Jeśli chodzi o parówki to zarzekałam się że nie dam przetworzonego mięsa przed 2 rokiem życia. Pamiętam jak moi bracia bliźniacy byli mali i jedli codziennie parówki, ja nie mogłam na nie patrzeć. Staram się żeby Iga zdrowo jadła, ale już trochę mnie wykańcza to wymyślanie różnorodnych dań, zaraz idzie do żłobka i nie będę miała wpływu co tam dostaje. Dlatego kupiłam parówki, niech mała ma coś innego. Raz na jakiś czas myślę że nie zaszkodzi. Dałam Sokoliki, ponoć mają dobry skład.
Co do opieki nad dzieckiem. To ostatnio mam słabszy moment. Straciłam kontakt z większością znajomych. Albo nie mają dzieci albo mają już odchowane. Do tego mieszkam na odludziu. Dobija mnie to. Dlatego cieszę się że niedługo wracam do pracy. Byłam ostatnio w biurze odwiedzić dziewczyny. Pogadałyśmy, posmiałyśmy się, całkiem inaczej. Szkoda mi że na codzień nikt nawet nie zadzwoni żeby pogadać, może myślą że jestem wciąż zajęta dzieckiem, czuje się czasem samotna
Myślimy o drugim dziecku i jeśli się uda to i tak wracam do pracy, mam nadzieję że będę w stanie pracować jak najdłużej bo nie wyobrażam sobie siedzenia w domu do porodu że