Dziewczyny - ja czuje jak leze momentami takie uczucie parcia/twardosci w brzuchu tak jakby ludzik sie rozpychal po chwili czuje ze zmieni pozycje (chyba) i brzuch spowrotem staje sie miekki - czy moge odczuwac zmiany pozycji ? czy moze to jakis niedobry objaw ????
Witaj, ale Ci suwak pognał do przodu. Takie twardnienie brzucha to normalny objaw, bo macica się rozszerza, bo dzieć rośnie. No i fakt może to być połączone z figlowanie Maleństwa w brzuszku. Trzeba tylko pilnować by te twardnienia nie były za długo. Zawsze możesz też wziąć profilaktycznie no-spę.
Pisalam jakis czas temu. Teraz meczy mnie jedno. Zabieg mialam tydzien temu dokladnie w Mikolajki 6.12 od kilku dni czuje jakies klucia w brzuchu i mdli mnie. Moze to byc tak po zabiegu? Martwie sie ze cos nie tak. Juz nie krwawie po zabiegu natomiast zastanawiam sie czy mozna juz wspolzyc i czy teraz jest mozliwosc ze zajde w ciaze jakbysmy sie nie zabezpieczali? Przepraszam ze takie pytanie ale jestem zielona w tym.
Hej! Macica może się obkurczać i stąd te kłucia, tylko przyznam się, że nie wiem, w którym tygodniu poroniłaś. Co do współżycia są na forum dziewczyny, które nie doczekały 1@ i już były ponownie w ciąży i mają swoje Maluszki przy sobie. Grunt żebyś czuła, że sama tego chcesz. Dobrze, że tabletek nie wykupiłaś.
Czesć dziewczyny.....
sama nie wiem od czego zacząć,jestem tu nowa...pisze bo musze sie komus wygadac
Mam już 7 letniego synka i miałam mieć drugą dzidzię,ale niestety 1.12.11 miałam zabieg łyżeczkowania.Byłam w 9 tc i serduszko przestało bić.Nie wiem co ze sobą zrobić
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
cały czas mysle o tym co sie stało,przeciez było wszystko ok.Tak bardzo chcielismy miec juz malenstwo,a teraz????co dalej mam robić???
Witaj, przykro mi, że i Ciebie to spotkało. Co robić? Ciężko powiedzieć, bo pomimo, że łączy nas strata to jednak każdy inaczej ją przeżywa, masz 7-letniego Synka, więc masz czym się zająć, poświęć Mu więcej uwagi, ciesz się, że Go masz, natomiast nie zastąpi Ci na pewno utraconego dziecka i czas żałoby musisz przejść. Możesz zrobić podstawowe badania i zobaczyć czy wszystkie wyniki są ok. Dla Aniołka
[*] :-(
no- spa nie pomaga... ale ja mam tak, że wieczorem przeważnie się napina, ale jak jak przekrece się na bok to mija...
raczej częściej odczuwam kłucia... tak jakby mi ktoś igłą w brzuchu wiercił.... czasem czuję małego jak się kręci, ale narazie to takie delikatne...
Ilonka - może Maleństwo jest tak ułożone, że przyjęcie takiej a nie innej pozycji Mu przeszkadza i reaguje. Ja miałam jakiś czas, że na którymś boku z kolei nie mogłam leżeć. Po drugie napina Ci się kiedy leżysz na plecach? Nie powinno się leżeć na plecach, bo wyprostowane ciało matki może spowodować uduszenie się dziecka, dlatego zawsze taka pozycja na w pół leżąca, taka kołyska musiałaby być.
PS A to moja królewna
Jujka - cudowna Królewna.
jestem zrozpaczona
moj maz sie obwinia,mowi,ze to jego wina...tak bardzo pragnelam dziecka i pragne z calego serca,a tu znowu czeka mnie powtorka z tragedii...kolejne swieta beda straszne...
Karola1388 - poczekaj na rozwój sytuacji, nie zawsze kobieta w dni płodne zaciąża. Nie ma co stresować się na zapas.
Z tymi budowlańcami to nie w Egipcie, oczywiscie są kontrakty ale raczej w Libii i w Iraku. Tutaj mamy kilka firm polskich działających w gazownictwie, ale nie potrzebują tłumaczy jak w innych krajach, chyba taniej znalezc egipcjanina mowiacego po polsku, a takich tutaj na pęczki..
Pamiętam Motyla, była ze mną na sierpniówkach 2009; zresztą ostatnio do ich zajzalam, większosc z nich ma teraz nowonarodzone dzieciaczki... zdołowało mnie to jak cholera... ja tez mam swoje... tylko cholera nie tu
Wiesz, narazie nie wiem czego chcę, tak naprawdę caly ten czas nie spię po nocach, wyję do poduszki az się wkoncu zmęczę, zasypiam o 8 rano i wstaję o 17.00, chyba podswiadomie unikam dnia. Jedyne czego chcę to zamknąć oczy i juz ich nie otworzyć, zeby nie czuć tego bólu, bo to jak tortury na dłuzszą metę nie do wytrzymania
Emy - masz rację z tymi budowlańcami, faktycznie o tamtych krajach mówili.
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
Emy wierzę Ci, że w Twoim przypadku płacz nie pomaga, że tylko pomaga się właśnie zmęczyć, ale nie ukoi bólu. Na wspomnienie Jasinka mi łzy w oczach stają i serce boli, a Tobie jako matce? Już dawno nie zadawałam sobie pytania dlaczego, a to pytanie ponownie wraca do mnie jak bumerang, a odpowiedzi brak i brak tej odpowiedzi strasznie dołuje. :-( Mocno tulę...
A jak M.? Bo zgaduję, że musiał już czoła stawić światu i chociaż do pracy iść.
Emy – co do Motyla, to zauważ, że większość z nas ma już swoje bąble, że jednak się udało, że są z nami i tak być powinno, dzieci powinny się rodzić i bawić, a nie umierać…
Cześć dziewczyny...zaglądałam tu prawie rok temu /bez dwóch dni/, jak urodziłam martwego synka
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
dzis znów zaglądam. wczoraj poroniłam. Własnie zaczynal się 7 tydzien. jest mi tak źle...tym bardziej, że jestem ze wszystkim sama. niestety nie zdążyłam jeszcze nawet nikomu powiedzieć...może to i lepiej, ale przez to płaczę będąc sama w domu...z resztą, rok temu też byłam sama...nie wiem co mam ze sobą zrobić, tak się cieszyłam. Poroniłam w domu, dziś byłam u giny, powiedziała że poczekamy aż się sama oczyszczę. przynajmniej to dobre, za nic nie chcę łyżeczkowania. to smutne, za dwa dni jest rocznica odejścia mojego synka, myślałam ze taki piekny prezent dla mnie na same swieta jest, że to niesamowite że Bóg dał mi jeszcze jedna sznsę....i znów los sprawił,ze czuję ból, rozpacz i nienawisc do świat i, siebie. że wszystko co robie nie ma sensu...nie chce mi się żyć...teraz już naprawdę. nie wiem jak się pozbierac. nie wiem co ze sobą zrobić. chyba zaraz zwariuje...nie mam już siły próbować...
Aniii - pamiętam Cię, przykro mi, że znowu spotkała Cię tragedia, ja tego świata nie zrozumiem nigdy. :-(