Brownie1992
Moderator
Przecież mu tego nie powiemi on myśli że to wina stymulacji, a nie kwestia charakteru?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Przecież mu tego nie powiemi on myśli że to wina stymulacji, a nie kwestia charakteru?
rozumiem.Źle chyba ubrałam to w słowa co napisałam..
Mnie najbardziej dobija odsyłanie od lekarza do lekarza i szukanie. Jak mam jakiś plan to mi łatwiej mimo, że się nie udaje jakiś mam komfort psychiczny wtedy, bo wiem co robić
EDIT. Bardziej chodziło mi o opinei z zęwnątrz typu co Ty możesz wiedzieć o staraniach lub po c się spinacie po roku i badacie
ja mam już probione+ ja o PCOS, IO i niedoczynności tarczycy wiem od końca 2019, ale przez ten czas nie udało się przywrócić owulacji. Ale po ślubie ze względu na wiek daliśmy sobe czas ale kontorlując przy tym moje wyniki + robiliśmy badania nasienia itd. Ale się nie udałorozumiem.
Ja z perspektywy czasu powiem: im wcześniej się człowiek bada, tym lepiej.
Np my zaczęliśmy już po pół roku. I co, wyszło, że przez 6 miesięcy staraliśmy się o dziecko z wielką nadzieją, a nawet nie było szans na ciążę. I kolejne pół roku byśmy robili to samo, bez szans.
Ja szczerze mówiąc podstawowe badania to bym robiła od razu.
no nadzieja w tej drożności i stymulacji dalej. Trzymam mocno kciukija mam już probione+ ja o PCOS, IO i niedoczynności tarczycy wiem od końca 2019, ale przez ten czas nie udało się przywrócić owulacji. Ale po ślubie ze względu na wiek daliśmy sobe czas ale kontorlując przy tym moje wyniki + robiliśmy badania nasienia itd. Ale się nie udało
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że mimo NFZ uda się załatwić to w najbliższym cykluno nadzieja w tej drożności i stymulacji dalej. Trzymam mocno kciuki
z naszej perspektywy robienie takich badań ma sens, ale lekarze to widzą inaczej ja byłam u gina jeszcze przed odstawieniem antykoncepcji, pytałam co mam zbadać, co robić. Zrobił cytologie, każą zrobić usg piersi i brać kwas foliowy. I zdrowa para ma rok. Dostałam wyniki cytologii, nie zrozumiałam ich, poszłam z nimi do niego w 2cs, potwierdził, że owulacja była, endo 3,4mm, wszystko ok, starać się dalej, zdrowa para ma rokrozumiem.
Ja z perspektywy czasu powiem: im wcześniej się człowiek bada, tym lepiej.
Np my zaczęliśmy już po pół roku. I co, wyszło, że przez 6 miesięcy staraliśmy się o dziecko z wielką nadzieją, a nawet nie było szans na ciążę. I kolejne pół roku byśmy robili to samo, bez szans.
Ja szczerze mówiąc podstawowe badania to bym robiła od razu.
to dlatego, że większość par rzeczywiście zajdzie w ciągu tego roku. A że na nas padło, ze jednak dobrze by było zacząć badania od samego początku... no to inna sprawa. Dlatego ja się cieszę, ze trafiłam na forum i zaczełam się badać na własną rękę.z naszej perspektywy robienie takich badań ma sens, ale lekarze to widzą inaczej ja byłam u gina jeszcze przed odstawieniem antykoncepcji, pytałam co mam zbadać, co robić. Zrobił cytologie, każą zrobić usg piersi i brać kwas foliowy. I zdrowa para ma rok. Dostałam wyniki cytologii, nie zrozumiałam ich, poszłam z nimi do niego w 2cs, potwierdził, że owulacja była, endo 3,4mm, wszystko ok, starać się dalej, zdrowa para ma rok
Aż się boję co by było, gdybym ten rok czekała. Bo u nas jeszcze nie minął. Jestem w 12cs, ale antykoncepcję odstawilam w sierpniu. Więc do roku starań zdrowej pary jeszcze nam trochę zostało.
Wydaje mi się, że to powoli się zaczyna zmieniać, a przynajmniej u ogarniętych lekarzy.z naszej perspektywy robienie takich badań ma sens, ale lekarze to widzą inaczej ja byłam u gina jeszcze przed odstawieniem antykoncepcji, pytałam co mam zbadać, co robić. Zrobił cytologie, każą zrobić usg piersi i brać kwas foliowy. I zdrowa para ma rok. Dostałam wyniki cytologii, nie zrozumiałam ich, poszłam z nimi do niego w 2cs, potwierdził, że owulacja była, endo 3,4mm, wszystko ok, starać się dalej, zdrowa para ma rok
Aż się boję co by było, gdybym ten rok czekała. Bo u nas jeszcze nie minął. Jestem w 12cs, ale antykoncepcję odstawilam w sierpniu. Więc do roku starań zdrowej pary jeszcze nam trochę zostało.
Przez badania, wyszło mi coś w cytologii, biopsja - na tym straciliśmy 1 cykl, potem stymulacja i punkcja, czekanie na wyniki pgta bo robiłam, potem nieudane stymulacje do transferu i tyle się zeszło.a czemu aż 9 miesięcy minęło u Was między zgłoszeniem się do ivf a pierwszym transferem?
właśnie. Miej 30 kilka lat i każą Ci czekać rok. Potem diagnostyka i okazuje się, ze wszytsko rozjechane i masz cąły rok leczenie w plecy. A to już trochę nie ma czasu, żeby marnować miesiace, a co dopiero lata...Wydaje mi się, że to powoli się zaczyna zmieniać, a przynajmniej u ogarniętych lekarzy.
Np. tutaj wiejski ginekolog mi mówił, że on po pół rok starań wysyła na szczegółowe badania. A jak już ktoś jest po 30stce to absolutnie żaden rok starań.