reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
Mi wszyscy dookoła mówią, żeby chodzić na nfz, ale w styczniu poszłam na nfz pierwszy raz do ginekologa (zawsze chodziłam prywatnie), bo wyszedł test bardzo blady mimo kilku lub nawet kilkunastu dni opóźnienia, poszłam mówię jak jest i chciałam, że zerknął jak wygląda sytuacja. A on do mnie, że on nic nie jest w stanie powiedzieć, mam wrócić za 2 tygodnie jeśli okres nadal nie przyjdzie... No ja rozumiem, że mogło być za wcześnie, ale on ani mnie nie zbadał, ani nie zrobił usg, po prostu założył, że nic nie zobaczy i nara, rozmowa trwała jakieś 2 minuty... Wkurzyłam się, po 2 dniach przyszła miesiączka, więc sama oceniłam sobie biochemiczną...
Nie za to od lat odprowadzam składki żeby czekać na lekarza strasznie długo, do tego później przez lekarza jestem totalnie olana... Stwierdziliśmy z mężem, że wolimy płacić, ale mieć pewność że lekarz dobrze się mną zajmie. Więc będę chodzić prywatnie, zapłacę niemało za każdą wizytę, ale wiem, że odbierze telefon nawet w nocy i mnie nie oleje jak będzie problem.
Te składki powinny być dobrowolne prawda jest taka, że jak się potrzebuje to i tak trzeba iść prywatnie
 
Ja pierwszą ciaze chodzilam na nfz i teraz tez bede. Lekarz z powolania. Rzeczowy i pomocny. Na kazdej wizycie usg i zdjecie na pamiatke. Badania podstawowe na nfz. Wizyta co 3 tygodnie. Jak coś się działo czy bolało to jechalam i przyjmowal bez kolejki. Także ja nie narzekam
 
Tak po wizycie i jestem zażenowana... ja nie wiem za co my płacimy. To była wizyta na NFZ jedyny lekarz z jedynym szybkim terminem. Weszłam i on mówi słucham, a ja mówię, że jestem na początku ciąży, a on do mnie no i? Mówię, no i może by mnie pan zbadał zrobił usg czy coś? A on do mnie, że to jego sprzęt usg i może prywatnie zrobić. To mu podziękowałam powiedział że ewentualnie może mi dać skierowanie na usg no to powiedziałam, że ok. Oczywiście pytania która ciąża i czy miałam robione badania prenatalne, mówię, że nie. A on że w tej ciąży muszę zrobić. No co za palant po chamsku mnie chciał ma wszystko naciągać... później pyta czy urodziłam naturalnie to mówię, że nie, a on czemu, powiedziałam mu całą historie, ze miałam ostre zapalenie nerek wysoką gorączkę i dziecku tętno wzrosło ponad 200 i trzeba było miesiąc prędzej rozwiązać ciążę bo było zagrożenie życia dziecka. A on do mnie, że taki powód to nie powód, no kurw.. ale w dupie przemecze się by mieć większość badań za darmo.

Za tydzień 3.11 mam wizytę prywatną u wspaniałego ginekologa więc wtedy mam nadzieję usłyszę serduszko
I wlasnie przez to, ze zaciskamy zeby, nie piszemy skarg i tego nigdzie nie zglaszamy dalej swietnie funkcjonuja takie kurwidołki. Toc to czlowiekowi az sie noz w kieszeni otwiera... podziwiam Was, bo ja swoja przygode z nfz zakonczylam juz dawno i zyje mi sie duzo lepiej, chociaz niestety drozej. Ja w tym msc wydalam juz ponad 600zl na ciaze i nic specjalnego nie robilam... nawet zarodka jeszcze nie widzialam, a dzis kolejna wizyta. I tez mnie to wkurza, bo po cos te skladki co miesiac place... ale jakbym miala patrzec na tych bucow na nfz i ich sprzety z prl, albo sugerowanie badania u niego prywatnie to ja podziekuje...
 
