Cześć dziewczyny! Po krótce napiszę wam jak sobie radzić z cukrzycą "na lenia" ,bo ja totalnie nie mam głowy do ig i łg, próbowałam z mężem to rozkminić, tłumaczył mi diabetolog, a ja i tak jak miałam zaplanować posiłek to płakać mi się chciało
nie jestem zawsze w stanie zaplanować,bo mam różne smaki
Pieczywo : razowe, żytnie. Odstawcie pszenne, orkiszowe, grahamki, bo to często są mieszanki z pszennym albo dodatkiem miodu albo karmelu. Uważajcie na składy.
Mleko : przestawcie się na roślinne. Ja piję migdałowe i jedynie to wchodzi, bo reszta fuj. Po sojowym cały dzień miałam, że mi się uleje
Zwykłe krowie out, jeżeli bez kapki nie dacie rady to 2%. Najgorsze jest bez laktozy,po nim cukier szybuje.
Owoce : jabłka w typie kwaśnym (np. golden delicious), pomarańcze, jagody są ok. Po nim nic nie wywala. Winogrona out, mango też. Banany zielone.
Warzywa : surowe najlepsze, ich można dużo. Zwróćcie uwagę na stopień rozdrobnienia warzyw - im bardziej (np. zupa krem) tym cukier wyżej. Odstawiłam wszystkie zupy. Uwaga na pomidory malinowe, lubią wybijać cukry.
Jogurty : zapomnijcie o wszystkich słodkich jogurtach, tam jest pełno cukru. Pitne, owocowe, deserki czekoladowe muszą poczekać.
Makaron, mąka : w teorii powinny być zdrowe, a nie pszenne. W praktyce mi nie szkodzą.
Napoje : kawa, herbaty ziołowe, woda, sok jak już to świeży. Jeżeli musicie coś słodkiego,bo idzie skisnąć to najmniej cukru ma napój lipton.
Mięsa : raczej chude, ale też nie miałam z tym większego problemu, bo na co dzień nie jadałam tłusto.
Słodycze "fit" : dla mnie obrzydliwe, mają coś w składzie co mnie odrzuca
wolałam zjeść kawałek zwykłej czekolady jak miałam chęć.
Kiszonki czy prażony słonecznik są super do posiłku!
Co do posiłków to 5 dziennie jest minimum. Jedzcie tak, żeby się najadać a nie przejadać. Jeżeli czujecie się głodne to po godzinnym pomiarze po prostu dojedzie sobie coś mniejszego. Mój przykładowy dzień :
Śniadanie : 2 kanapki ser, szynka, pomidor, szczypiorek i 1 parówka. Kawa biała, slodzona, mleko migdałowe.
Drugie śniadanie (ok. 2/3h po śniadaniu) : pół miseczki owsianki bananowej bez cukru z mlekiem migdałowym. Herbata ziołowa.
Obiad : Ostatnio makaron z kurczakiem, cukinią, cebulą,czosnkiem, rukolą i burattą
Podwieczorek : jabłko GD/borówki/2 kostki czekolady
Kolacja : kanapki z szynką, serem, pomidorem i szczypiorkiem, herbata miętowa. Dla mnie kolacja musi być z chlebem, nie mam wtedy wyrzutu cukru na czczo.
Garść porad :
1) między pomiarami możecie pić wodę i herbatę,one nie zawyżają pomiaru
2) kawa mi na początku wybijała cukier, dlatego zamieniałam ją z herbatą i piłam na drugie śniadanie. Teraz, na końcówce ciąży jak cukier już mam w normie to mogę pić do 1 śniadania
3) nie bójcie się eksperymentować, zapisujcie i analizujcie po czym wybija cukier, będziecie po czasie wiedziały co coś wam szkodzi
4) nie ma jednej zasady dla wszystkich - jedni mogą białe bułki i luz, inni nie. Jednego dnia cukier będzie ok,drugiego po tym samym posiłku będzie zły
5) nie chodźcie spać głodne! Ta jedna chociaż kanapka na noc to mus. Jak nie jadłam to rano cukier na czczo baaaardzo wysoki, wyrzut insuliny
6) to nie jest dieta odchudzająca, ona jedynie ma was nauczyć zdrowszych nawyków. Ja dalej jem np. nuggetsy,ale zamiast kupować z maka to zrobię sama w domu i w piekarniku z minimalną ilością tłuszczu.
7) drobne grzeszki są wskazane, jeżeli trzymacie cukry w szachu. Jak powiedziała moja diabetolog - lepiej zjeść te pół pączka raz na jakiś czas niż się mordować i płakać po kątach. Po prostu z głową i umiarem
8) nie bójcie się, ja na końcówce 37 tc mam już na czczo poniżej 80 i rzadko kiedy mam po posiłku więcej niż 120. Unormuje się
Jeżeli jakieś pytania to z chęcią pomogę na tyle, na ile potrafię.