reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Gatto odstawilam duphaston we wtorek i od czwartku jest krwawienie, ale takie słabiutkie. Dziś tylko brązowe brudzenie. Mamy pogotowie, ale na pogotowiu i tak usg nie zrobią. Wyślą do domu żeby czekać. Dadzą termin na kilka dni pozniej. Jak to sie do poniedziałku nie zmieni to idę po skierowanie na betę, bo nie wiem co jest grane i wkurza mnie taka niepewność.

plenitude ja w stolicy Falubazu spedziłam najlepsze chwile mojego życia :) i tam tez jest pochowany mój synek
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lena - jeszcze raz cię mocno przytulę w myślach. Piszesz, ze juz się wypłakałaś - wierz mi, ze napewno nie. Ale nie kryj łez, placz, wyj, wrzeszcz - radzęto każdej z nas, Bo póki odczuwamy ból, cierpienie, złość to znaczy, ze żyjemy i jest z nami ok. Gdybyśmy stały sie obojętnę i apatyczne to wtedy jest z nami naprawdę źle. Dlatego nie tłum w sobie emocji.
Co do krwawienia ja krwawilam około 2 tygodni. Ważne aby nie wdało się zakażenie, musisz sprawdzać kolor i zapach krwi- jeśli zacznie sie wydzielać jakiś fetor to na gwałt do lekarza. Poki jest zapach krwi lub typowo okresowy jest ok. Jesli coś nieprzyjemnego to może być groźne - nie chcę Cię straszyć, ale patrząc na tych konowałów to wolne napisać.
Jesli chodzi o laktacje - mi lekarka pwoiedziła, że napewno nie będzie i co, i za póltora dnia byłam w szpitalu bo mleko lało mi się ciurkiem, piersi mialam twarde i nabrzmiale jak kamień. L:ekarka (inna) stwierdziła, ze w ostatniej chwili przyszłam bo miałabym niesaamowite zapalenie piersi.
Wiec jeśli masz twarde, ciepłe, nabrzmiałe to lepiej zacznij je masować na bokach, delikatnie długo a potem spróbuj cos wycisnąć - wiem ,ze to ból niesamowity, ja się mordowałam przez 2 tygodnie, a potem jeszcze kolejne 2 melko sie kończyło, ale już bez bólu.
Dostałam wtedy bromergon na zatrzymanie laktacji. oraz przykazanie aby robić okolo 3 razy dziennie okłady z lodowaten ( wyciagniętej z zamrażarki) stłuczonej kapusty - waliło niemilosiernie i taki lód na gorącą nabrzmiałą pierś to była katorga, ale wkońcu pomogło. To tyle jeśli chodzi o domowe sposoby polecone przez lekarza.
Ogólnie bardzo chroń piersi gdy wychodzisz z domu, jakiś szalik na nie zawiąż, zapatul sie porządnie, bo zapalenie jest bardzo nieprzyjemne i boli jak cholera.

Hona jak się masz? coś ostatnio zamilkłaś??
Karola- a Ty jeszcze nie masz neta? tak pusto bez Ciebie?

Aniolkowa.mama
- a Ty jak ? jak się czujesz psychicznie ?


u mnie @ :(
 
Ostatnia edycja:
Duncus- ten różowy śluz to może być implantacja, życzę ci tego z całego serca, jeżeli nie pojawi się ciąg dalszy czyli @ to wtedy sobie zrób test albo betę, mi dopiero po plamieniu (9 dni po owu) wyszedł test pozytywny. z drugiej strony objawy ciążowe miałam co miesiąc, nie ma co się za bardzo nakręcać.
 
Aniolkowa.mama, brava jak nie ruszy sie nic konkretnego dzialaj, bo widze, ze na tych angielskich patalachow nie ma co liczyc :(

Dunkus :(
 
Witam serdecznie jestem nowa ale tak sobie czytam co tu piszecie ja też mieszkam w uk i raz poroniłam w 12 tygodniu i nic nie zapowiadało tego że mogę poronić nie krwawiłam nic mnie nie bolało a jak poszłam na usg to powiedziano mi że serduszko nie bije i dopiero zaczełam krwawić za kilka dni ale tak poroniłam 4 pażdziernika a pod koniec listopada byłam juz w ciąży bo w wigilie zrobiłam test i dwie kreseczki oczywiscie zamiast sie cieszyc to bałam sie okropnie ale teraz patrze i biega zdrowa śliczna dziewczynka i wszyscy gadali za szybko za szybko ble ble ble ale było wszystko ok i urodziłam 4.50 kilagramową córeczke :-)
 
Duncus- teraz zobaczyłam że edytowałaś, :wściekła/y:

