reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Anii, mi też pomagało mówienie o tym co się stało inaczej chyba bym oszalała. Warto z kimś porozmawiać albo chociaż tutaj się wyżalić, czasami napisanie kilku zdań też pomaga.

Duncus, piękne to ostatnie zdanie, muszę sobie wziąć do serca i powtarzać też innym.

Idę spać, bo rano jadę na badania okresowe a potem na chwilę do pracy.
 
reklama
witajcie....mam ogromy problem i nie wiem komu mam :-(to powiedziec...wczoraj mielismy z mezem psytulanki...i wszystko było by pieknie gdyby nie to,ze pekla nam prezerwatywa:angry::angry: normalnie nie wiem jak to sie stalo...na dodatek stalo sie to na sam koniec a ja mam akurat dni plodne i dzis wypada mi owu z moich obliczen:no: Boze nigdy nam sie cos takiego nie zdazylo...nigdy sie nie zabezpieczalismy,zawsze byl to stosunek przerywany i w ciaze nie zachodzilam,poprostu ufalam mezowi.teraz postanowilismy sie zabezpieczyc,poniewaz mam ta cytomegalie( tzn nie wiem czy mam ja jeszcze) wyniki z przed 2 tyg były jeszcze podwojnie + choc juz blisko jest tego ujemnego wyniku,ale...i pewnie wiecie co chce naposac...jesli bede w ciazy to skonczy sie ona znowu w szpitalu...nie bedzie szans na sukces...jestem zrozpaczona:-( moj maz sie obwinia,mowi,ze to jego wina...tak bardzo pragnelam dziecka i pragne z calego serca,a tu znowu czeka mnie powtorka z tragedii...kolejne swieta beda straszne...

nowym mama serdecznie gratuluje...

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...


Nie przejmuj sie .Moja kolezank jest w ciazy i ma cytomegalie tzn.miala bo chyba juz sie z niej wyleczyla w trakcie z tego co mowi.Nie wiem jak to dziala na zaplodnienie ale w jej przypadkua ma ciezka ciaze-lezy bo krwawi,zaszla w ciaze po 10latach staran w momencie kiedy miala zabieg usuwania komorek rakowych z narzadow kobiecych,nie wiem dokladnie,ma ciaze blizniacza,lozysko przodujace krwawila przez 3miesiace a jest juz w 22tyg ciazu i dzieki Bogu wszystko jest wporzadku.

Ja pytalam w przychodni czy mi zrobia cytomegalie a oni na to ze to bardzo drogi test a i tak bardzo duzo osob to ma podali jakis procent ale nie pamietam....i z tego co przeczytalam i tak nie mozna jej leczc przed 30tyg wiec ja chyba narazie tez jej nie bede robic,sama nie wiem co myslec.
Glowa do gory...miejmy nadzieje ze nic zlego sie niewydarzy,powodzenia

Anii-przykro mi(*) wygadaj sie to zawsz pomoze,a dziewczyny tu sa wspaniale i pomocne
Emy-ja wylam jak oszalala do poduszki i nie ,nieobchodzilo mnie to,nawet raz sasiadka sie meza zapytala czy psa sobie kupilismy ze tak wyje.
Bol i rozpacz jaka nas dotyka jest niedozniesienia.Ja potrafilam w srodku nocy wlaczyc muzyke na maxa bo nie moglam zrozumiec jak moj maz moze spac,ja jedyne co umialam robi to rozpaczac,bunt i rozpacz to cos czego niestety nie da sie szynko ogarnac...
przytulam()
Ja tez do tej pory jak chodze do synka na cmentarz to placze....
 
