reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Bo Ty w tym momencie nie doswiadczałaś grozy, że może będzie druga ciąża pozamaciczna, a może nie będzie. Tobie nic nie groziło w tym momencie i nie doświadczałaś miliona skrajnych emocji. Moze, nie to, ze twoje uczucia nie były wazne, ale w takiej sytuacji czlowiek jest w stanie myslec tylko i wyłącznie o własnym ja - ktore sie sypie. Pamietacie jak czesto mowimy o tym, ze czasami nie chcemy rad ani pocieszenia , tylko ramienia, na ktorym mozna przylozyc glowe i przemyslec to wszystko.
Przepraszam, ze się wtrącę, ale jako ze nie jestem „aktualna ciężarna” i być może niedługo wrócę na kreski to sobie pozwolę. Moim zdaniem nie masz racji, ze dziewczyny nie były empatyczne. Były i to bardzo, jakby się nie przejęły i miały w dupie, to by tak nie zareagowały.
Trochę mam wrażenie, ze masz żal o to, ze w styczniu rok temu zareagowalysmy tak a nie inaczej i nie jesteś obiektywna. Ale wtedy tez martwiłyśmy się o ciebie i nie chcialysmy, żeby ci się coś stało.
Troska to serio nie zawsze głaskanie po głowie. To czasami podpowiedzenie, gdzie można uzyskać pomoc. A poza tym serio oczekujesz głaskania po głowie kogoś kto wprost mówi, ze będzie palil papierosy w ciąży?
 
reklama
Musze bo się udusze ale wydaje mi się że głównym zarzutem jest to że nie nastąpiło tu tłumne "będzie dobrze!". Pamiętam że dziewczyny często wywoływały tę osobę zanim zrobiło się bardziej gorąco i widać było że się martwią więc też niefajnie że dostały pożegnanie w stylu nie chce mieć nic z wami do czynienia hejterzy 🤷🏻‍♀️
dokładnie. Mam wrażenie, ze mówiąc o empatii to w domyśle jest klepanie po głowie, ciche gratualcje na każdy cień cienia i trzymanie kciuków, żeby było dobrze. Nawet jak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, ze nie bedzie.
 
dokładnie. Mam wrażenie, ze mówiąc o empatii to w domyśle jest klepanie po głowie, ciche gratualcje na każdy cień cienia i trzymanie kciuków, żeby było dobrze. Nawet jak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, ze nie bedzie.
Ja się nie zgadzam. Bo w inny sposób napisała swoje posty AScarlett czy Zazuu a w inny sposób niektóre dziewczyny. Już nie chce mi się odszukiwać postów bo to nie o to chodzi. Dla mnie widać było różnice. Bo można napisać swoje uwagi i poprzeć je jakimiś linkami medycznymi. A można napisać w taki sposób, że ktoś to odbierze jako atak albo mądrzenie się. Dla mnie niektóre wypowiedzi brzmiały " Ja jestem w ciąży nie Ty wiec chuja wiesz, albo ja przez to przeszłam wiec mam rację". To są sytuacje gdzie wchodzą duże emocje. I tyle o nas wiemy na ile nas sprawdzono.
 
Bo Ty w tym momencie nie doswiadczałaś grozy, że może będzie druga ciąża pozamaciczna, a może nie będzie. Tobie nic nie groziło w tym momencie i nie doświadczałaś miliona skrajnych emocji. Moze, nie to, ze twoje uczucia nie były wazne, ale w takiej sytuacji czlowiek jest w stanie myslec tylko i wyłącznie o własnym ja - ktore sie sypie. Pamietacie jak czesto mowimy o tym, ze czasami nie chcemy rad ani pocieszenia , tylko ramienia, na ktorym mozna przylozyc glowe i przemyslec to wszystko.
Ale były wśród odposujacych dziewczyny po cp, poronieniach. Teraz umniejszasz ich przeżycia. Otworzyły się, dzieliły doświadczeniem i na koniec usłyszały o hejcie.

Czepiłam się tego hejtu, bo mnie to osobiście zabolało.. pomiędzy empatia w twoim rozumieniu a hejtem jest dużo pośrednich stanów. I nie było tu hejtu, tak samo jak nie było empatii w stylu poklepania, że będzie dobrze. Każdy stral się pomóc jak mógł. Najwidoczniej zmieniły się oczekiwania tego wątku- ok, skoro tak chce większość, proszę bardzo.
 
