Bobofrutek ja do ginka ide 19.12 czyli w poniedziałek z tego co kazdy pisze to pierwsza @ powinna być mniej wiecej po miesiącu od zabiegu,ja teraz jestem 14 dni i tak mnie brzusio pobolewa jak w dni płodne i tak też się czuję. Mój Misiek mnie juz o przytulaki meczy ale ja sie wzbraniam jeszcze.Poczekam tez do pierwszej @ i jak bedzie ok wszystko to działamy :-).Czekam tez na wynik histopat.i chyba musze powtórzyc morfologię bo czerwone krwinki mam 3.3 i mało chyba.Poza tym głowa mi codziennie pęka i nie wiem czym to spowodowane :-( no a jak lezałam w szpitalu przez 1.5 tygodnia przed zabiegiem to cisnienie 90/50 , 85/45 ...cały czas takie niskie
As 76 i ile później czekałaś do starań o następną ciążę???
Ja to wogóle bede o wszystko teraz sie martwić....u mnie co jakis czas pojawia sie coś nowego a mianowicie:najpierw zostałam sama to było 5 lat temu jak moje dziecko miało 2 latka i jego tata zginął w wypadku ...później musiałam sobie radzić utrzymać dom,synka,siebie,potem zostałam bez pracy....i myslałam ze juz zawsze tak bedzie:-(zawsze cos i cos wczesniej jeszcze miałam 2 operacje na torbiele wiec tez nie było łatwo zajsc w pierwszą ciąże.Jak z czasem ogarnełam wszystko,z młodym sami sobie radzilismy ,znalazłam nową pracę,poznałam kogos i jest tak jak być powinno tzn było ...Młody mojego mezczyzne zaakceptował,traktuje go jak tatę wszystko sie układa i ma być nastepna dzidzia a tu.....rozczarowanie i dzidzi nie ma...
teraz 2 tygodnie po poronieniu a ja czuje strach,co bedzie dalej....
As 76 i ile później czekałaś do starań o następną ciążę???
Ja to wogóle bede o wszystko teraz sie martwić....u mnie co jakis czas pojawia sie coś nowego a mianowicie:najpierw zostałam sama to było 5 lat temu jak moje dziecko miało 2 latka i jego tata zginął w wypadku ...później musiałam sobie radzić utrzymać dom,synka,siebie,potem zostałam bez pracy....i myslałam ze juz zawsze tak bedzie:-(zawsze cos i cos wczesniej jeszcze miałam 2 operacje na torbiele wiec tez nie było łatwo zajsc w pierwszą ciąże.Jak z czasem ogarnełam wszystko,z młodym sami sobie radzilismy ,znalazłam nową pracę,poznałam kogos i jest tak jak być powinno tzn było ...Młody mojego mezczyzne zaakceptował,traktuje go jak tatę wszystko sie układa i ma być nastepna dzidzia a tu.....rozczarowanie i dzidzi nie ma...
teraz 2 tygodnie po poronieniu a ja czuje strach,co bedzie dalej....
Ostatnio edytowane przez moderatora: