reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Rusałko, Małż mi czyta przez ramię i pyta: "a kto tam siedzi w Manchesterze?". A ja na to, że Rusałka. To Ci Rusałko Małż pomacha z samolotu, bo będzie służbowo w Twoim mieście w przyszłym tygodniu.:-)


jejku przeoczyłam Twoja wypowiedz Mamootku i teraz ją przeczytałam..ale wstyd(skupiłam sie na tej gume do zucia:-D)- to nie moje miasto;-)..ale oczywiscie zapraszam do nas :-)


i pięknie Wam Mamootki dziekujemy za piękną kartke i cudowne zyczenia!- doszła:tak::tak::tak::tak::tak:- chłopaki czekajcie na naszą(i tu raz jeszcze przepraszamy, ze z opożnieniem:zawstydzona/y:..ale wybaczcie..był chwilowy brak netu:confused:
 
reklama
Rusałko, a ja jeszcze do Ciebie z pytaniem od Małża, bo leci jutro do Manchesteru. Jak jest u Was teraz pogoda? Bo nie jest pewien jakie ubrania ma zapakować.
 
upalnie nie jest- choc bywa:rofl2:..ale tak..wiosennie..i baardzo zmiennnie- koszulka, polówka co kto lubi;-)- ok!..ale pod reką - swetr, bluza, marynara:-D..ostatnio nie pada ;-)
Poranki sa dosc chłodne-poźniej w miare cieplutko..jak przyswieci ostre słonce- to wrecz gorąco..ale jak zawieje..to i kurtka nie pogardzisz:-D

patrzac na ludzi - to ..no własnietej pogody nie odgadniesz:confused:..jedni a bosaka- rozneglizowani..a inni w kurtce zimowej chodza:baffled:..
no to pomogłam:-D:-D:-D
 
No a my jutro wylatujemy do stanow i obaw mam az wiele. Wylatujemy kolo poludnia a na miejscu bedziemy dopiero kolo 2 w nocy naszego czasu wiec sporo jak na moje maluchy - i naprawde mam nadzieje, ze dobrze zniosa podroz. Julek pewnie troche poszaleje ale Zoska jest zupelnie nieprzywidywalna i wiadomo jak to z wieksza pierwsza podroza - obawy sa i beda a do momentu gdy bedziemy na miejscu. Coraz czesciej mysle - a po co mi to wszystko bylo - zwlaszcza, ze pierwsze 10 dni po przylocie bede sama z maluchami (maz nastepnego dnia rano leci dalej) i moze byc ciezko (zmiana czasu, zmeczenie). Trudno mi na chwile obecna myslec pozytywnie wiec chyba przybiore taktyke - brac wszystko pomalutku i krok po kroku jakos dotrzemy do celu :-) Trzymajcie kciuki, zeby nam szybko i bezproblemowo minela ta pdroz. No i lece dopakowywac walizki bo jeszce troche zostalo - jak zwykle;-):-)
 
Cicha na pewno bedzie dobrze - i dzieci sie pozytywnie zaskoczą:)!tego Ci zycze- by podróz upłyneła szybko, bezproblemowo i miło!:tak:Ja mam tak czesto.., ze jak gdzies mi sie nie chce..badz srednio;-)..wędrowac- to potem okazuje sie, ze sie suuper bawiłam, wypoczełam:rofl2:- i tego tez Tobie zyczę!!!
 
Cicha, Twoje dzieciaczki podróżowanie mają we krwi, więc na pewno wszystko będzie w porządku. A co do "samotnego" pobytu na początku, to troszke nie zazdroszczę - ale dasz radę - musisz:tak:
 
Cicha trzymam kciuki za udaną podróż.

A ja dzisiaj mam tak dużo na głowie że wogóle nie wiem od czego zacząć:baffled:Wczoraj odbierałam zdjęcia od fotografa i nie przeliczyłam i 1 brakuje ale już dzwoniłam i opierniczyłam więc dzis mam jechac odebrac. Do tego po ostatniej regulacji u mechanika moje auto szwankuje i jadę dziś z reklamacją. Potem dentysta. Ja kończę swoje ząbki a Madzia ma lakowanie. No i do tego jeszcze się dowiedziałam że goście mi się na głowę zwala a tak chciałam utrzymac w sekrecie że mam dzis urodziny i nic nie robiłam a teraz mnie czeka szykowanie coś na szybko:blink:
 
reklama
Cicha, dasz radę, dzielna z Ciebie mamusia. Tak, jak napisała Kasia: dzieci podróże mają we krwi. A Ty ze swoim stoickim spokojem na pewno sobie poradzisz :tak: Trzymam kciuki.

Aniu, to skoro nam też się zdradziłaś z urodzinami, to wszystkiego najlepszego. Grzecznych i kochanych dzieci, męża w domu jak najczęściej, spokoju, radości, uśmiechu i zdrówka.
Ściskam mocno urodzinowo!:-)

A ja mam od wczoraj mały teścik pt: "sama z dwójką dzieci" :-) Marcin poleciał do Anglii wczoraj po południu. Dzieci były grzeczne, kąpiel tez się udała. Dziś od rana tez w porządku, choć Wojciaszek w nocy marudził (ząbek), ale za to pospał do 8.30 (chyba specjalnie dla mnie). Jeszcze czeka mnie popołudnie i kąpiel, a potem późnym wieczorem Małż juz wraca.
Mama zaproponowała mi pomoc, ale stwierdziłam, że skoro mam dwójkę dzieci, to muszę sobie z nimi sama poradzić. A przynajmniej spróbować.:-)
 
Do góry