@Anulka. - 3mam kciuki ... napisz potem jak żyjecie i jak przeżycia...
U mnie strach, lęk, paranoja i jakiś kompletny dół.
Dzisiejsza wizyta nic nie wniosła, o tyle dobrze, że wszystko OK. Młody ma 2,5 kg już.
Szyjka krótka, miękka, intuicja mi mówi, że przyjdzie dużo wcześniej niż w połowie czerwca... tym bardziej, że cała ta data zapłodnienia to w moim przypadku jedna wielka enigma.
A u mnie strach, kompletny... nie wiem dalej gdzie rodzić, nie mam spakowanej torby, bo nie wiem czy nie pojadę do innego miasta... paraliżujący strach przed porodem, strach przed macierzyństwem, radości brak, ale za to multum wyrzutów sumienia...
Nie wiem co mi jest....
O samopoczuciu fizycznym już nie wspomnę
...