reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

moja mama też kiedyś była taka. A że nie wypada, a że jak to tak, a co tam ktoś powie... Aż musiała uciekać z domu i całe to bagno, które od lat próbowała upchnąć za drzwiami się wylało. Teraz już ma podejście, że w dupie z innymi, to każdemu ze sobą powinno być dobrze i nie jesteśmy od tego, żeby innych zadowalać.
i fantastycznie, że w końcu doszła do takich wniosków! Moja też próbowała zawsze na siłę wszystkim dogodzić i się nimi ‚opiekować’ i co chwilę było: ‚no zjedz to, kupiłam dla Ciebie bo lubisz’, ‚ubierz się, bo Ci zimno i się przeziębisz’, a teraz jak zdarzy jej się coś takiego powiedzieć to za chwilę się reflektuje: ‚a z resztą co mnie to obchodzi, to nie mi jest zimno’ i ja jestem taka dumna z niej! :D
 
reklama
Ja to w ogóle jestem zła w temacie „co ludzie powiedzą”. Mam to głęboko w dupie. Rachunków za mnie nie zapłacą. A takie myślenie często powstrzymuje nas przed działaniem. Moi rodzice to rozumieją, może nie zawsze się zgadzali, ale zawsze wspierali i dopingowali, akceptują. Teściowa zrozumiała, że nie ma ze mną dyskusji. To ze próbuje swoje szpilę w wbijać i co jakiś czas podejmuje próbę przejęcia kontroli to szybko jest spacyfikowana bądź nie reagujemy. Nawet na teksty o braku firanek czy „strasznie smutne szare wnętrze”, a później sama kupuje szare zasłony i poduszki - bliźniaczo podobne do moich. Teraz przerzuciła się na inna część rodzinny i tam sobie „rządzi”. A cała reszta rodziny - No jak nie chcą ze mną żyć, to serio, mam to w dupie.
 
moja mama nie mogła przeżyć, że nie mamy firanek w pokoju, bo co ludzie powiedzą, z ulicy widać, puste okna, jak bezdomni. My byliśmy na nie, ale potem jakoś pogadaliśmy i mówimy może będzie ładnie. Kupiliśmy te firanki, powiesiliśmy. Ale źle bo za mało na okno zaciągnięte xD i nie widać z ulicy. I pewnego razu wróciliśmy z weekendu i patrzymy a te firnaki są mocniej zaciągnięte... Tak sie wkurwiłam, taki opr mamie zrobiłam, ze więcej tych firnake nie dotknęła.
Ale czaicie: co ludzie powiedzą, bo nie masz firanek w oknie....
moja teściowa to samo i też na chwilę bolało że nie mamy firanek w oknach 🤣 ona to musi mieć idealne i jeszcze jakieś pierdolety i dodatkowe zasłonki 🤦
 
a jeszcze apropo "co ludzie powiedzą", to bardzo typowy tekst "kupiłabyś sboie coś do ubrania takiego, żeby do kościoła było" 😂
Moi rodzice to w ogóle jest temat rzeka, trochę śmiechu, ale trochę też przykre jest to, jak się zachowują nieraz.
Moja teściowa wiele ubrań/ butów kupuje z przeznaczeniem "tylko do kościoła" , albo na święta 😅
 
Powiem Wam, ze chciałabym być bardziej asertywna w zaznaczaniu swojego ja jeślili chodzi o moich rodziców... ale szczerze to musiałabym chyba iść z tym na terapię, bo nie wyobrażam sobie tego,
Teraz to ja po prostu im nie mówię moich prawdziwych myśli i tyle.
Ale tak było od zawsze. Ojciec zawsze mi mówił, ze seks po ślubie, ze jak "sama się nie poszanuję to nikt mnie nie poszanuje". I jaki był efekt? Za studiach proadziłam tak rozwiązły tryb życia, ze nie wiem jak by zarwagował. A jakoś męża który mnie szanuje znalazłam. Tylko po prostu latami ich oszukiwałam i tyle. I taki właśnie jest mój sposób na trę relację. Co jest okej to jest okej a reszty nie mówię i tyle.
 
reklama
Moja teściowa wiele ubrań/ butów kupuje z przeznaczeniem "tylko do kościoła" , albo na święta 😅
a moja mama też chyba ma jakiś zakupoholizm, bo gdzie nie jedzie zawsze musi z czymś wrócić. Jedzie do miasta zapłacić rachunki? Wraca z bluzką. Moim zdaniem ma mase identycznych bluzek, butów i kurtek a nigdy nie ma co na siebie założyć.
 
Do góry