reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Mamootku... my też czekamy z wielka niecierliwością. Może uda Ci się przetrzymać do 1 czerwca:-):-):-). Niezła była by niespodzianka:-):-):-)

Co do kremów przesiwsłonecznych, ja mam dla Oli taki z Oriflamu, pachnie guma balonową i jest naprawde super.

A tak z innej beczki.. czy wasze dzieciątka też zaczęły się tak wycisZać? Ola jest poprostu nie dopoznania. Chodzi za rączke, nigdzie nie ucieka. Zaczęła sie słuchac. Poprostu cud nad cudami:-)
 
reklama
Fredka moja tez taka niby spokojniejsza....

A wczoraj w szok sie wbilam...Noemi stanela przy barierkach i nie chcila isc,wiec ja mowie"pa,ja ide" a ona nadal stoi ...wiec chwila jej nieuwagi i schowalam sie za krzaczek....Chwila ciszy i slysze,mloda biegnie i wola "maaa maaa"!!! a tak slodko i dobitnie ze chcialam wyskoczyc za krzaka i ja wysciskac:-D
Ale siedzialam cicho i patrze co bedzie dalej...Mloda wiec dalej spokojnym krokiem najpierw w strone domu,potem kawalek biegla az w kncu po 250 metrach dotarla do skretu do naszego domu....40 metrow pod klatka dopiero mnie zauwazyla...Bylam w szoku ze tak wszystko dobrze wiedziala gdzie ma isc do domu :-D Szkoda tylko ze nie dotrwalam do konca bo chcialam zobaczyc co by pod klatka sama robila....ZTroche mialam pietra jak szla ze wyskoczy mi pod auto na ulice,ale trzymalam bezpieczny odstep i wrazie co bylam w pogotowiu....Slodko to wygladalo :-)
 
mądrusia!!!:tak::tak:

ale ja czytajac smiała sie do łez(sorki ciotka - mega głupawka mnie ogarneła)- bo wyobraznia działała...widziałam Ciebie siedzacą w krzakach:-D:rofl2:i filujaca za NOemi
 
Noemi idąca do domku to jedno (mądrala!!!!), ale ta ciotka Pati czająca sie w krzakach - to musiał byc widok :):):)!!!!
 
A porpos takiego rozpoznawania drogi i miejsc jak u Noemi, to mnie Wojciaszek dwa razy zadziwił. Juz jakiś czas temu przejeżdżaliśmy koło basenu (ale jechaliśmy gdzie indziej) i Wojtek natychmiast rozpoczął swoje "bul, bul, bul" :-)
A drugi raz skręciliśmy w ulicę, którę sie dojeżdża do moich rodziców (ale znów jechaliśmy gdzie indziej) i Wojtek zaraz zaczął "baba Ania". Nie spodziewałam się, że on aż tak rozpoznaje miejsca.
 
hehe u nas tez juz rozpoznawanie drog..potrafi przejsc od jednej babci do drugiej, a to jakies 300 metrow sama, bez zawahania....po drugie jak wyjezdzamy od rodziców i wjezdzamy na autostrade wiodąca do naszego domu to jest krzyk nie dom nie dom....

Jak przejezdzamy koło Mc donaldów, to jest krzyk lody lody:-D
 
U nas orientacja w terenie tez znakomita - i mysle, ze spokojnie trafilby na kilka placy zabaw u nas w okolicy ;-):-)
A co d spokoju - to Julek raczej byl z tych spokojniejszych - a jaki jest na placu zabaw to zalezy od tego z kim sie bawi - no coz nawyk nasladowania...;-)

A tak 'z inej beczki' to odebralismy dzis paszporty dla maluchow i Julek jest juz dumnym posiadaczem trzech a Zoska dwoch takich ksiazeczek:-)
 
hehe-no na szczescie nie musialam w nich dlugo siedziec:-D

Ostatnio jak byla bratowa zachcialo mi sie sikac i poszlam w krzaki,co kucalam to ktos zaczal isc w nasza strone...no a ja juz prawie kuzwa po nogach robilam...W koncu znalazlam miejsce,kucam a tam facet se idzie zas...no mowie do szwagierki-zastrzel drania" bo sie nie wyszczam...wylazlam zas,on przeszedl ja znowu nur w krzaki ,kucam....a ten zawraca....:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: ale wreszcie udalo sie zalatwic sprawe :-)

Co do orientacji to Noemi tez dobrze rozpoznaje tereny...Jak zajezdzamy pod dom w polsce to zaraz krzyczy "Julka,Julka"(corka mojego brata)
 
reklama
Pati:-D:-D:-D:-D:-D:-D
U nas orientacja w terenie też doskomała i to od dość dawna. Zawsze jak jedziemy gdzieś autem to on mi mówi gdzie jedziemy- czasem się śmieję że mam taką małą nawigację;-):laugh2:
 
Do góry