Ostatnia edycja:
witajcie kochane.dziekuje za slowa wsparcia...moze faktycznie nie doszlo do zaplodnienia,ale watpie,bo przeciez dni plodne i owu mialam i tak mnie rwał jajnik jak zawsze w owu...akurat z zachodzeniem w ciaze to ja nie mam problemu...gorzej juz z utrzymaniem:-( zobaczymy...jesli 30go nie bede dostawala okresu to po kilku dniach zrobie test...jesli bedzie pozytywny to wtedy zaczne sie martwic...mialam isc w poniedzialek do ginekolozki z tymi ostatnimi badaniami z 24.11,ale teraz to nie wiem czy jest sens...jak myslicie??? no,bo nadal jest + to co ona mi powie??? da mi skierowanie zebym za 3 tyg znowu poraz 3 juz powtarzała???? ehh...jak sadzicie??/ isc teraz czy isc dopiero jak sie okaze ze jestem w ciazy???? boze dziewczyny tak pragne tego dziecka,ale jesli beda 2 kreski bede przeszczesliwa,ale tez przerazona....tyle juz sie naczytałam o tej cytomegalii,ze nadziei nie mam...a co do tego ile nas tu jest to to jest przerazajace...coraz wiecej...a najgorsze,ze nigdzie o tym nie mowia,nic nikt z tym nie robi,nie pomagaja takim kobieta jak my zeby kolejny raz juz nie bylo takiej sytuacji...ehh...straszne...a ja zaraz uciekam do pracy i dzis pierwszy raz nasz piesek zostanie sam w nowym mieszkaniu...mam nadzieje,ze przezyje...pozdrawiam was i dziekuje ze jestescie:tak: tzn ze wspieracie...to duzo dla mnie znaczy...a przede wszystkim nie potepiacie. martyyyna81 odpisalam ci na pw..jujka dzidzia piekna oby zdrowa była...also gratuluje znalezienia opiekunki...mloda fakt,ale czasem tym mlodym bardziej zalezy na pracy niz tym starszym,bardziej sie przykladaja itd...moja kolezanka zaczela prace jako opiekunka w wieku 19 lat i do dzis zajmuje sie tym dzieckiem a ma 24...bardzo polubila dzieciaczka,pracodawcow itd...oni tez sa zadowoleni...a tak sie bali...bedzie dobrze.

MOJE ANIOŁKI 07.03.2008 ( 5 TYG ) *...04.05.2008 ( 6 TYG ) *...
 
Cześć kobietki
dzisiej miałam straszny sen,nie wiem czy to związane z tym zabiegiem czy co,może przez to ze cały czas myślę i dlatego....
Poza tym wróciłam do pracy ,bo w domu siedziec i mysleć to zwariować można,na Święta tez robimy wyjazd do Rodzinki do Rybnika i mam nadzieję ze troche sie odstresuje.Moje chłopaki dbają o mnie jak tylko mogą,a ja od 3 dni chodze zła jak osa
A Ty karola1388 o nic za wczasu się nie martw,wszystko bedzie ok
Miłego dzionka życzę
 
Dziewczyny - ja czuje jak leze momentami takie uczucie parcia/twardosci w brzuchu tak jakby ludzik sie rozpychal po chwili czuje ze zmieni pozycje (chyba) i brzuch spowrotem staje sie miekki - czy moge odczuwac zmiany pozycji ? czy moze to jakis niedobry objaw ????
Witaj, ale Ci suwak pognał do przodu. Takie twardnienie brzucha to normalny objaw, bo macica się rozszerza, bo dzieć rośnie. No i fakt może to być połączone z figlowanie Maleństwa w brzuszku. Trzeba tylko pilnować by te twardnienia nie były za długo. Zawsze możesz też wziąć profilaktycznie no-spę. :tak:

Pisalam jakis czas temu. Teraz meczy mnie jedno. Zabieg mialam tydzien temu dokladnie w Mikolajki 6.12 od kilku dni czuje jakies klucia w brzuchu i mdli mnie. Moze to byc tak po zabiegu? Martwie sie ze cos nie tak. Juz nie krwawie po zabiegu natomiast zastanawiam sie czy mozna juz wspolzyc i czy teraz jest mozliwosc ze zajde w ciaze jakbysmy sie nie zabezpieczali? Przepraszam ze takie pytanie ale jestem zielona w tym.
Hej! Macica może się obkurczać i stąd te kłucia, tylko przyznam się, że nie wiem, w którym tygodniu poroniłaś. Co do współżycia są na forum dziewczyny, które nie doczekały 1@ i już były ponownie w ciąży i mają swoje Maluszki przy sobie. Grunt żebyś czuła, że sama tego chcesz. Dobrze, że tabletek nie wykupiłaś. :tak:
Czesć dziewczyny.....
sama nie wiem od czego zacząć,jestem tu nowa...pisze bo musze sie komus wygadac
Mam już 7 letniego synka i miałam mieć drugą dzidzię,ale niestety 1.12.11 miałam zabieg łyżeczkowania.Byłam w 9 tc i serduszko przestało bić.Nie wiem co ze sobą zrobić :( cały czas mysle o tym co sie stało,przeciez było wszystko ok.Tak bardzo chcielismy miec juz malenstwo,a teraz????co dalej mam robić???
Witaj, przykro mi, że i Ciebie to spotkało. Co robić? Ciężko powiedzieć, bo pomimo, że łączy nas strata to jednak każdy inaczej ją przeżywa, masz 7-letniego Synka, więc masz czym się zająć, poświęć Mu więcej uwagi, ciesz się, że Go masz, natomiast nie zastąpi Ci na pewno utraconego dziecka i czas żałoby musisz przejść. Możesz zrobić podstawowe badania i zobaczyć czy wszystkie wyniki są ok. Dla Aniołka
[*] :-(

