Dzień dobry!
Matko 8 córko! Wybaczcie nie częste zaglądanie, ale nie mam nawet czasu na dłuższe posiedzenie w ubikacji!!! Przyszłam, bo chciałam wam podziękować za dzielenie się metodami na różne dolegliwości. Jakiś czas temu (nie mam pojęcia kiedy
) pisałyście o delicolu. Moje dwie bambaryłki zaczęły mieć kolki (chociaż... mam wątpliwość czy to kolki. Jedna z was tu pisała, że też ma wątpliwości czy to klasyczne kolki). W każdym razie, kupiliśmy delicol a potem jeszcze espumisan. Działa! Nie idealnie, ALE właśnie tu dochodzi kwestią tego czy to kolki, czy nie. Znalazłam artykuł:
Link do: Dyschezja niemowlęca. Czy można jej zaradzić?
Daję, bo może wam pomoże chociszbybdla spokojnej głowy. Dalej podajemy kropelki, bo bez nich jest gorzej (sprawdzaliśmy), ale już wiemy, że dalej mogą się czasem prężyć i stękać. Trzeba to przetrwać. Utulić, polulać i zamieniać się czasem z kimś, byśmy pospały. My karmimy tylko butelką już (nie dałam rady utrzymać laktacji. Miesiąc bylo karmienie mieszane. Teraz tylko butla). Dzieci jutro skończą 6tyg. Przesypiają 3h. Ale po kąpieli raz to Jula nawet 6h! Mąż się przestraszył (była jego zmiana) i ją obudził. Jeszcze nie wiedział, że wypada budzić w okolicy 4h. Ale tyle co się nabiegał by sprawdzić czy oddycha to już jego
Myśmy też kupili bujaczko-leżaczek. Osobiście jestem zachwycona. Może nie uspokoi dzieci - trzeba to zrobić na rękach- Ale później kładziemy i dziecko usypia, albo leży rozglądając się dookoła. Najważniejsze, że śpi i nie chce na rękach spać
A w ogóle, jak długie wasze dzieci mają chwilę aktywności? Moje potrafią i 4h z otwartymi oczami leżeć, rozglądać się, gadać. Wtedy zazwyczaj ćwiczymy leżenie na brzuszku i inne wygibasy. Chyba że muszę się załatwić, zrobić obiad, uprzątnąć... Albo usiąść i pogapić się za okno.
Dziś Juli miala jakiś kryzys w nocy. Strasznie krzyczała. Pierwszy raz odkąd jest z nami darła się w niebogłosy. Podejrzewamy jakiś kolejny etap rozwoju układu trawiennego..., ale tak naprawdę to nie mamy pojęcia. Uspokoiła się troche dopiero na moich rękach. No, dziś nie pospałam
Normalnie to mąż bierze nocki, a ja wstaję tylko jak jest kryzys, albo się blizniaki zsynchronizują.
Mam też pytanie. Jak wasza psychika? Miałam dwa napady stanu depresyjnego. Myślami, że to przez za wysokie tsh (mam hashimoto), ale okazało się, że mam za niskie. Nie wiem czy psychika siada też przy takim niskim. Mąż próbuje mnie ratować, bo jak się zacznie, to nie umiem sama sobie pomóc. I ostatnio wygonił mnie na rower (przed ciążą byłam bardzo aktywna fizycznie). Teraz pilnuję, abym co drugi dzień szła pojeździć. Dobrze, że już nie krwawię
Pierwszą jazdę miałam przez może... 15min? Ale byłam taka szczęśliwa!!!! Druga to jakieś 36min - radość nad radościami! Ale wczoraj... Znowu mnie dopadło na prawie cały dzień. Płakałam po kątach. Pod wieczór przeszło. To są takie fale szarości okalające mózg. Dziś muszę znowu pojeździć. To zawsze było dla mnie lekarstwem na ... wszystko
Dziś idę do ginekologa, by sprawdził czy w środku wszystko ok, bo sex też poprawia nastrój, a brakuje mi go ogromnie!!!
Któraś z was pytała o czapeczki. My w te upały nie zakładamy, ale zawsze na górze, nad główką, leży pieluszka tetrowa, aby założyć w razie wiatru, lub gdy dzidziuś chce być wzięty na ręce.
Aaaaa!!! Mamy kochane! (Przepraszam, że się rozpisałam, ale właśnie mam wolne okienko
), w ramach podziękowań za to, że się dzielicie patentami, chciałam zachwalić Katarek. To urządzenie do wyciągania gili z nosa. Moje dzieci czasem uleją nosem i potem to mleko zamienia się w gile, które blokują dopływ powietrza. I dzieci są niespokojne i płaczą zwłaszcza jak się je odkłada do łóżeczka. Katarek (ten, który podłącza się do odkurzacza) ratuje nam życie!!! Dzieci nawet to lubią i teraz jak słyszą odkurzacz to główkę przekrzywiają w jego kierunku i są grzeczne i spokojne jak przystawiam rurkę do noska. POLECAM!!! Nie bać się tego odkurzacza
Myśmy się długo stresowali, ale jak raz sprawdziliśmy, to już tylko w ten sposób. Mąż raz próbował ssać ustami, ale Adaś zaczął płakać. Może za mocno ciągnął? Albo nierówno? Tak więc, polecam całą sobą.
A propo Adasia, lecę karmić