Ja pierwszą ciaze chodzilam na nfz i teraz tez bede. Lekarz z powolania. Rzeczowy i pomocny. Na kazdej wizycie usg i zdjecie na pamiatke. Badania podstawowe na nfz. Wizyta co 3 tygodnie. Jak coś się działo czy bolało to jechalam i przyjmowal bez kolejki. Także ja nie narzekam
Mam podobnie, sam z miejsca mowi ze najpierw usg zobaczymy co i jak, zdjęcia mi daje za każdym razem, przyjmuje bez problemu, sam wypisal mi skierowania. Jestem w szoku ze mozna na takiego lekarza trwfic
 
I wlasnie przez to, ze zaciskamy zeby, nie piszemy skarg i tego nigdzie nie zglaszamy dalej swietnie funkcjonuja takie kurwidołki. Toc to czlowiekowi az sie noz w kieszeni otwiera... podziwiam Was, bo ja swoja przygode z nfz zakonczylam juz dawno i zyje mi sie duzo lepiej, chociaz niestety drozej. Ja w tym msc wydalam juz ponad 600zl na ciaze i nic specjalnego nie robilam... nawet zarodka jeszcze nie widzialam, a dzis kolejna wizyta. I tez mnie to wkurza, bo po cos te skladki co miesiac place... ale jakbym miala patrzec na tych bucow na nfz i ich sprzety z prl, albo sugerowanie badania u niego prywatnie to ja podziekuje...
Na ktora masz wizte? :)
 
Jak ja wam wszystkim zazdroszcze tego, że wasze ciąże prowadzi lekarz, nieważne czy prywatnie czy na NFZ😱
Ja mieszkam w Anglii, tu ciąże prowadzi położna, a pierwsze usg wykonuje się dopiero w 12 tygodniu. Teraz przez koronaświrusa wszystko jest dodatkowo opóźnione i utrudnione. Wypełniłam formularz online, że jestem w ciąży ponad dwa tygodnie temu i wciąż czekam aż ktoś się do mnie odezwie.. Idę prywatnie na skan 04.11, ale tego też nie wykonuje lekarz🤦‍♀️
Tam jest dopiero podejście, że ciąża to nie choroba... A jak nie choroba to po co lekarz. Ogólnie w Polsce bardzo praktykuje się podtrzymywanie ciąży, za granicą już nie. Tam jest uważana selekcja naturalna... Przerażające to jest, ale uważają że gdy ciążę się roni to dlatego że jest chora. Niekoniecznie patrzą na to że nie zawsze mama może donosić ciążę bez leków...
 
Tak po wizycie i jestem zażenowana... ja nie wiem za co my płacimy. To była wizyta na NFZ jedyny lekarz z jedynym szybkim terminem. Weszłam i on mówi słucham, a ja mówię, że jestem na początku ciąży, a on do mnie no i? Mówię, no i może by mnie pan zbadał zrobił usg czy coś? A on do mnie, że to jego sprzęt usg i może prywatnie zrobić. To mu podziękowałam powiedział że ewentualnie może mi dać skierowanie na usg no to powiedziałam, że ok. Oczywiście pytania która ciąża i czy miałam robione badania prenatalne, mówię, że nie. A on że w tej ciąży muszę zrobić. No co za palant po chamsku mnie chciał ma wszystko naciągać... później pyta czy urodziłam naturalnie to mówię, że nie, a on czemu, powiedziałam mu całą historie, ze miałam ostre zapalenie nerek wysoką gorączkę i dziecku tętno wzrosło ponad 200 i trzeba było miesiąc prędzej rozwiązać ciążę bo było zagrożenie życia dziecka. A on do mnie, że taki powód to nie powód, no kurw.. ale w dupie przemecze się by mieć większość badań za darmo.

Za tydzień 3.11 mam wizytę prywatną u wspaniałego ginekologa więc wtedy mam nadzieję usłyszę serduszko
Ale buc...
 
Te składki powinny być dobrowolne prawda jest taka, że jak się potrzebuje to i tak trzeba iść prywatnie
Dokładnie! Niemal połowa pensji idzie na składki, podatki itp. Do lekarza się nie idzie dostać, traktują nas jakby robili to z przymusu, a ceny wszędzie rosną... Zgroza, to prawda, zdecydowanie wolałabym nie płacić składek, a z tej kasy opłacać sobie opiekę prywatną. Jakiś luxmed, medicover czy coś... Ale nie, w naszym kochanym kraju, jak pracujesz na umowę to nie masz nic do gadania, wszystko narzucają...
Wybaczcie, ale nawarstwia się we mnie wściekłość na nasz rząd, buzuje dziś we mnie :/
 
reklama
Do góry