reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2021

Dziękuje 🎀
Ja już z malutka , rano koło godziny 6 udało mi się wstać. Tak cholernie bolało , że aż się poryczałam. Niestety brak odwiedzin powoduje też brak pomocy...było na prawdę ciężko , szczególnie wstać i wziasc mała na ręce . Teraz jest już lepiej . Zastanawiam się kiedy dadzą cokolwiek do jedzenia ...
Aż tak źle z pomocą? Miałaś CC? Nie możesz poprosić położnych o pomoc?
 
reklama
Hej. U nas fałszywy alarm, w niedziele w nocy myślałam ze odeszły mi wody. Pojechaliśmy do szpitala i przyjeli mnie na oddział. Okazało sie ze to nie wody ale wodnista wydzielina bo przy okazji zaczal mi odchodzić czop z krwią. Do tego zaczely sie skurcze co ok. 7 min i trzymały mnie do wieczora. Dziś rano wszyskto sie uspokoiło i jestem spowrotem w domu. Ale juz blizej niz dalej i pewnie w ciagu paru dni tam wrócę😜
 
Dziękuje [emoji166]
Ja już z malutka , rano koło godziny 6 udało mi się wstać. Tak cholernie bolało , że aż się poryczałam. Niestety brak odwiedzin powoduje też brak pomocy...było na prawdę ciężko , szczególnie wstać i wziasc mała na ręce . Teraz jest już lepiej . Zastanawiam się kiedy dadzą cokolwiek do jedzenia ...
Teraz będzie coraz lepiej ale współczuję Ci, że po tej cesarce jesteś zostawiona sama sobie.
 
Dziękuje 🎀
Ja już z malutka , rano koło godziny 6 udało mi się wstać. Tak cholernie bolało , że aż się poryczałam. Niestety brak odwiedzin powoduje też brak pomocy...było na prawdę ciężko , szczególnie wstać i wziasc mała na ręce . Teraz jest już lepiej . Zastanawiam się kiedy dadzą cokolwiek do jedzenia ...
Mam nadzieję że jednak ktoś Ci tam pomógł przy dziecku i że dostałaś w końcu coś do jedzenia, bo to nieludzkie....
 
Mam nadzieję że jednak ktoś Ci tam pomógł przy dziecku i że dostałaś w końcu coś do jedzenia, bo to nieludzkie....
Niestety nie dostałam nic do jedzenia , z małą radzę sobie sama...liczę , że wyjdziemy szybko do domu , a tam będę miała już pomoc. Jest ciężko , ale staram się dla małej . Jest taka spokojna 😍🥰
 
Teraz na ktg przed snem się zapisały. Ale inna położna była, mocniej zawiązała pasy i w trakcie obróciła mnie na drugi bok, że sondę od skurczy miałam pod brzuchem. Skurcze zapisały się do 75 nawet, ale nieregularne, choć w ramach 10 minutowych było 4
A jednak urodziłam. Dziś o 12.40 😁 Wczoraj o 0.15 odeszły mi wody. Rodziłam 12h 😭 Ale naturalnie, Bartuś zdrowy, 3810 g, 57 cm.
Co do skurczy to faktycznie krzyżowe się nie piszą, bo w sumie sondę mamy na macicy a nie na krzyżu 😋 Ale ja miałam krzyżowe przez cały poród,na dodatek tętno spadało po skurczach i prawie całe 12 h przeleżałam w skurczach pod ktg bo na stojąco źle wychodziło. Dostałam w sumie 4 kroplówki z elektrolitami żeby mieć siłę w ogóle na parte. Młody nie chciał się opuścić. W końcu się udało i urodziłam. Cieszę się że mam już za sobą.
Zaskoczona byłam tylko że tak długo, bo córkę jako pierworódka urodziłam w 4h od przyjazdu do szpitala bez rozwarcia ale ze skurczami. Ale każda ciąża inna. Poród też. Pozdrawiamy 🙂
 
