reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czekając na pierwsze maleństwo:)

Ja od zawsze uwielbiałam dzieci jako 6 latka przewijałam i nosiłam noworodka (w zwykłe pieluchy z ceratką) jako 17 zostałam siostrą ,a bratem zajmowałam się więcej od mamy bo ona pracowała,więc nie brak mi doświadczenia i raczej próbuje radzić sobie sama.
W moim szpitalu też dziecko jest cały czas przy matce, położne zamiast pomagać w karmieniu to raczej dokarmiają sztucznie,chociaż może to przez cc,bo pokarm miałam trochę później
Nieobecna pisałam o sobie
 
reklama
Nie wiem skąd to wszystko wiedział, nawet zaczelam podejrzewać ze ma dziecko na boku;)

To samo myślałam o moim!!! :-D:-D:-D I długo długo od obcinania pazurków był mąż, ja nie tykałam :-D

nieobecna, mnie szwy na szczęście same odpadły. A jaką dokumentację miałabyś zawozić do przychodni? Ja z niczym nie latałam, tylko na szczepienia chodziłam i w trakcie szczepień było ważenie i oglądanie Młodej...

bada m.,
ja doświadczenia z noworodkami nie miałam prawie wcale. Na studiach 30 godzin praktyk w ośrodku preadopcyjnym, to tylko tam przewijałam i karmiłam butlą, ale nic ponad to. Noworodek w rodzinie był jeden, chrześnica męża, w 2005r się urodziła, ale też jedynie ją przebieraliśmy i nic więcej, więc praktyki z dziećmi prawie wcale nie mieliśmy, ale jakoś intuicyjnie wszystko robiliśmy :tak:


Ja do tej pory mam tak, że czyjegoś noworodka boję się nawet wziąć na ręce, a z Tosią od pierwszych dni wiedzieliśmy co robić, jak robić, jak trzymać, etc. :-D
 
agulqa - a może poczekaj z wyboerem? może w Twojej przychodni przed porodem będą spotkania dla ciężarnych? a może zdecydujesz się na szkołę rodzenia? i tu i tu możesz trafić na fajną położną i ona też może do Ciebie przychodzić po porodzie.

nieobecna do szkoly rodzenia chetnie pojde. w pon chce o to gina podpytac gdzie w inie sa takie organizowane. a co do przychodni to na banki nie organizuje bo u nas jest 'osrodek zdrowia', 2tys mieszkancow i watpie by kogos to obchodzilo ;d a polozna z tego co wiem i tak nie jest u nas tylko 5km dalej i stamtad jak cos przyjezdza


dziewczyny bez poloznych i z tymi tylko do papierkow - kto Wam np szwy wyciagal i w razie W rane opatrywal?

A do mnie przyszła położna, pokazała to czego nie pokazali w szpitalu.
Jak czyścić pępuszek, pomogła pierwszy raz wykąpać i obciąć paznokcie. Pomagała przyłożyć dziecko do piersi, zawsze oglądała skórę Małego i ważyła go. Dzięki niej czułam, że z dzieckiem jest wszystko ok.

jak młody sie urodził to też położna mamie mówiła co i jak mimo że miała już 3 dzieci ;) ale po 15latach moja mama mowiła, że czesc zapomniala, poza tym o chłopca troche inaczej sie dba ;)


co do kąpania takiego małego bobasa ja sobie nie wyobrazam. moze jak juz sie urodzi to mi sie odwidzi, ale poki co to dla mnie czarna magia ;) A co jak mi sie dzidzius z reki w wodzie zeslizgnie?:szok:

Czyli... wychodzi na to, że (jak to określiła bada) należę do osób nieporadnych, bo chyba jako jedyna nie wiedziałam wszystkiego w pierwszych dniach. A kosmosem było dla mnie obrócenie dziecka na brzuch w wanience :)
Ale dzięki położnej nie musiałam jeździć z Młodym do przychodni (ona zanosiła dokumentację), nie jeździłam też na zdjęcie szwów po cc (zrobiła mi to w domu).

nieobecna nic sie nie martw. ja pewnie tez bede mega nieporadna. mam nadzieje ze moja mama wezmie kilka dni wolnych by przy mnie byc jak do domu wroce no i chce by Ł wziac opieke na mnie lub dziecko po porodzie. bede sie z tym lepiej czula. nawet jak robie cos dobrze to lubie jak ktos mi to mowi, to mnie uskrzydla i napawa energia do dzialania ;)

nulini po prostu zadzialam instynkt i tyle! :)
 
agulqa, ranę sobie sama "opatrywałam", z lusterkiem w łapie. Ale na mnie goiło się jak na psie ;-) Tantum Rosa pomogła ;-)
W kąpieli wystarczy dobry chwyt, ja kładłam główkę na zgięciu łokcia, dłonią łapałam pod paszkę i mimo, że kąpałam w emolientach i skóra była śliska, to nigdy nie zdarzył się żaden wypadek :tak:
Mnie mama niestety przeszkadzała :-(
Jako matka trójki dzieci uważa się za najmądrzejszą i ciągle mnie pouczała, a ja właśnie chciałam działać intuicyjnie, na początku się denerwowałam, ale po jakimś czasie doszło do kilku spięć i już się nie wtrąca. Ciekawe, jak będzie przy drugim...
 
nulini mi chodzi o kilka dni doslownie, 2-3 zeby ktos w tym najgorszym okresie byl gdybym zle sie czula itp. wole mame niz tesciowa ktora na pewno tez bedzie zagladac codziennie... moja mama raczej nigdy nic nie narzuca i sama tego nie lubila a i ja jestem taka ze jak cos to sie odezwe ;)
 
agulqa, no wiadomo, że lepiej kogoś mieć pod ręką ;-) A moja mama właśnie nienawidzi we mnie mojej przemądrzałości, ale sama nie widzi, że taka jest :-D
 
Agulqa u mnie miał być mąż, ale w 2 dobie po wyjściu ze szpitala trafiliśmy na patologię noworodka i wtedy musiałam stać się mamą na pełen etat. Było do wyboru; albo zostaję z dzieckiem i wszystko przy nim robię, albo idę do domu i mam się nie wtrącać. Oczywiście zostałam i myślałam że zwariuję na twardym krzesełku (a szwów miałam 10- wiadomo gdzie). Ale nie byłam sama, bo tam pełno takich mam jak ja i z gorszymi chorobami dzieci.
 
reklama
W każdym razie ja polecam zagnać do pomocy tatusia. U nas kąpiele, obcinanie paznokci do dziś należy do obowiązków męża. Mama i teściowa mogą niestety czasem bardziej namieszać swoimi radami. Ja mam taki charakter, że na początku denerwowały mnie ciągłe pytania jak sobie radzę, jak się czuję itd.
 
Do góry