reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

ej, też tak macie?
ja jak sprzątam to np biorę kubek z pokoju i wynoszę do kuchni, w kuchni zobaczę, że gdzieś jest kurz no to wycieram, ogarniam, po drodze zauważam, ze trzeba wynieść śmieci to je pakuję i z nimi idę, wracam, to widze, ze w korytarzy trzeba kurz zetrzeć i tak sie miotam po całej chacie xD
mój mąż tak ma z różnymi rzeczami. Nienawidzę tego 😂

Ale on tak ma, generalnie z nim nie wolno zaczynać, nie wolno mu zadać pytania ot tak. Nie wiem, kończę robić obiad i już jestem gotowa do jedzenia i tak o pytam go, czy nie wiem, pamięta ile wynosił nasz ostatni rachunek za prąd. On mówi, że nie wie, dla mnie to spoko, ot tak zapytałam i koniec tematu. Ale nie. On musi iść na górę, włączyć kompa, pokurwic że nie może się zalogować na konto klienta, szukać kartki i długopisu, wyłączyć kompa, wrócić do mnie i powiedzieć mi te kwotę, a ja siedzę w tym czasie przy stygnacym obiedzie już wkurwiona i głodna 😂

Albo dzisiaj byłam u niego w bibliotece i tak jakoś rzucił mi się w oczy projektor. To go zapytałam, czy działa. I oczekiwałam odpowiedzi: tak albo nie. Ale nieeeeee, musiał poszukać odpowiedniego miejsca w domu i mi pokazać, że działa. Ale i tak zdarzył się cud, bo jak go podłączył do telefonu, to nie widział urządzenia, a mąż to zostawił w spokoju jakimś cudem, a nie zaczął naprawiać przez trzy godziny. Ale coś tak czuje, że temat jeszcze wróci 😅
 
reklama
mój mąż tak ma z różnymi rzeczami. Nienawidzę tego 😂

Ale on tak ma, generalnie z nim nie wolno zaczynać, nie wolno mu zadać pytania ot tak. Nie wiem, kończę robić obiad i już jestem gotowa do jedzenia i tak o pytam go, czy nie wiem, pamięta ile wynosił nasz ostatni rachunek za prąd. On mówi, że nie wie, dla mnie to spoko, ot tak zapytałam i koniec tematu. Ale nie. On musi iść na górę, włączyć kompa, pokurwic że nie może się zalogować na konto klienta, szukać kartki i długopisu, wyłączyć kompa, wrócić do mnie i powiedzieć mi te kwotę, a ja siedzę w tym czasie przy stygnacym obiedzie już wkurwiona i głodna 😂

Albo dzisiaj byłam u niego w bibliotece i tak jakoś rzucił mi się w oczy projektor. To go zapytałam, czy działa. I oczekiwałam odpowiedzi: tak albo nie. Ale nieeeeee, musiał poszukać odpowiedniego miejsca w domu i mi pokazać, że działa. Ale i tak zdarzył się cud, bo jak go podłączył do telefonu, to nie widział urządzenia, a mąż to zostawił w spokoju jakimś cudem, a nie zaczął naprawiać przez trzy godziny. Ale coś tak czuje, że temat jeszcze wróci 😅
ej no mój Stary ma podobnie bardzo! Nie przypominam sobie teraz żadnych konkretnych sytuacji ale ten sam typ człowieka
 
To jest jakaś kpina !
 

Załączniki

  • 20230623_130230.jpg
    20230623_130230.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 152
reklama
Do góry