no- spa nie pomaga... ale ja mam tak, że wieczorem przeważnie się napina, ale jak jak przekrece się na bok to mija...
raczej częściej odczuwam kłucia... tak jakby mi ktoś igłą w brzuchu wiercił.... czasem czuję małego jak się kręci, ale narazie to takie delikatne...
Ilonka - może Maleństwo jest tak ułożone, że przyjęcie takiej a nie innej pozycji Mu przeszkadza i reaguje. Ja miałam jakiś czas, że na którymś boku z kolei nie mogłam leżeć. Po drugie napina Ci się kiedy leżysz na plecach? Nie powinno się leżeć na plecach, bo wyprostowane ciało matki może spowodować uduszenie się dziecka, dlatego zawsze taka pozycja na w pół leżąca, taka kołyska musiałaby być. :tak:

PS A to moja królewna:)
Jujka - cudowna Królewna. :laugh2:

jestem zrozpaczona
clip_image002.gif
moj maz sie obwinia,mowi,ze to jego wina...tak bardzo pragnelam dziecka i pragne z calego serca,a tu znowu czeka mnie powtorka z tragedii...kolejne swieta beda straszne...
Karola1388 - poczekaj na rozwój sytuacji, nie zawsze kobieta w dni płodne zaciąża. Nie ma co stresować się na zapas. :tak:

Z tymi budowlańcami to nie w Egipcie, oczywiscie są kontrakty ale raczej w Libii i w Iraku. Tutaj mamy kilka firm polskich działających w gazownictwie, ale nie potrzebują tłumaczy jak w innych krajach, chyba taniej znalezc egipcjanina mowiacego po polsku, a takich tutaj na pęczki..

Pamiętam Motyla, była ze mną na sierpniówkach 2009; zresztą ostatnio do ich zajzalam, większosc z nich ma teraz nowonarodzone dzieciaczki... zdołowało mnie to jak cholera... ja tez mam swoje... tylko cholera nie tu

Wiesz, narazie nie wiem czego chcę, tak naprawdę caly ten czas nie spię po nocach, wyję do poduszki az się wkoncu zmęczę, zasypiam o 8 rano i wstaję o 17.00, chyba podswiadomie unikam dnia. Jedyne czego chcę to zamknąć oczy i juz ich nie otworzyć, zeby nie czuć tego bólu, bo to jak tortury na dłuzszą metę nie do wytrzymania
Emy - masz rację z tymi budowlańcami, faktycznie o tamtych krajach mówili. :zawstydzona/y:
Emy wierzę Ci, że w Twoim przypadku płacz nie pomaga, że tylko pomaga się właśnie zmęczyć, ale nie ukoi bólu. Na wspomnienie Jasinka mi łzy w oczach stają i serce boli, a Tobie jako matce? Już dawno nie zadawałam sobie pytania dlaczego, a to pytanie ponownie wraca do mnie jak bumerang, a odpowiedzi brak i brak tej odpowiedzi strasznie dołuje. :-( Mocno tulę...
A jak M.? Bo zgaduję, że musiał już czoła stawić światu i chociaż do pracy iść.

Emy – co do Motyla, to zauważ, że większość z nas ma już swoje bąble, że jednak się udało, że są z nami i tak być powinno, dzieci powinny się rodzić i bawić, a nie umierać…

Cześć dziewczyny...zaglądałam tu prawie rok temu /bez dwóch dni/, jak urodziłam martwego synka:( dzis znów zaglądam. wczoraj poroniłam. Własnie zaczynal się 7 tydzien. jest mi tak źle...tym bardziej, że jestem ze wszystkim sama. niestety nie zdążyłam jeszcze nawet nikomu powiedzieć...może to i lepiej, ale przez to płaczę będąc sama w domu...z resztą, rok temu też byłam sama...nie wiem co mam ze sobą zrobić, tak się cieszyłam. Poroniłam w domu, dziś byłam u giny, powiedziała że poczekamy aż się sama oczyszczę. przynajmniej to dobre, za nic nie chcę łyżeczkowania. to smutne, za dwa dni jest rocznica odejścia mojego synka, myślałam ze taki piekny prezent dla mnie na same swieta jest, że to niesamowite że Bóg dał mi jeszcze jedna sznsę....i znów los sprawił,ze czuję ból, rozpacz i nienawisc do świat i, siebie. że wszystko co robie nie ma sensu...nie chce mi się żyć...teraz już naprawdę. nie wiem jak się pozbierac. nie wiem co ze sobą zrobić. chyba zaraz zwariuje...nie mam już siły próbować...
Aniii - pamiętam Cię, przykro mi, że znowu spotkała Cię tragedia, ja tego świata nie zrozumiem nigdy. :-(
 
