reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

U nas też zdecydowanie chłodniej, dziś nie pada, ale wczoraj lunęło tak, akurat jak wyszłyśmy z Martusią z tramwaju, że w pół minuty byłyśmy całe mokre, włącznie z bielizną, płynęły takie potoki, że nie dało rady ich przeskoczyć ani ominąć, więc buty przemoczone. Nawet nie dało rady się schronić, bo pod wiatą było pełno ludzi, a jak przeszłyśmy na drugą stronę ulicy to już byłyśmy tak mokre, że nie było sensu przeczekiwać. Na szczęście do domu miałyśmy blisko, a że była już prawie 19, to wskoczyłyśmy od razu do wanny rozgrzać się w kąpieli :-)
Marta codziennie bierze dwie półlitrowe butelki wody, i zwykle przynosi puste, ewentualnie w jednej resztki (wszystko przynosi- butelki po wodzie, torebki czy papier po kanapkach, papierki po cukierkach :-D). Nie widziałam na zebraniu, żeby była w klasie woda, a ona kategorycznie odmówiła jedzenia posiłków szkolnych, więc jedzie na własnym prowiancie niestety.
 
reklama
W przedszkolu u Stasia oprócz picia do posiłków sa dystrybutory z wodą i dzieci moge pić ile chcą - i przedszkole za to płaci. A materiały plastyczne sa zawsze mile widziane.

A w szkole picie jest tylko do obiadu, a tak dzieci same noszą. Ja Wojtkowi daje butelkę z woda 300 ml i nie zawsze całą wypija (w zależności czy ma wf). Ale już dziś koleżanka kupiła wodę, wiec nie trzeba będzie swojej przynosić.

Wojtek je w szkole obiady i podwieczorki, a oprócz tego pakuję mu drugie sniadanie: kanapke i coś (kawałek banana, papryki, jabłka, sliwki itp.).
 
i my po zebraniach:) w przedszkolu był Paweł bo niczego nowego się nie spodziewałam, u nas jest 30 zł miesięcznie ale 15 z tego to jest rytmika, która niby dodatkowa ale dla wszystkich (mają zajęcia z Panią " z zewnątrz" 2 razy w tygodniu) a pozostałe 15 na wszelkie materiały, prezenty świąteczne, niektóre imprezy, niektóre dopłacamy na bieżąco...chusteczki i inne materiały higieniczne przynosiliśmy na początku
Bartek trochę jeszcze popłakuje- już coraz mniej ale przeżywa baaaardzo bo ciągle pyta kiedy do przedszkola, czy będzie krótko, kto go zawiezie kto go odbierze itp zamęcza nas pytaniami, w niedziele nawet o 1.30 w nocy jak się obudził zaczął taki wywiad....także widzę że przeżywa bardzo i jeszcze Pani do mnie taka za którą nie przepradam-jest na zastępstwie) że on nic nie robi tylko siedzi w kącie, a ja mówię że opowiada że ukąłda puzzle - no tak ukąłda puzzle ciągle układa tak swoją drogą - jakąś taką faze ma, chyba jakiś mechanizm obronny bo i w domu i w przedszkolu i to już takie po 50-70 elementów) no martwię się że on tak przeżywa ale też widzę że jest postęp...myślę i mam nadzieję że się rozkręci pokaże tam prawdziwego przebojowego Bartka:)

w szkole zebranie spokojne, nie było sporo osób, mamy składkę po 10 zł tez na takie bieżące sprawy
nie chcę chwaliś dnia przed zachodem jak to się mówi...ale wydaje mi się że Karol ma rewelacyjną nauczycielkę - Pani uczyła już klasy 1-3 potem była n-lem wspomagającym, teraz zaczęła znów od 0...ma duże doświadczenie i z uczniami i z własnymi dziećmi których ma 4ro:) Karol lata wręcz na skrzydłach do szkoły (tfu tfu) choć oczywiscie zdarzały mu się akcje że czegoś nie chciał zrobić, wziąć w czymś udziału ale i tak w porównaniu z przedszkolem jest duuużo lepiej i najwazniejsze że się normalnie odzywa i bawi, nie zamyka w sobie...oby tak pozostało
a poza tym w pracy mam kongo i jeszcze te bieżące domowe sprawy - mam wrażenie że tydzień się kończy zanim się na dobre zaczyna...

