Pati, baw się dobrze.
A ja wyleniuchowałam się dziś rano. Wojciaszek spał do 7.30, czyli o pół godziny dłużej niż zwykle. Potem sobie jeszcze leżałam w łóżku, Wojciaszek do mnie przyłaził z zabawkami i tak się przewalaliśmy. A Małż mój kochany robił śniadanko. Mmmm... to jest na życie.
A ja wyleniuchowałam się dziś rano. Wojciaszek spał do 7.30, czyli o pół godziny dłużej niż zwykle. Potem sobie jeszcze leżałam w łóżku, Wojciaszek do mnie przyłaził z zabawkami i tak się przewalaliśmy. A Małż mój kochany robił śniadanko. Mmmm... to jest na życie.