Niestety nie dostałam nic do jedzenia , z małą radzę sobie sama...liczę , że wyjdziemy szybko do domu , a tam będę miała już pomoc. Jest ciężko , ale staram się dla małej . Jest taka spokojna 😍🥰
Na drugi dzień po cc nie dostałaś nic do jedzenia?? Masakra.... Ja już dostawałam kolejnego dnia chociaż... dziś za to będzie post ścisły :p

A jednak urodziłam. Dziś o 12.40 😁 Wczoraj o 0.15 odeszły mi wody. Rodziłam 12h 😭 Ale naturalnie, Bartuś zdrowy, 3810 g, 57 cm.
Co do skurczy to faktycznie krzyżowe się nie piszą, bo w sumie sondę mamy na macicy a nie na krzyżu 😋 Ale ja miałam krzyżowe przez cały poród,na dodatek tętno spadało po skurczach i prawie całe 12 h przeleżałam w skurczach pod ktg bo na stojąco źle wychodziło. Dostałam w sumie 4 kroplówki z elektrolitami żeby mieć siłę w ogóle na parte. Młody nie chciał się opuścić. W końcu się udało i urodziłam. Cieszę się że mam już za sobą.
Zaskoczona byłam tylko że tak długo, bo córkę jako pierworódka urodziłam w 4h od przyjazdu do szpitala bez rozwarcia ale ze skurczami. Ale każda ciąża inna. Poród też. Pozdrawiamy 🙂
Kochana, ogromne gratulacje :)
 
Na drugi dzień po cc nie dostałaś nic do jedzenia?? Masakra.... Ja już dostawałam kolejnego dnia chociaż... dziś za to będzie post ścisły :p


Kochana, ogromne gratulacje :)
No właśnie kompletnie nic nie dostałam , kroplówki . Mąż wczoraj pod drzwi przemycił mi jogurty. Przyznam się bez bicia , że wypiłam jeden . Jakoś odrazu lepiej się poczułam . Oczywiście wszystko w tajemnicy .
 
Aż tak źle z pomocą? Miałaś CC? Nie możesz poprosić położnych o pomoc?
Tak CC.
To była moja druga. Powiem wam dziewczyny , że takiego bólu się nie spodziewałam ... Nawet morfina słabo dawała radę . Niby lekarz tłumaczył , że będzie gorzej boleć , bo usuwali te zrosty . Najgorsze było obkurczanie macicy tamtej nocy , myślałam że umieram...wszystko wynagrodził mi uśmiech małej 😍 przez cały dzień od rana nikt praktycznie do nas nie przyszedł , tyle co wizyta . Ten covid jest straszny , kiedyś to przynajmniej ktoś bliski pomagał ..na noc przyszła zmiana i zabrały malutka po 22 , ja dostałam przeciwbólowe no i wstałam o 3.40.Troche odespałam.
Teraz krążą mi myśli kiedy do domu 🙏🙏 niby jak jest ok to nie trzymają długo ...no i dzisiaj pierwsze śniadanko (mam nadzieję ) od niedzielnego wieczora...🤭😣❤️
 
reklama
Tak CC.
To była moja druga. Powiem wam dziewczyny , że takiego bólu się nie spodziewałam ... Nawet morfina słabo dawała radę . Niby lekarz tłumaczył , że będzie gorzej boleć , bo usuwali te zrosty . Najgorsze było obkurczanie macicy tamtej nocy , myślałam że umieram...wszystko wynagrodził mi uśmiech małej 😍 przez cały dzień od rana nikt praktycznie do nas nie przyszedł , tyle co wizyta . Ten covid jest straszny , kiedyś to przynajmniej ktoś bliski pomagał ..na noc przyszła zmiana i zabrały malutka po 22 , ja dostałam przeciwbólowe no i wstałam o 3.40.Troche odespałam.
Teraz krążą mi myśli kiedy do domu 🙏🙏 niby jak jest ok to nie trzymają długo ...no i dzisiaj pierwsze śniadanko (mam nadzieję ) od niedzielnego wieczora...🤭😣❤️
Ale wyjaśnili i chociaż dlaczego nie dają ci jedzenia? Przecież to nieludzkie :o
 
Do góry