Magdalena09
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2021
- Postów
- 6 132
trzymam mocno kciuki i dawaj znaćpomyślę o tym po drożności i jeszcze paru stymulacjach, bo 2 to myślę nie jakoś mega dużo
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
trzymam mocno kciuki i dawaj znaćpomyślę o tym po drożności i jeszcze paru stymulacjach, bo 2 to myślę nie jakoś mega dużo
mam to samoA ja od 3 dni sraczka
Będę. Mam nadzieję, że i nam się uda, chociaż do końca roku <3 Wiem, że dla niektórych 14-15 miesięcy starań to niedługo, ale dla Nas mogłoby się już udać. Chociaż zleciało nie wiadomo kiedy :Otrzymam mocno kciuki i dawaj znać
Ja się w takich sytuacjach sama zabieram za takie rzeczy gwarantowana satysfakcję jak Ci wyjdzie i wyrzuty sumienia u starego
wiesz, dla mnie też by mi mogło się już udać nie staram się tyle lat z wyboruBędę. Mam nadzieję, że i nam się uda, chociaż do końca roku <3 Wiem, że dla niektórych 14-15 miesięcy starań to niedługo, ale dla Nas mogłoby się już udać. Chociaż zleciało nie wiadomo kiedy :O
nie mówię tego w tym kontekście. Bardziej wynikło to z tego, że ostatnio usłyszeliśmy, że tak mówić mogą ludzie co się starają po 5 lat a nie my po pond roku (tylko).wiesz, dla mnie też by mi mogło się już udać nie staram się tyle lat z wyboru
Nie chcę Cię straszyć, bo może być inaczej. Ja zakładałam że jak idę w in vitro w listopadzie 2021 (wtedy się zgłosiliśmy) i jak usłyszałam, że dofinansowanie jest wyczerpane i będę mogła się ubiegać, jak rozpoczniemy proces w kwietniu, to pomyślałam: w kwietniu to ja będę w ciąży. A do pierwszego transferu zeszło się do sierpnia 2022 (nieudany), kolejna procedura zakończyła się niepowodzeniem w styczniu tego roku, także ten..... in vitro uczy cierpliwości.kurde, przykro mi, że zostałaś tak niesprawiedliwie potraktowana. Oni nie wiedzą, że to wpływa na motywację i tak się traci dobrych ludzi? A myślisz teraz o zmianie pracy?
Co do zmiany pracy, to ja już kilka ofert przez "ciążę" odrzuciłam. Akurat same przychodziły do mnie, nie zależało mi, to co mi tam, nawet im stawiałam jakieś warunki z kosmosu Ale teraz dla odmiany ja znalazłam ogłoszenie, które mi mocno przypasowało. I kusi wysłać CV. Tylko no, teraz przed ivf to jest już serio bez sensu. Tym bardziej, że mam taką pracę, że o ciążę nikt nie ma pretensji, gdybym powiedziała bezpośredniemu szefowi o ivf, to by mi nikt nie robił problemu z braniem wolnego na monitoringi czy l4 po punkcji, ani nic. Generalnie jestem z obecnej pracy zadowolona, teraz od kilku miesięcy się pogorszyło w robocie, ale jest to też związane z moim stanem psychicznym. W każdym razie też mieliśmy ostatnio czas rozmów o podwyżkach i awansach, powiedziałam, że nic nie chcę, co wprawiło wszystkich w konsternację, bo to się nie zdarza, zawsze wszyscy chcą przynajmniej podwyżki. Szef chciał mi dać awans, to odmówiłam, więc jeszcze bardziej się zdziwili. Z tego wszystkiego i tak dali mi podwyżkę
nie, nie uraziłaś, ja też nie chcę się czepiać, ale fakt - trochę mi smutno jak słyszę tekst "wiem, ze są ludzie, którzy się starają latami, ale ja jestem nieceirpliwa"... No a ja się staram tyle bo jestem cierpliwanie mówię tego w tym kontekście. Bardziej wynikło to z tego, że ostatnio usłyszeliśmy, że tak mówić mogą ludzie co się starają po 5 lat a nie my po pond roku (tylko).
Nie chciałam Cię urazić :*
Źle chyba ubrałam to w słowa co napisałam..nie, nie uraziłaś, ja też nie chcę się czepiać, ale fakt - trochę mi smutno jak słyszę tekst "wiem, ze są ludzie, którzy się starają latami, ale ja jestem nieceirpliwa"... No a ja się staram tyle bo jestem cierpliwa
Wszystko okej :* i wiadomo, że niepowodzenia bolą bez względu na to, ile się starasz. Czy rok, czy 5 lat.
a czemu aż 9 miesięcy minęło u Was między zgłoszeniem się do ivf a pierwszym transferem?Nie chcę Cię straszyć, bo może być inaczej. Ja zakładałam że jak idę w in vitro w listopadzie 2021 (wtedy się zgłosiliśmy) i jak usłyszałam, że dofinansowanie jest wyczerpane i będę mogła się ubiegać, jak rozpoczniemy proces w kwietniu, to pomyślałam: w kwietniu to ja będę w ciąży. A do pierwszego transferu zeszło się do sierpnia 2022 (nieudany), kolejna procedura zakończyła się niepowodzeniem w styczniu tego roku, także ten..... in vitro uczy cierpliwości.
Niektórym pyknie raz dwa.