reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Cześć dziewczyny,
ja nadal czuję się okropnie podejrzewam anginę. Jutro ide do lekarza po antybiotyk. Mój @ to juz prawie koniec, delikatne plamienie 4dc. Może ze dwa dni przed końcem antybiotyku będzie owulacja a moze się przesunie z tego powodu. Ale nie jestem w stanie przełknąć nic poza wodą i potrzebuje ratunku. Apetytu też nie mam. 😞😓
Ze względu na 3 dniowy @ który jest taki sobie i przyjmowanie leków, nawet zrobiłam test na wszelki wypadek. Dozy są bardzo mylące, co prawda u mnie ciąży na 100% nie ma, ale powinien być biały, a nie coś tam wyskakuje.
O kur rzeczywiście widzę tam coś przebija😮
Nieźle juz doz nie kupię 🤯
 
reklama
ja mam dużo, ale już mi się nie chce robić.
Gdyby nie to, że nie zaczniemy się nagle zabezpieczać, bo po co, to bym powiedziała, że nie staramy sie już. Bo już wszystko odstawione, nie chce nam się nic brać, o nic dbać, nic badac. Żyjemy tak o i żadnych działań staraniowych, prócz seksu nie ma.
O to u mnie to samo, dojedlismy suple do końca, już mi tylko reszta kwasu foliowego i chyba nac na przyszły cykl został, a tak to bajlando. Co ma być to będzie ;)
 
Cześć dziewczyny,
ja nadal czuję się okropnie podejrzewam anginę. Jutro ide do lekarza po antybiotyk. Mój @ to juz prawie koniec, delikatne plamienie 4dc. Może ze dwa dni przed końcem antybiotyku będzie owulacja a moze się przesunie z tego powodu. Ale nie jestem w stanie przełknąć nic poza wodą i potrzebuje ratunku. Apetytu też nie mam. 😞😓
Ze względu na 3 dniowy @ który jest taki sobie i przyjmowanie leków, nawet zrobiłam test na wszelki wypadek. Dozy są bardzo mylące, co prawda u mnie ciąży na 100% nie ma, ale powinien być biały, a nie coś tam wyskakuje.
Szybkiego powrotu do zdrowia i formy 🤞🤞
 
O to u mnie to samo, dojedlismy suple do końca, już mi tylko reszta kwasu foliowego i chyba nac na przyszły cykl został, a tak to bajlando. Co ma być to będzie ;)
Ja też dołączyłam do teamu obraza na suple, wyżeram to co zostało z zapasów czyli biorę mama dha, magnez z supli i witaminę d3 . Tabsy na IO i eutyrox biorę normalnie, wszystko inne się pokończyło, i zamierzam brać tylko to co teraz.
Dzięki temu zjadam 6 tabletek dzienie, a nie 11 czy tam 12 - jest mi z tego powodu lepiej, w niektóre dni miałam już nawet odruch wymiotny jak patrzyłam na tą garść do połknięcia, na sam widok.
 
niech rośnie :) dawaj znac
Są 2 pęcherzyki. Jutro zastrzyk.

Jeżeli nam się nie uda to mam się udać najlepiej do kliniki, żeby nie stymulować bez sensu. To moja 2 stymulacja.
Dzwoniłam dzisiaj do bociana w Łodzi i drożność jajowodów to 1155 zł ale terminy mają od ręki więc. Jeżeli się nie uda to myślę że to jest następny krok. I zobacze co wyjdzie. Wtedy będę myśleć.
 
Są 2 pęcherzyki. Jutro zastrzyk.

Jeżeli nam się nie uda to mam się udać najlepiej do kliniki, żeby nie stymulować bez sensu. To moja 2 stymulacja.
Dzwoniłam dzisiaj do bociana w Łodzi i drożność jajowodów to 1155 zł ale terminy mają od ręki więc. Jeżeli się nie uda to myślę że to jest następny krok. I zobacze co wyjdzie. Wtedy będę myśleć.
dziś jesteś w 8 dc, prawda? To chyba bardzo ci się skróciły cykle? 🤔
 
Mnie okropnie naparza lewy jajnik, w sumie jak nigdy, bo ja raczej nie odczuwam takich rzeczy. Mam tylko nadzieje, że mnie głowa nie robi w chooja i to faktycznie jajnik, a nie jelito 🤣
 
Jeszcze nie tak dawno pisałaś, że tak wiele uczą Cie starania. O sobie, o byciu żoną. I miało to zupełnie inny wydźwięk. Przykro mi, że doszliście do takiego etapu, ale będę brutalna czasu nie cofniesz. Nikt nie ma takiej mocy i nieważne czy na ten pomysł wpadł Twój mąż czy to w Tobie obudził się instynkt macierzyński. Teraz musicie wyciągnąć z tego to co dla Was najlepsze. Ja mimo wielkiego kryzysu staraczkowego spojrzałam na to z tej perspektywy, że to do tej pory była to największa próba dla naszego związku. Pokazało mi to, że w takiej sytuacji mogę liczyć na mojego męża.
Z drugiej strony przecież dla Was to jeszcze nie jest koniec. Kolejnym etapem jest in vitro. I trzeba na to patrzeć jak na szansę, a nie na wyrok. Ostatnio czytam historie dziewczyn, ktore sa nie po jednym czy dwóch transferach tylko 6, 8. I są tam pozytywne zakończenia. I to dla mnie jest nadzieją, że musi się udać. I nie zgadzam się z @LadyCaro, że ktoś statystycznie musi być tym przypadkiem, że nie będzie matką. Tak, jeśli nie podejmie walki. Trzeba dać sobie przestrzeń na emocje, na odpoczynek, przerwę od starań. Ale potem ruszyć dalej bo dzisiejsza medycyna daje nadzieję. A dla mnie jedynym lekiem na poszarpana duszę jest dziecko, a nie inne zamienniki.
Mąż mojej siostry ciotecznej ma mutację i nigdy nie będą mieć dzieci naturalnie. Poszli w in vitro i udało się za pierwszym razem. Byłam wcześniej na wątku kto po in vitro i było kilka dziewczyn, które zaszły za 7,8 razem. Na koniec mojego uczestnictwa w wątku w ciążę zaszła dziewczyna przy 9-tym transferze. Ale zgadzam się, że to nieraz długa i wykańczająca walka. Dziewczyny szukają nieraz pomocy w różnych klinikach. I nie zawsze in vitro kończy się sukcesem. Czasami w grę wchodzą komórki dawcy lub dawczyni. Ale to już decyzja, na ile jest się w stanie iść na - nawet nie wiem jak to nazwać "kompromis".
Jak się jest na skraju, lepiej czasami chwilę ochłonąć, aby frustracja nie narastała. Dobry pomysł to też terapia - w klinikach jest dostępny psycholog, tylko nie wiem czy dla pacjentów spoza kliniki też.
 
reklama
Do góry