reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Dziewczyny, a jaki inozytol polecacie? Bo mój z medverity się skończy niedługo i nie wiem czy kupić znowu ten czy jest może jakiś ‚lepszy’?
 
reklama
hej, trochę nie rozumiem, dlaczego jak wyniki będą kiepskie to nie podejdziesz do hsg? Uważasz, że po prostu to psychicznie by było za dużo dla Ciebie?
Nie mam innej rady jak niestety po prostu wziąć to na klate i działać zadaniowo. Nasienie, HSG, to trzeba zrobić jak nie zrobisz teraz to kjak wrócą Ci siły i tak będziesz musiała później, nie ma wyjścia. A tak to bedzie z bani.
Tak, psychicznie to będzie za dużo. Wiadomo, że nawet jak wyniki nasienia będą złe to podejdę do hsg - zapłakana, spieta, zrezygnowana, a wtedy na pewno będzie bardziej bolało. Dlatego swoje badanie ustawiłam na dziś, a męża na jutro a klinika mi pokrzyżowała plany. Więc muszę się zmobilizować i dla swojego dobra nie mogę odczytać tych wyników przed moim badaniem.
 
Tak, psychicznie to będzie za dużo. Wiadomo, że nawet jak wyniki nasienia będą złe to podejdę do hsg - zapłakana, spieta, zrezygnowana, a wtedy na pewno będzie bardziej bolało. Dlatego swoje badanie ustawiłam na dziś, a męża na jutro a klinika mi pokrzyżowała plany. Więc muszę się zmobilizować i dla swojego dobra nie mogę odczytać tych wyników przed moim badaniem.
a przypomnij jakie wyniki miał Twój partner? Bardzo obniżone?
 
Tak, psychicznie to będzie za dużo. Wiadomo, że nawet jak wyniki nasienia będą złe to podejdę do hsg - zapłakana, spieta, zrezygnowana, a wtedy na pewno będzie bardziej bolało. Dlatego swoje badanie ustawiłam na dziś, a męża na jutro a klinika mi pokrzyżowała plany. Więc muszę się zmobilizować i dla swojego dobra nie mogę odczytać tych wyników przed moim badaniem.
jeśli tylko takie działanie pozwoli Ci łatwiej przebrnąć przez badanie, to oczywiście, że tak zrób 😀 a po badaniu nie dość, ze się dowiesz, że jajowody drożne, to jeszcze dostaniesz info, że wyszła poprawa wyników u męża i dzięki temu będę miała ładną średnią ciąż na lipcowym wątku 😎 tak to widzę 🤞🏻
 
A ja powiem Wam, że dopiero dziś mam peak wg premom😁😁😁 ( w burdelku paskowym znalazłam jeszcze owulaka) Męzowi już naświetliłam, jak ma wyglądać dzisiejszy wieczór😄😁😆🤣😂 nie ma wyboru.
 

Załączniki

  • Screenshot_20230626_101832_Premom.jpg
    Screenshot_20230626_101832_Premom.jpg
    205,7 KB · Wyświetleń: 68
  • Screenshot_20230626_075024_Flo.jpg
    Screenshot_20230626_075024_Flo.jpg
    120,1 KB · Wyświetleń: 60
jeśli tylko takie działanie pozwoli Ci łatwiej przebrnąć przez badanie, to oczywiście, że tak zrób 😀 a po badaniu nie dość, ze się dowiesz, że jajowody drożne, to jeszcze dostaniesz info, że wyszła poprawa wyników u męża i dzięki temu będę miała ładną średnią ciąż na lipcowym wątku 😎 tak to widzę 🤞🏻
Ja już mogę się wpisać na 4.07 - 8 dni po😁😁😁 i sobie na 15 rocznicę ślubu zapewnić przepiękny "prezent"
Moj optymizm podpowiada, że teraz wszystko musi się udać.... 💚💚💚
 
U mnie dziś orientacyjnie 11/12dpo, biało i już spisuję ten cykl na straty. Zjadłam sobie sushi na poprawę nastroju, ale zgadnijcie! Nie poprawił się. 🤪 Sprzątam sobie od rana. Wywaliłam wszystkie rzeczy na środek pokoju i oczywiście w chwili, w której to zrobiłam już mi się odechciało sprzątać, ale dzielnie walczę nadal.
Wczoraj pierwszy raz robiłam swój własny jogurt i wyszedł pyszny, ale tak się zastanawiam, czy jest to w ogóle opłacalne, no bo w sumie zakwaska wyszła coś około 17zl, do tego litr mleka i 8h pracy lidlomixa, więc chyba jednak bardziej opłaca się kupić gotowy. Robicie takie rzeczy? Może jakieś fajne serki? Chętnie przygarnę sprawdzone przepisy. :D
 
Jak jeszcze byłam biedna studentka to miałam taka sytuacje ze podszedł do mnie i koleżanki pan żul z pytaniem czy mu kupimy kurczaka z rożna. To mu kolezanka powiedziała, że może mu ewentualnie kupić jakiś chleb, parowki, coś tańszego. A on na nią z ryjem i ją zwyzywał, że z kurczaka to by sobie zupę z kolegą ugotował, a chleb ma sobie wsadzić w tyłek. 🤡 Tylko raz mi się zdarzyło trafić faktycznie na kogoś kto poprosił o coś do jedzenia, kupiliśmy mu hotdoga bo akurat sami tez zamawialiśmy to jak go dostał to miał w oczach łzy jak go ugryzł. Ale to wyjątek od reguły i raczej w 95% olewam jak ktoś o coś prosi. I jeszcze strasznie mnie drażni jak np rok temu w Gdańsku co 5 min podchodzi ktoś z puszką, że zbiera na jakieś zbiórki dla chorych dzieci itp… Ok, wiem że mamy straszna sytuacje i że rodzice chorych dzieci nie maja innego wyboru. Ale kurczę, jak podchodzi do mnie w ciągu godziny 5 osób, to niestety choćbym chciała to nie dam każdemu. Mój portfel to nie studnia bez dna. I jeszcze to namawianie, że może kartą itp. Aż się odechciewa 🙈
 
Dziewczyny, a jaki inozytol polecacie? Bo mój z medverity się skończy niedługo i nie wiem czy kupić znowu ten czy jest może jakiś ‚lepszy’?
ja przyjmuję miovelię. Sama nie analizowałam, czy to dobry wybór, ale dostałam w spadku po mądrej osobie, która 💩 by nie przyjmowała, więc biorę bez kombinowania
 
reklama
U mnie dziś orientacyjnie 11/12dpo, biało i już spisuję ten cykl na straty. Zjadłam sobie sushi na poprawę nastroju, ale zgadnijcie! Nie poprawił się. 🤪 Sprzątam sobie od rana. Wywaliłam wszystkie rzeczy na środek pokoju i oczywiście w chwili, w której to zrobiłam już mi się odechciało sprzątać, ale dzielnie walczę nadal.
Wczoraj pierwszy raz robiłam swój własny jogurt i wyszedł pyszny, ale tak się zastanawiam, czy jest to w ogóle opłacalne, no bo w sumie zakwaska wyszła coś około 17zl, do tego litr mleka i 8h pracy lidlomixa, więc chyba jednak bardziej opłaca się kupić gotowy. Robicie takie rzeczy? Może jakieś fajne serki? Chętnie przygarnę sprawdzone przepisy. :D
Ja mam tylko maszynkę do robienia jogurtu, ale jeszcze nigdy jej nie przetestowałam, siedzi w pudełku.
 
Do góry