BeataJ to rzeczywiście jakaś wielka niewiadoma...nawet nie wiem z czym taki przypadek skojarzyć,żeby nakierowac na jakieś badania ,bo przecież tyle tu różnych historii sie naczytałam,tyle podpowiedzi jedna drugiej potrafiła dać,dziewczyny na własną rękę wtedy robiły dane badania i okazywało się,że znajdywały odpowiedzi,wiedziały co w organizmie podleczyć,żeby nie dochodziło do kolejnych strat,ale jeśli teraz jest wszystko ok,to juz powinno być i
będzie ok)))
Ja też słyszałam o tym,że czasami organizm odrzuca tylko daną płeć,ja osobiście się nad tym zastanawiałam,bo straciłam 3 córki ( 9tc 2009r., 22tc bliźniaczki teraz)...
Kochana ja mimo,że szybko przestałam płakać całymi dniami,to i tak mam ciągle różne myśli...wspominam,zerkam w kalendarz,w którym tygodniu bym już była...płaczę co jakiś czas,ale już nie z bólu po stracie,tylko z żalu,że mogło byc tak super,że miałabym takie dwie śliczne smerfetki...
A co do tego leku na powstrzymanie laktacjii-tyle się naczytałam jak on fatalnie działa na kobiety,jakie ma skutki uboczne,ale kurde mi nic nie było a musiałam go brać przez 5 dni po 1/2 tabl. 2 razy dziennie. Mleko sie nie pojawiło,ale bardzo długo miałam jakby strupki na sutkach,taką siarę i nie mogłam sie już doczekać,aż sutki zmienią kolor i piersi się zmienią.