reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czerwcowe ploteczki :D

Ja zamierzam korzystac z fotelika. A wozka tez jeszcze nie mam, zamowie jak tylko wrocimy do domku ze szpitala :D
 
reklama
Ja Małą stanowczo wpakuję do fotelika!! Sporo się nasłuchałam o różnych wypadkach wśród znajomych. A nawet jaksię jedzie ostrożnie, to nie ma się gwarancji, że jakiś kretyn w nas nie wjedzie. Mało to takich na drogach? A dużo fotelików ma specjalne wkładki dla noworodków podtrzymujące główkę. Albo można zawsze taką wkładkę dokupić...
 
ell - koniecznie w foteliku......!!!!W fotelikach sa specjalne wkladki dla noworodkow a jesli nie ma to mozna poobkladac pieluszka po bokach - tak pokazywali w 'Mamo, juz jestem' na TVN Style...
Jazda bez fotelika jest dla dziecka bardzo niebezpieczna, nawet jakbys jechala 5 minut, 20 km na godzine...zawsze ktos moze wtedy wjechac w Ciebie...
Nie ryzykuj ell....
 
Eli rzeczywiscie fotelik to podstawa. U nas bez fotelika nie wypuszcza ze szpitala - takie prawo - tak wiec juz od siodmego miesiaca pielegniarka na kazdej wizycie dopytywala sie czy mamy juz fotelik. Reszta ich nie interesuje ale bez tego ani rusz.
 
Z tym fotelikiem to pewnie macie rację, tylko my zakup wózka z fotelikiem planujemy po narodzinach, ale na szczeście poki co jest od kogo pożyczyć na wyjscie ze szpitala. Tylko jakoś ciężko mi sobie wyobrazić takie maleństwo w foteliku, nawet z wkładką, bo jednak dziecko znajduje się pod pewnym kątem... a to nie za dobrze na kręgoslup. Ale na szczęscie jazda długa nas nie czeka:)
 
Dziewczyny nie chce sie wymądrzać ale fotelik to podstawa - pożyczcie od kogoś nawet na ten krótki przejazd samochodem. Czytałam kiedyś historię matki, która wracał z maleństwem ze szpiatal, mąż prowadził - jechał naprawdę ostrożne - wjeżdżali już na osiedle czyli musieli już zwolnić do jakiś 20 -30 na h i w tym momencie wjechał im gośc w tyłek. Nie udezył ich mocno ale juz przy takie prędkości uderzenie jest takie, ze matka nie ma szans utrzymac swojego dziecka........ ta kobieta wypuściła dziecko z rąk i niestey dzieciątko zgineło - im się nic nie stało :( :( :( :( :( . Błagam was!!!! FOTELIK TO PODSTAWA!!!!!!!!
Sama miałam wypadek samochodowy w 15 tygodniu - byłam nie zapięta pasami (jak sie poźniej okazało na szczęscie) - ale spowodowało to że wleciałam głową na przednią szybę a bidrem i barkiem rąbnełam w kierownicę (a uderzyłam w samochód juz ostro hamując, a gośc jechał jakieć 20 na h - ciało przy uderzenieu jest bezwładne jeśli nie jest przypięte pasami......
Dziecko wytrzyma w niewygodniej pozycji te pól godziny jesli ceną ma być jego zdrowie lub życie.
Zrobicie jak uwazacie ale miejcie na uwadze powyższa historię - mi się ona niejednokrotnie przypomina gdy widzę matke wioząca dziecko w ramionach.....
 
No właśmnie nic się nie stało by byłam niezapięta psami - jakbym była to nie wiadomo do końca co by było (bo dziecko było wtedy bardzo nisko wiec pasy mogłyby jej poważnie zaszkodzić) - teraz sobie przekładam pasy po prostu pod brzuch ale wtedy brzucha jeszcze nie było ;). ale tu nie chodzi o to - tylko o to zeby pokazac co się dzieje z ciałem ludzkim nie przypiętym niczym w chwili wypadku
 
A ja jakaś taka dzisiaj dziwna... Niby czuję się dobrze, ale jakieś czarne myśli mnie nachodzą, że nigdy nie urodzę... Dziewczyny w pracy to się ze mnie śmieją, że juz do końca życia będę z tym brzuchem przychodzić i że głupio bym wyglądała bez niego :)

U mnie zero objawów - brzuch wprawdzie nisko, ale czop na miejscu, szyjka miękka, ale trzyma... I boję się okropnie, że jak będę po terminie, to mnie zechcą położyć w szpitalu, w wtedy to będę chyba leżeć i płakać cały ten pobyt tam... Ja się nie nadaję na szpitalnego pacjenta...
Jutro mam wizyte u lekarza, to go podpytam, jak to będzie wyglądało w przypadku, gdy nie plumknę w okolicy terminu... Kurcze, ale schizy łapię... I sama sie nakręcam...
 
reklama
No ja wypadeczek samochodowy w pierwszych tygodniach ciąży też przezyłam, gosciu do nas dobił na swiatłach, my stalismy a on nie wyhamował.... i w sumie z dzidzia tez wszystko w poządku dzieki temu, że siedziałam z tylu, a tam akurat nasze pasy są zepsute jeszcze. Jechała z nami babcia męża i nie chciałam, aby w naszm cinkolu cisnela się z tylu, więc usiadła z przodu, tak to ja siedziałabym przypieta pasami.

a teraz usłyszłam "radosna nowine" mezusiowi szykuje się w czerwcu szkolenie- oby na poczatku- i oby mała dała mi spokoj w te dni... chciaż znając moje szczęście..... to akurat wtedy będzie chciała sie pchać na świat... eh ale zepsuł mi się humor........akurat teraz... ale niestety musi jechac... bo to jakies na przekwalifikowanie bo będa likwidowac częśc stanowisk i wprowadzac nowe.
 
Do góry