reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe mamy 2025

reklama
O rany ja non stop jestem głodna, a nic nie chce mi przejść przez gardło. Odrzuca mnie od większości pokarmów, mimo że mam na nie ochotę. 😔
Do tego te zmęczenie i mdłości. Czuję się od tygodnia jak 💩. Mam nadzieję, że szybko przejdzie te zmęczenie, bo rzeczy do ogarnięcia namnażają się w zastraszającym tempie, a nie lubię bałaganu w domu. Bo tak to ostatnio bez sił leżę pół dnia totalnie bezproduktywnie plus dzieciaki cały czas coś chcą...🙉🙈
Jak ja się cieszę, że mąż cały listopad ma wolne. Będę miała więcej czasu na bezkarne leżonko. 😆😅
Matko czuję się identycznie 😅
 
Ja w dodatku jestem chora to całkowicie nie mam na nic sił i się zmuszam, bo nikt niechce wyręczyć heh
Biedna, współczuję. Też muszę się zmuszać do pewnych rzeczy, ale nie patyczkuje się i męża zaganiam do roboty. 🤭
Matko czuję się identycznie 😅
Ogólnie odczucia mam jakby czołg po mnie przejechał. Po zmianie pampersa dla córki czuje się jakbym co najmniej Mount Everest zdobyła. 😂
Także łącze się w bólu.
 
Witajcie.
Proszę Was o opinię w mojej sprawie.
Ostatnia miesiączka 6.09. 22.10 byłam na usg (wg miesiączki 7+4). Cykle mam regularne 28 dni, ostatnimi czasy nawet 27. Lekarz zobaczył spłaszczony pęcherzyk, nie było widać serduszka. Kazał powtórzyć badanie za 2 tygodnie, dał skierowanie na badania z krwi i mocz, i tyle… Burknął coś dodatkowo, że słaba aparatura i może nie widać. To moja pierwsza ciąża i nie do końca się orientuję w tych tematach. Nie wiedziałam, o co dopytać itd. Od tygodnia wertuję internet i czytając przypadki podobne do mojego nie wiem, czy rzeczywiście może to być takie „normalne”.
Chodzę do tego ginekologa na NFZ od kilku lat na badania cytologii. Zapytał mnie, czy już wiem kto będzie prowadził ciąże itd, a ja nie myślałam jeszcze wówczas o tym. Zapytał również czy ciąża była planowana, na co zgodnie z prawda odparłam, że nie. Nie wiem, czy ta olewcza postawa lekarza wynika z wizyty NFZ, czy z racji tego, że nie planowałam dziecka, czy może ciąża jest ostatecznie spisana na straty, ale nie chciał jeszcze robić szumu?
Wyczytałam, że już w 5/6 tyg powinno bić serduszko…
Dodatkowo leczę się na niedoczynność tarczycy (od lat wyniki w normie przy letroxie) i musiałam ciągnąć go za język… pytam o tę niedoczynność w obecnym stanie - „No, będzie trzeba iść później do endokrynologa”, pytam o jakieś suplementy „kupi pani jakiś kwas foliowy, najlepiej z jodem”.
Wczoraj robiłam badania krwi, dodatkowo sama (nie wiem czy potrzebnie, czy nie) zrobiłam betę, bo lekarz nie uwzględnił tego badania. Jutro odbieram wyniki.
Jestem zapisana na czwartek 31.10 na wizytę do innego lekarza, prywatnie.
Może któraś z Was miała podobnie? Na co powinnam być przygotowana? Czy rzeczywiście istnieją tak słabe aparatury, które w połowie 8 tc nie uwidocznią serduszka???
 