Aniołkowa.mamo
- możesz zrobić betę, jak będzie niska tzn nie ciążowa wtedy będzie znaczyło, że już po wszystkim

Lena
- cały czas o tobie myśle, wiem też że na razie żadne słowa cię nie pocieszą, zresztą ja nie znam takich słów

Stonoga- fajnie, że jesteś tu z optymistycznymi wiadomościami
 
Wczoraj juz mysałam że pirwszy szok mam juz za sobą...i dostało do mnie że nie dam rady pochować mojego synka...nie wytrzymam tego...jestem w rozsypce ale dzieki mojemu narzeczonemu mam siłe rano wstać i jakos funkcjonować....wczoraj jak lerzałam przed tv to jak na zlosc non stop reklamy z dziecmi albo z brzuszkami....lerzalam jak kloda....myslicie ze to zle ze nie chce pochowac???ze zostawiam to szpitalowi???pole pamieci jest daleko od mojego miasta ale swiadomosc tego ze bylo by blisko byla by nie do wytrzymania....:(
 
Lena kochana to jest TYLKO WASZA decyzja!!! Nie sugeruj się opiniami innych,nie rób czegoś przeciw sobie! Są kobiety,które mają siły i odwagę,żeby po porodzie tulić i całować martwe dziecko,później ubrać je do trumienki i zrobić piękny pogrzeb...chodzą codziennie na grób...Inne czują,że dla własnego dobra wolą to wszystko ominąć,łątwiej im będzie nie mieć takiego namacalnego pożegnania,grobu...Wolą tę stratę tylko nosić w sercu...Skarbie ja osobiście nie dałabym rady mieć grobu dzieci:(((( Serce pękło by mi do końca,nieodwracalnie...
My sprawy pochówku niestety nie moglismy pozostawić szpitalowi,ponoć jak rodzice chcą akty urodzenia z adnotacją o zgonie to na nich spada obowiązek pochówku,więc załatwiliśmy w Uniwersum ich kremacje i złożenie prochów na Polu Pamięci (na cmentarzu na drugim końcu miasta)...Jeszcze tam nie byliśmy i tak szybko nie będziemy,nie mamy jeszcze sił i odwagi...A znicze zapalam za nie przy okazji jak jestem u dziadków na grobie.

Ja z czasem miałam wyrzuty sumienia,czułam sie jak jakaś wyrodna matka,nienawidziłam się za to,że nie umiałam się z nimi pożegnać,że nie miałam odwagi nawet na nie spojrzeć...ale teraz wiem,że zrobiłam dobrze,dzięki temu szybciej wróciłam do żywych i łatwiej będzie mi się przełamać do kolejnej ciąży.
 
Ostatnia edycja:
Lena podpisuje sie pod postem Emki. To jest tylko WASZA decyzja i nikt nie powinien w nia ingerowac. Pamiec o twoim dziecku bedzie zawsze obecna w twoim sercu, nie wazne gdzie bedzie zlozone cialko. Trzymaj sie kochana!!

Stonoga lejesz miod na nasze serca :)
 
reklama
Lena decyzja o pogrzebie jest Wasza i tylko Wasza. My swojego synka pochowaliśmy, nie chcieliśmy, nie potrafiliśmy go zostawić w szpitalu. Teraz już mamy postawiony pomnik na jego grobku i często go odwiedzamy. ale to była nasza decyzja, sami tak zdecydowaliśmy, my tego potrzebowaliśmy. Na pogrzebie było bardzo dużo ludzi, prawie 50 osób, nasi przyjaciele i rodzina, wlaściwie wszyscy którzy wiedzieli o mojej ciąży, aż ksiądz był w szoku że tyle osób przyszło żeganć małego aniołka. Ale jak pisalam wcześniej, my tego chcieliśmy i obecnościtych ludzi. Mój mąż mówił że poczul się dużo lepiej po pogrzebie, a ja nie mogłam się doczekać dnia pogrzebu bo wiedziałam że to dzien kiedy jeszcze raz zobacze i przytule synka.
Jeżeli nie czujesz się na siłach to nie rób tego, bo to jest okrpony dzień i bardzo ciężkie przeżycie i faktycznie nie każdy jest w stanie patrzeć na grobek swojego dziecka. To jest trudne, za każdym razem tak samo.
Życzę ci dużo siły bo niestety tak już jest że bez względu na to jaką decyzje podejmiesz to z czasem i tak pojawią się jakieś wyrzuty sumienia, pewnie każda z nas to przechodzi, cżłowiek zawsze coś sobie znajdzie, ja np nigdy nie wybacze sobie że tak krótko mialam synka na rączkach...
 
Do góry