Ja się nie zgadzam. Bo w inny sposób napisała swoje posty AScarlett czy Zazuu a w inny sposób niektóre dziewczyny. Już nie chce mi się odszukiwać postów bo to nie o to chodzi. Dla mnie widać było różnice. Bo można napisać swoje uwagi i poprzeć je jakimiś linkami medycznymi. A można napisać w taki sposób, że ktoś to odbierze jako atak albo mądrzenie się. Dla mnie niektóre wypowiedzi brzmiały " Ja jestem w ciąży nie Ty wiec chuja wiesz, albo ja przez to przeszłam wiec mam rację". To są sytuacje gdzie wchodzą duże emocje. I tyle o nas wiemy na ile nas sprawdzono.
Dziękuję o rozpisanie mojego wniosku o granicach, które powinnyśmy zachowywać pisząc własne opinie 💚
 
Ale były wśród odposujacych dziewczyny po cp, poronieniach. Teraz umniejszasz ich przeżycia. Otworzyły się, dzieliły doświadczeniem i na koniec usłyszały o hejcie.

Czepiłam się tego hejtu, bo mnie to osobiście zabolało.. pomiędzy empatia w twoim rozumieniu a hejtem jest dużo pośrednich stanów. I nie było tu hejtu, tak samo jak nie było empatii w stylu poklepania, że będzie dobrze. Każdy stral się pomóc jak mógł. Najwidoczniej zmieniły się oczekiwania tego wątku- ok, skoro tak chce większość, proszę bardzo.
Nie ja wyraziłam opinie o hejcie. Ja piszę o nas wszystkich - WSZYSTKICH, by zachować granice i wykazać się empatią pisząc coś komuś.
 
Tak podczytuje co piszecie odnośnie empatii, rad itd. Ja na tym forum dostałam więcej empatii, zrozumienia i rad niż w całym moim staraczkowym życiu od kogokolwiek. Czasami w momencie kiedy moje emocje brały górę, kiedy narastała panika przed właśnie kolejna ciąża pozamaciczną to tutaj uzyskałam pomoc. Ale też czasami kubeł zimnej wody żeby się ogarnąć i za to też dziękuję.
Wiadomo że każda z nas ma w sobie skrajne emocje bo starania o dziecko, do tego długie i nieskuteczne, prowadzą do wewnętrznej walki. Ważne jest też żeby filtrować jednak co do nas dociera, co przyjmujemy do siebie z których rad skorzystamy z których nie.
Moim zdaniem forum nie jest od tego żeby przy każdej okazji klepać po ramieniu i mówić będzie dobrze skoro sytuacja ewidentnie wskazuje że tak nie będzie...
 
Nie ja wyraziłam opinie o hejcie. Ja piszę o nas wszystkich - WSZYSTKICH, by zachować granice i wykazać się empatią pisząc coś komuś.
A czy ja napisałem że ty? Natomiast odniosłaś sie do całej sytuacji, której podsumowaniem była opinia o hejcie. I swoimi słowami wyrażasz dla niej poparcie.

A granoce zachowajmy w takim razie w obie strony.
 
reklama
Tak podczytuje co piszecie odnośnie empatii, rad itd. Ja na tym forum dostałam więcej empatii, zrozumienia i rad niż w całym moim staraczkowym życiu od kogokolwiek. Czasami w momencie kiedy moje emocje brały górę, kiedy narastała panika przed właśnie kolejna ciąża pozamaciczną to tutaj uzyskałam pomoc. Ale też czasami kubeł zimnej wody żeby się ogarnąć i za to też dziękuję.
Wiadomo że każda z nas ma w sobie skrajne emocje bo starania o dziecko, do tego długie i nieskuteczne, prowadzą do wewnętrznej walki. Ważne jest też żeby filtrować jednak co do nas dociera, co przyjmujemy do siebie z których rad skorzystamy z których nie.
Moim zdaniem forum nie jest od tego żeby przy każdej okazji klepać po ramieniu i mówić będzie dobrze skoro sytuacja ewidentnie wskazuje że tak nie będzie...
Dziękuję Ci za te słowa 😘
 
Do góry