Fredka - to normalne co czujesz ale też normalne co Ala musi przejść - jak wszystkie nasze maluchy...u nas tez się rozwinął katar tydzień temu,Bartkowi przeszło bez problemu po 3 dniach a Karol jeszcze ma zatkany nos - i tu niby takie nic ale wiecie że się boję bo zatkany nos może u nas równać się zatkane uszy brrr
Fredka a może spróbowałabyś Alę trochę poleczyć homeopatycznie? ja jestem baaardzo zadowolona - uciekliśmy od drenów dzięki temu, a i zachowanie myślę tez się poprawia dzięki specjalnie dobranym preparatom
 
Baśka, Miki bardzo przezywał przedszkole i to nie tylko jako maluszek ale też w kolejnym roku. Ale minęło. Z resztą sama wiesz, że minie i niedługo wszystko będzie jak należy
Super, że Karolkowi tak się w szkole spodobało. Miki twierdzi, że w szole na pewno jest nudno i co fajnego jest w uczeniu się... Tiaaa... Mam nadzieję, że mu takie podejście przejdzie. Tak samo teraz. Dzieciaki u niego mają miec piórniki. Mówię mu, że kupimy jakiś fajny, który mu sie spodoba, a on - a co fajnego jest w piórniku - "olał" temat. A dzieciaki zaczynają przynosic i już jest - "a kiedy mi kupicie"? :sorry2:Oczywiście jaki chce? Z Hot Wheels:sorry2:
 
Bo fajny piórnik to fajna rzecz, zwłaszcza, jak inni mają fajne :-)

U nas zapał nie mniejszy niż był :-) Wczoraj mieliśmy spotkanie integracyjne- dzieci z rodzicami, wychowawczyni i pani pedagog, było bardzo sympatycznie. Do domu wróciłyśmy około 18, Marta chciała od razu zrobić pracę domową- wolałam, żeby najpierw odpoczęła, zjadła obiad, ale się uparła, no i zaczęła robić, skończyło się płaczem, bo nie umiała narysować miski dla kota. Wytłumaczyłam, że jest zmęczona, dlatego jej nie wychodzi, w końcu odpuściła, zrobiłyśmy razem obiad, po obiedzie i miska wyszła, i wszystko inne :-) Martuś jest strasznie ambitna, aż za bardzo, i wszystko chce zrobić perfekcyjnie, a jak jej się nie uda tak, jak sobie wyobraziła, to zaraz dramat, zwłaszcza jak jest zmęczona. U niej jest system ocen A, B, C, D, przy czym A jest traktowane jak szóstka, wychowawczyni uprzedzała, że nie będzie A dawać na prawo i lewo, bo potem jak się zaczynają normalne oceny to dzieci ciężko przeżywają, jeśli nie dostaną 6 tylko 5, bo 5 traktują jak słabą ocenę. Martuś na razie dostała raz B i raz A, więc chodzi dumna jak paw :-D
Przy okazji podpytałam o te chusteczki, itp., pani powiedziała, że w zerówce złożyli się po 5 zł, kupili co trzeba, my zrobimy składkę jak już będą się te rzeczy kończyć, bo nie mają gdzie trzymać dużej ilości.
 
Kasia, super, że Marusia ma takie zacięcie do szkoły. Jak jej sie podoba, to świetnie! i oby tak przez cały czas.
Moja Olga tak sie denerwuje jej jej coś nie wychodzi:sorry2:
 
Wojtek jak miał odrobić wczoraj pracę domową, trochę dłuższą niż dotychczas, to sie zaczął niecierpliwić ;-)
A dzisiejsza odłożył na jutro.
U nas na razie oceny w postaci słoneczkowych stempelków.

Baśka, fajnie, że Karol taki zadowolony.
Bartek na pewno jeszcze pokaże w przedszkolu swoją towarzyską duszę :-)
 
i Dusia ambitnie podchodzi do szkoly.
zapisalismy ja na doatkowe zajecia, ktore sobie sama wybrala tj.
gry planszowe w pon 15.15-16.15
tenis we wtorek 15.15-16.15
zajecia art. sroda 15.15-16.15
piekna wymyslila sobie, wiec znalezlismy-zapisalismy, byla wrocila zachycona;
chinese kickboxing czwartek 18-19

i od pazdziernika sobota 11 - lekcje plywania
 
Rusia, spro tych zajęć dodatkowych.

Wojtek chodzi do szkołu na 8.55 lub na 9.40 (więc na razie możmy jeszcze nie wstawać bladym świtem ;-) ), ma 4 lub 5 lekcji i kończy miedzy 12.30 a 13.30. W międzyczasie ma obiad. Dwa razy w tygodniu chodzi jeszcze na judo i organizujemy jeszcze dodatkowy angielski. A w niedzielę basen - dzis rozpoczął się kolejny kurs.
W ramach normalnych szkolnych lekcji ma 12 godzin edukacji wczesnoszkolnej, 3 razy wf, 2 razy angielski, 2 razy religia, 1 raz informatyka, 1 raz muzyka, 1 raz plastyka.

A z innej beczki - wczoraj bylismy w kinie. Na Zakochanych w Rzymie. :-)
 
reklama
Do góry