reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

dziewczeta zazdroszcze wody...masakra tu od kilku dni szukam czegos blisko..bo najblizej to mamy ok 80 km?..morze..ocean...pogoda poki co taka..zmienna- ale generalnie- do d..y;/...ale szukam by gdzies w te wakacje moc z dzecmi ..itd podskoczyc i pipaaaaaaaaaaaaaaaa..jakies rzeczki ..jeziorka ale ni mozna sie nawet zamoczyc;/...
 
reklama
Ale gorąc! Obijamy się dziś cły dzień :-D Nie pamietam już kiedy był taki dzień, że tak kompletnie nic nie robiłam. Głównie leżę :p
Ciężki tydzień pracy mam za sobą, ale jutro wieczorkiem znów śmigamy na Mazury, tym razem we dwoje, więc będzie trochę wspólnych wakacji. A póki co korzystamy z tego, że chłopcy z moja mam na Mazurach. Chodzimy po znajomych, do knajp i do kina. Źle mi nie jest :-D
Wracam w przyszły poniedziałek i do tego mam chyrty plan, żeby cały sierpień spędzić na Mazurach :-) 4 tyg. urlopu - może sie uda.
 
nie za dobrze Waaaammmmmmmmmmm:p...ja dzis doliny przechodzilam..bo udupiona, bo leje...swiecilo sloneczko...wyszlismy na pierwszy spacerek...i w trakcie uciekalismy..bo lunelooo..........porazka!
 
Pati, no nie przeczę, że mam raj :-)

Mało piszę, bo albo siedzę na Mazurach albo jestem w Warszawie i pracuję cały dzień, a potem sie szlajam po znajomych :-D
Ale po wakacjach obiecuje poprawę.
A foteczki są - stwierdziłam, że musze coś wkleić, bo jeszcze ochrzan dostanę ;-) :-D
 
Mamoot, nie dołuj człowieka z rana! Takie luksusy! Ale należy Wam się :-)
Baśka, udanego wypoczynku!!!

U nas wreszcie jest czym oddychać - chłód z rana - bezcenne! Ale długo tak nie będzie, upały wracają.
Przez weekend byliśmy u znajomych. Było jak zawsze super. Dziecaiki wyszlały się, dały odpocząć.
 
Mamootku, 4 tyg urlopu to moje marzenie, które chyba nigdy się nie spełni :-) ale fajnie, że chociaż Tobie się uda :-)

My w sobotę pojechaliśmy do męża siostry, i z nią i jej chłopakiem nad wodę- ale dotarliśmy dopiero około 16, mieliśmy wyjechać z Warszawy rano, ale męża praca zatrzymała. Super, woda cieplutka, Marta nie chciała wychodzić. Bawiła się z trzyletnią dziewczynką, i dopiero Martunię wyciągnęłam jak oni się zbierali- mała się rozpłakała, że chce się bawić z koleżanką, więc wykorzystałam sytuację, i poprosiłam Martusię, żeby wyszła na trochę, bo dziewczynce jest smutno, a jak oni pojadą, to znów wejdzie do wody. O dziwo córcia poszła na to, zjadła karkówkę z grilla :szok: oczywiście musiałam wybierać co chudsze, ale i tak w szoku byłam, że sama się upomniała. A potem znów do wody, na ponton, wyjechaliśmy po 20. W niedzielę też mieliśmy jechać, ale lało w nocy i rano, więc lipa, pojechaliśmy na obiad do teściowej i powrót do Warszawy.

U nas dziś buro, ale ciepło i duszno- pewnie będzie padać.
 
reklama
A ja kolejny raz byłam na chcrzinach, jeszcze jedne nas czekają, i zawiozłam Wojtka na 2 tyg do babci;) no oczywiscie na weekend pojade do niego.
A ulewa u nas była okropna wracałam 120 km 2,5 godziny bo tak lało ze wycieraczki nie nadązały ścierać.
 
Do góry