Widzę nowe nicki ,dla Aniołków zapalam światełko (*), bardzo mi przykro z powodu waszych strat , nerwy mną targają jak widzę ,że przybywa cierpiących kobiet, zostańcie z nami w kupie raźniej:tak: musimy wierzyć ,że damy radę doczekać szczęścia.
ja tak na chwilkę rosołek wstawiłam i zaraz biorę się za mycie szkła , pranie ,sprzątanie , prasowanie się u mnie zaczęło na dobre, pozdrawiam wszystkie dziewczynki.
 
MartitkaKrk – witaj i zaglądaj częściej :tak:
Hona – dobrze, że torbiela zniknęła to bardzo ważne, 3 m-ce szybko miną, ani się obejrzysz i nadejdzie czas staranek ;-)
Dziewczyna82 – u mnie akurat po poronieniu @ były normalne, ale po porodzie (a to ta sama zasada) 1@ przyszła po 30 dniach i trwała ok. 15 dni, 2@ przyszła znowu w swoim czasie i tez trwała bardzo długo, po prostu tak zareagował mój organizm i długo się oczyszczał. Niby po poronieniu do 3@ trzeba liczyć, że organizm się normuje. Poczekaj jeszcze chwilkę i jak nie będzie zmian skonsultuj to z lekarzem. :tak:
Co do kaszlu w ciąży to odpowiedź może brzmieć i „tak” i „nie” – każde przeziębienie może doprowadzić do poronienia, ale nie jest to złota reguła. Ja np. chorowałam przez całą zimę w ciąży z Adą, skończyło się na antybiotyku, po prostu słaba odporność. A byłam wtedy w I i II trymestrze, więc czas najtrudniejszy niby. :sorry:
Also – trzymam kciuki by opiekunka się sprawdziła :tak:
Misiaczek18 – warto zrobić test, jak wyjdą II krechy to zawsze można zrobić betkę i po dwóch dniach znowu i zobaczyć czy przyrasta czy nie i wszystko będzie jasne. Dwa czasem jest tak (ja tak mam), że jak @ się spóźnia (u mnie rzadkość) to robię test, wychodzi jedna krecha, a na drugi dzień jest @, bo się tak jakby odblokowała głowa i organizm zaczyna normalnie funkcjonować. :tak:
Malami123 – lepszego humorku życzę, a wyjazd jak najbardziej dobrze zrobi, tym bardziej, że macie całą Polskę do pokonania ;-)
Kobietka22 – Ty pracusiu :-p
 
Witam Was kochane...witam nowe aniołkowe mamusie(*)toświatełkodla waszych aniołków....mnieogarnia powoli stres,mam koszmary,że straciłam ciąże i objawy ciążowe jakby znikły...do wizyty jeszcze 6 dni a ja do tej pory to osiwne z nerwów.powracają obrazy sprzed 7 miesięcy i zaczynam panikować...dziewczynki pomódlcie sie za mnie i za moje malenkie szczęście,żeby teraz nie opuściło nas...tak sie boję. 20.12 w dzień wizyty to dokładnie 7 miesięcy od zabiegu...kochane miłego dnia życzę i dużo spokoju:*buziaki
 
Dziewczyny mam pytanie,
jak długo po stracie dzidzi wróciłyście do pracy?
Ja mam jeszcze macierzyński do 18 grudnia, a później chcę iść na zwolnienie.
Czy któraś brala zwolnienie, jak długo można brać je?

Ja mam w domu mała córeczkę i tak szczerze mówiąc to lepiej mi się opłaci byc na zwolnieniu niż płacić za opiekunkę, poza tym chyba nie jestem jeszcze gotowa na powrót do pracy..
proszę napiszcie jak to było u Was.
 
reklama
Witajcie Kochane :-)

odebralam dzis wynik histopatologiczny i oczywiscie nie wiem nic bo jest po lacinie napisane a jak szukam na necie to tez nic mi to nie mowi. Moze miala ktoras z Was tez taki albo wiecie co on oznacza? Mam nadzieje ze nic zlego
Wynik badania: Residua deciduae et ovi. Fragmenta fetus.

Dziekuje Kochane :-)
 
Do góry