reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Tak podczytuje co piszecie odnośnie empatii, rad itd. Ja na tym forum dostałam więcej empatii, zrozumienia i rad niż w całym moim staraczkowym życiu od kogokolwiek. Czasami w momencie kiedy moje emocje brały górę, kiedy narastała panika przed właśnie kolejna ciąża pozamaciczną to tutaj uzyskałam pomoc. Ale też czasami kubeł zimnej wody żeby się ogarnąć i za to też dziękuję.
Wiadomo że każda z nas ma w sobie skrajne emocje bo starania o dziecko, do tego długie i nieskuteczne, prowadzą do wewnętrznej walki. Ważne jest też żeby filtrować jednak co do nas dociera, co przyjmujemy do siebie z których rad skorzystamy z których nie.
Moim zdaniem forum nie jest od tego żeby przy każdej okazji klepać po ramieniu i mówić będzie dobrze skoro sytuacja ewidentnie wskazuje że tak nie będzie...
Ile razy w naszym zyciu sytuacja wskazuje, ze coś się nie wydarzy, że będzie źle, że coś się nie ułoży? Gdybym miala ja osobiście mysleć, na co mi sytuacja wskazuje od 2 lat, to musialabym przyjąć, że Mamą już nie zostanę, bo na to wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi. Ale wiesz co? Jeszcze nie pora żebym przyjęła to jako pewnik czy prawdę oczywistą. Jeszcze wszystko może sie zdarzyć i to o czym tu często piszemy odnosi się do wszystkiego. Nadzieja umiera ostatnia i źle na pewno jeszcze zdąży być. Ale to ja jestem taka, a kazda z Was ma prawo być inna.
 
reklama
Może nie jestem tu długo, ale mogę powiedzieć, że otrzymałam tutaj ogrom wsparcia, gdzie od moich najbliższych zero zrozumienia i górę pretensji. Trafiłam tutaj po poronieniu i najwięcej odpowiedzi uzyskałam właśnie od dziewczyn z forum. Akurat trafiłam tutaj chwilę przed tą aferka. Przyglądając się z boku nie odniosłam wrażenia, że dziewczyny w jakiś sposób chciały urazić tą dziewczynę. Jednak nią pewnie za bardzo kierowały emocje, hormony. Czasem też człowiek po prostu taki jest i jak chce to się obrazi. Jednak na wzmiankę o paleniu w ciąży to, aż mi się nóż w kieszeni otwiera... Myślę, że jeżeli ktoś tutaj zadaje pytanie, to powinien się liczyć z tym, że może nie otrzyma takiej odpowiedzi jaka by chciał... Ale nie trzeba się od razu obrażać. Jak coś źle napisałam to proszę mnie poprawić 😃 jak dla mnie to forum jest dużym wsparciem i morzem informacji i mam nadzieję, że tak zostanie ❤️
 
Może nie jestem tu długo, ale mogę powiedzieć, że otrzymałam tutaj ogrom wsparcia, gdzie od moich najbliższych zero zrozumienia i górę pretensji. Trafiłam tutaj po poronieniu i najwięcej odpowiedzi uzyskałam właśnie od dziewczyn z forum. Akurat trafiłam tutaj chwilę przed tą aferka. Przyglądając się z boku nie odniosłam wrażenia, że dziewczyny w jakiś sposób chciały urazić tą dziewczynę. Jednak nią pewnie za bardzo kierowały emocje, hormony. Czasem też człowiek po prostu taki jest i jak chce to się obrazi. Jednak na wzmiankę o paleniu w ciąży to, aż mi się nóż w kieszeni otwiera... Myślę, że jeżeli ktoś tutaj zadaje pytanie, to powinien się liczyć z tym, że może nie otrzyma takiej odpowiedzi jaka by chciał... Ale nie trzeba się od razu obrażać. Jak coś źle napisałam to proszę mnie poprawić 😃 jak dla mnie to forum jest dużym wsparciem i morzem informacji i mam nadzieję, że tak zostanie ❤️
I obyś z takim wrażeniem stąd odeszła na Mamusie - bo o tym pisalam od początku, bądźmy dla siebie zyczliwsze w wyrażaniu opinii i dajmy sobie przestrzeń na przetworzenie rad, opinii, wlasnych odczuć i czas na wyciągnięcie wlasnych wniosków. Jesteśmy doroslymi kobietami, nie nastolatkami zagubionymi we mgle i tak się traktujmy.
 
Fakt, że np o temat palenia nie uważam żeby komentarze były nie na miejscu, bo dla mnie która się staram to jak cios w serce palenie po pozytywnym teście, gdzie ja rzuciłam palenie na początku starań.

A co do rad - trzeba je przyjąć i tyle, nikt nie robi tu nic żeby dosrać
 
Fakt, że np o temat palenia nie uważam żeby komentarze były nie na miejscu, bo dla mnie która się staram to jak cios w serce palenie po pozytywnym teście, gdzie ja rzuciłam palenie na początku starań.

A co do rad - trzeba je przyjąć i tyle, nikt nie robi tu nic żeby dosrać
To ja sie wyłamie. Bo czasami mojej Mamie mówię, ze nie proszę o dobre rady, bo nie jest w mojej sytuacji i moze wyobrażać sobie, ze ona tak czy siak zrobilaby a niekoniecznie, a ja jestem inna. I opowiadam jej np cos tylko po to by sie wygadać, bo jak emocje zejdą, poukladam sobie i będę wiedziala co naprawde czuje i chce z tym zrobić. Nie zawsze potrzebuje rad, ani pocieszenia, chce się wygadać czasami.
 
To ja sie wyłamie. Bo czasami mojej Mamie mówię, ze nie proszę o dobre rady, bo nie jest w mojej sytuacji i moze wyobrażać sobie, ze ona tak czy siak zrobilaby a niekoniecznie, a ja jestem inna. I opowiadam jej np cos tylko po to by sie wygadać, bo jak emocje zejdą, poukladam sobie i będę wiedziala co naprawde czuje i chce z tym zrobić. Nie zawsze potrzebuje rad, ani pocieszenia, chce się wygadać czasami.
wydaje mi się, że jak przychodzi dzidewczyna z pozytywnym testem, betą, albo opowiada swoją sytuację to w takim miejscu jak to to chyba jest równaznaczne z tym, ze chce rady.
 
No właśnie propo rad. Przydałaby mi się na pewien temat, chociaz nie kojarzę by któraś z Was czy partnerów miała taki problem. Łuszczyca - czy macie wśród bliskich, którzy mierzą się z tym i mają sposób, by z powrotem uśpić to cholerstwo?
 
To ja sie wyłamie. Bo czasami mojej Mamie mówię, ze nie proszę o dobre rady, bo nie jest w mojej sytuacji i moze wyobrażać sobie, ze ona tak czy siak zrobilaby a niekoniecznie, a ja jestem inna. I opowiadam jej np cos tylko po to by sie wygadać, bo jak emocje zejdą, poukladam sobie i będę wiedziala co naprawde czuje i chce z tym zrobić. Nie zawsze potrzebuje rad, ani pocieszenia, chce się wygadać czasami.
I rozumiem, ze nawet gdybys opowiadała największe brednie, to i tak miałaby siedzieć cicho? Aha.
 
reklama
Do góry