Witajcie.
Proszę Was o opinię w mojej sprawie.
Ostatnia miesiączka 6.09. 22.10 byłam na usg (wg miesiączki 7+4). Cykle mam regularne 28 dni, ostatnimi czasy nawet 27. Lekarz zobaczył spłaszczony pęcherzyk, nie było widać serduszka. Kazał powtórzyć badanie za 2 tygodnie, dał skierowanie na badania z krwi i mocz, i tyle… Burknął coś dodatkowo, że słaba aparatura i może nie widać. To moja pierwsza ciąża i nie do końca się orientuję w tych tematach. Nie wiedziałam, o co dopytać itd. Od tygodnia wertuję internet i czytając przypadki podobne do mojego nie wiem, czy rzeczywiście może to być takie „normalne”.
Chodzę do tego ginekologa na NFZ od kilku lat na badania cytologii. Zapytał mnie, czy już wiem kto będzie prowadził ciąże itd, a ja nie myślałam jeszcze wówczas o tym. Zapytał również czy ciąża była planowana, na co zgodnie z prawda odparłam, że nie. Nie wiem, czy ta olewcza postawa lekarza wynika z wizyty NFZ, czy z racji tego, że nie planowałam dziecka, czy może ciąża jest ostatecznie spisana na straty, ale nie chciał jeszcze robić szumu?
Wyczytałam, że już w 5/6 tyg powinno bić serduszko…
Dodatkowo leczę się na niedoczynność tarczycy (od lat wyniki w normie przy letroxie) i musiałam ciągnąć go za język… pytam o tę niedoczynność w obecnym stanie - „No, będzie trzeba iść później do endokrynologa”, pytam o jakieś suplementy „kupi pani jakiś kwas foliowy, najlepiej z jodem”.
Wczoraj robiłam badania krwi, dodatkowo sama (nie wiem czy potrzebnie, czy nie) zrobiłam betę, bo lekarz nie uwzględnił tego badania. Jutro odbieram wyniki.
Jestem zapisana na czwartek 31.10 na wizytę do innego lekarza, prywatnie.
Może któraś z Was miała podobnie? Na co powinnam być przygotowana? Czy rzeczywiście istnieją tak słabe aparatury, które w połowie 8 tc nie uwidocznią serduszka???
Mogłabys pokazać zdjęcie z USG ? Bo pęcherzyk piszesz że jest ale czy jest zarodek bez zarodka serca nie będzie napewno.
 
Mogłabys pokazać zdjęcie z USG ? Bo pęcherzyk piszesz że jest ale czy jest zarodek bez zarodka serca nie będzie napewno.
Lekarz nie dał mi nawet zdjęcia… zostawił w karcie. Pokazał mi ten pęcherzyk na aparaturze i tyle się dowiedziałam…Nie jestem obeznana w temacie, bo jak wspomniałam to moja pierwsza ciąża, ale jak czytam wpisy na forach to jak na 7+4 chyba dostałam za mało informacji? Lekarz powiedział tylko o widocznym spłaszczonym pęcherzyku. Zarodka nie widział.
 
Lekarz nie dał mi nawet zdjęcia… zostawił w karcie. Pokazał mi ten pęcherzyk na aparaturze i tyle się dowiedziałam…Nie jestem obeznana w temacie, bo jak wspomniałam to moja pierwsza ciąża, ale jak czytam wpisy na forach to jak na 7+4 chyba dostałam za mało informacji? Lekarz powiedział tylko o widocznym spłaszczonym pęcherzyku. Zarodka nie widział.
No to dziwna sytuacja nawet i z tym że Ci nie dał USG no i że ogolenie jeszcze posiadają karty papierowe
 
reklama
No to dziwna sytuacja nawet i z tym że Ci nie dał USG no i że ogolenie jeszcze posiadają karty papierowe
Właśnie… czytając inne, podobne sytuacje obawiam się, że może to być puste jajo płodowe, ale dlaczego w takim razie lekarz nie podał mi żadnych informacji? Wiem, że czasami lekarze nie chcą straszyć, bo ciąża może się jeszcze rozwinąć, ale moje cykle przebiegają książkowo i raczej nie powinno być opcji, żeby na tym etapie nie byl widoczny zarodek. Dodatkowo lekarz podczas wizyty sprawiał wrażenie bardzo obojętnego…
 
Do góry