reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

To może w ogóle nie wyrażajmy własnych opinii - nigdy nie wiadomo kogo co akurat urazi.
Mnk uraziło nazwanie mnie hejterka za mówienie prawdy i podsyłanie konkretnych źródeł.
Także mi się po całej akcji szczerze odechciało udzielać.
Jakby juz ten temat zostal omowiony z kazdej str. Jesli ktoś kto byl tu dlugo i nawiazal relację a w trudnej dla siebie sytuacji poczul sie osaczony i niekomfortowo, do tego stopnia, ze stąd tak latwo odszedl, to dla mnie wybaczcie, ale sobie tego nie wymyslil, gdzies tych "faktów" i rad było zbyt wiele - natłok i o tym pisałam.
Dla mnie tekst akurat do mnie: "powinnaś coś tam zbadać, bo mozesz umrzeć i osierocić dzieci" jest przekraczaniem granicy rady... i o tym pisze i myślę.
 
reklama
Jakby juz ten temat zostal omowiony z kazdej str. Jesli ktoś kto byl tu dlugo i nawiazal relację a w trudnej dla siebie sytuacji poczul sie osaczony i niekomfortowo, do tego stopnia, ze stąd tak latwo odszedl, to dla mnie wybaczcie, ale sobie tego nie wymyslil, gdzies tych "faktów" i rad było zbyt wiele - natłok i o tym pisałam.
Dla mnie tekst akurat do mnie: "powinnaś coś tam zbadać, bo mozesz umrzeć i osierocić dzieci" jest przekraczaniem granicy rady... i o tym pisze i myślę.
To może stworzymy dwa wątki - jeden dla tych co chcą tylko "cichych gratulacji" na każdy nawet wymyślony cień cienia na teście, bo wszystko inne uważają za hejt i przekroczenie granicy i drugi wątek dla tych co są otwarte na rady i opinie innych, bardziej doświadczonych :)
 
Jakby juz ten temat zostal omowiony z kazdej str. Jesli ktoś kto byl tu dlugo i nawiazal relację a w trudnej dla siebie sytuacji poczul sie osaczony i niekomfortowo, do tego stopnia, ze stąd tak latwo odszedl, to dla mnie wybaczcie, ale sobie tego nie wymyslil, gdzies tych "faktów" i rad było zbyt wiele - natłok i o tym pisałam.
Dla mnie tekst akurat do mnie: "powinnaś coś tam zbadać, bo mozesz umrzeć i osierocić dzieci" jest przekraczaniem granicy rady... i o tym pisze i myślę.
Do niektórych przemawiają tylko mocne argumenty - wiem w której padł ten, który przywołałaś i tak jest mocny, ale nie obrażał nikogo.
Czyli teraz zle, że jest za dużo rad? To chyba jest cała istota forum i tego wątku- żeby poszukać porady. A one nie zawsze się muszą podobać. Niestety życie nie jest cukierkowo kolorowe inja osobiście nie będę udawać.
Ktoś dostał dużo wsparcia i rad - i łatwo mu odejść, to znaczy, że ich jednak nie potrzebował. Ja tak to odebrałam- dużo było mówione, pisane, a nagle koniec, spadajcie. I mimo że mnie to urazilo nadal życzę rzeczonej osobie dobrze, chociaż się pewnie nigdy nie dowiem co się stało.
 
Jakby juz ten temat zostal omowiony z kazdej str. Jesli ktoś kto byl tu dlugo i nawiazal relację a w trudnej dla siebie sytuacji poczul sie osaczony i niekomfortowo, do tego stopnia, ze stąd tak latwo odszedl, to dla mnie wybaczcie, ale sobie tego nie wymyslil, gdzies tych "faktów" i rad było zbyt wiele - natłok i o tym pisałam.
Dla mnie tekst akurat do mnie: "powinnaś coś tam zbadać, bo mozesz umrzeć i osierocić dzieci" jest przekraczaniem granicy rady... i o tym pisze i myślę.
mnie bardzo np uraziło, ze ktoś miesiącami korzysta z mojej wiedzy, rad i wsparcia a na koniec nazywa hejterem. Dlaczego moje uczucia się nie liczą w tym momencie?
 
To może stworzymy dwa wątki - jeden dla tych co chcą tylko "cichych gratulacji" na każdy nawet wymyślony cień cienia na teście, bo wszystko inne uważają za hejt i przekroczenie granicy i drugi wątek dla tych co są otwarte na rady i opinie innych, bardziej doświadczonych :)
Nie przekraczajmy jedynie tych granic i nie pozbawiajmy opinii empatii serio, tylko tyle i aż tyle.
 
mnie bardzo np uraziło, ze ktoś miesiącami korzysta z mojej wiedzy, rad i wsparcia a na koniec nazywa hejterem. Dlaczego moje uczucia się nie liczą w tym momencie?
Bo Ty w tym momencie nie doswiadczałaś grozy, że może będzie druga ciąża pozamaciczna, a może nie będzie. Tobie nic nie groziło w tym momencie i nie doświadczałaś miliona skrajnych emocji. Moze, nie to, ze twoje uczucia nie były wazne, ale w takiej sytuacji czlowiek jest w stanie myslec tylko i wyłącznie o własnym ja - ktore sie sypie. Pamietacie jak czesto mowimy o tym, ze czasami nie chcemy rad ani pocieszenia , tylko ramienia, na ktorym mozna przylozyc glowe i przemyslec to wszystko.
 
Bo Ty w tym momencie nie doswiadczałaś grozy, że może będzie druga ciąża pozamaciczna, a może nie będzie. Tobie nic nie groziło w tym momencie i nie doświadczałaś miliona skrajnych emocji. Moze, nie to, ze twoje uczucia nie były wazne, ale w takiej sytuacji czlowiek jest w stanie myslec tylko i wyłącznie o własnym ja - ktore sie sypie. Pamietacie jak czesto mowimy o tym, ze czasami nie chcemy rad ani pocieszenia , tylko ramienia, na ktorym mozna przylozyc glowe i przemyslec to wszystko.
nie wiem za bardzo jak miałabym sie zachować w takiej sytuacji. Ja niestety nie będę głaskać po głowie, jeśli coś wydaje mi się nie tak. i nie uwżam tego za brak empatii. Nie zgadzam się z Tobą, że tamte zachowania były pozbawione empatii.
 
reklama
Musze bo się udusze ale wydaje mi się że głównym zarzutem jest to że nie nastąpiło tu tłumne "będzie dobrze!". Pamiętam że dziewczyny często wywoływały tę osobę zanim zrobiło się bardziej gorąco i widać było że się martwią więc też niefajnie że dostały pożegnanie w stylu nie chce mieć nic z wami do czynienia hejterzy 🤷🏻‍♀️
 
Do góry