadowolona chociaż jesteś z tej rocznej oceny?
Ja z dziewczynkami wychodzę do przedszkola ale ja to co innego, siedzę w domu i przedszkole mam koło nosa. Chociaż wózkiem ciężko się jeździ a sanek nie chce mi się ciągnąć bo muszę dwa razy przechodzić przez główną jezdnie.
A ja mam inne pytanie z innej beczki jak byście ukarały męża gdyby wrócił o 4 nad ranem ze spotkania służbowego w stanie wskazującym na duże spożycie alkoholu? Czemu pytam, mój m obiecał mi, że nie będzie pił bo ostatnio trochę nagina z kilkoma sprawami z piciem nie do końca tylko mało poświęca nam czasu i ciągle nie ma go w domu. Nie wiem jak sprawę załatwić, bo jestem nerwus i czasem przeginam awanturując się o byle co. Jestem wkurzona i mam ochotę wyrwać mu nogi z tyłka tylko czy warto?
 
Do góry