Olusia, nie przeskoczymy tego. Ogladanie sie wstecz do niczego dobrego nie prowadzi, rozpamietywanie dat rowniez. Pamiec i tak pozostaje i rani, wiec tym bardziej warto myslec o przyszlosci, patrzec w przod. Znasz ten tekst? Jest swietny:
"PAMIĘĆ,
WCIĄŻ OSŁANIA I RANI
ZAWSZE WIERNA JAK KAMIEŃ
ZAWSZE CZUŁA JAK MGŁA
ZGODNY TANIEC
W PRZEDŚWICIE KRĄŻĄ PAMIĘĆ I WIATR
SPÓJRZ ZA SIEBIE
ŻYĆ JUŻ CZAS."
Martag, wiec i dla Ciebie jest powyzszy tekst. Takie chwile beda pewnie jeszcze wracac, to nieuniknione tym bardziej, ze nie znamy powodu dla ktorego tak sie stalo. Poznanie przyczyny pozwala zamknac drzwi, zamknac rozdzial, a nam tego nie dano, wiec przez uchylone drzwi wracaja nasze osobiste demony, dokad czas nie zamgli konturow pamieci. Moge Ci tylko obiecac, ze z czasem bedzie lzej, ale poki co placz ile razy chce Ci sie plakac, krzycz, zlosc sie, buntuj - wyrzucaj z siebie wszelkie uczucia, pozwol sobie na zal.
Karolcia, nie jest mile ale do przezycia. Wczoraj cos spieprzylam, bo zamiast gustownej, malutkiej kropeczki, mam na brzuchu sporego, bordowego kleksa - pewnie trafilam na jakas zylke i szlag ja trafil.
Ilona, wez nie panikuj, co? Ile masz jeszcze do @? Poza tym mnie w ostatnim cyklu jaki mierzylam, tempka siadla w przedostatnim dniu o kreseczke, w kolejnym o kolejna i bylam na bank pewna ze nadciaga @. Pisalam nawet tutaj, ze cykl poszedl sie piep...c bo mi tempka spada, i ktoras z dziewczyn rzucila genialne slowa: "poki nie ma podpaski w majtkach, poty jest nadzieja." No i ta @ co to miala na bank przyjsc jakos nie przyszla. A jak popatrzec na wykres, to wyglada jak spaghetti al dente - polamaniec jakis, pieron wie gdzie tak naprawde owulacja byla bo "dolek" jakby go nie bylo albo jakby byly dwa mini, potem tempka poszla do gory jak powinna, ale jakos tak w ogole plaskawo i ta "gora" przypominala obrzek na nalesniku, a na koniec ladny zjazd w dol, czyli w zasadzie witaj podpasko, a tu 2 krechy. No to luz i mierzymy sobie spokojnie dalej, ok?
Czarna, agniesia, dzieki, dajemy rade, nie jest tak calkiem do d... Wazne ze maly sie wierci jak nalezy.
"PAMIĘĆ,
WCIĄŻ OSŁANIA I RANI
ZAWSZE WIERNA JAK KAMIEŃ
ZAWSZE CZUŁA JAK MGŁA
ZGODNY TANIEC
W PRZEDŚWICIE KRĄŻĄ PAMIĘĆ I WIATR
SPÓJRZ ZA SIEBIE
ŻYĆ JUŻ CZAS."
Martag, wiec i dla Ciebie jest powyzszy tekst. Takie chwile beda pewnie jeszcze wracac, to nieuniknione tym bardziej, ze nie znamy powodu dla ktorego tak sie stalo. Poznanie przyczyny pozwala zamknac drzwi, zamknac rozdzial, a nam tego nie dano, wiec przez uchylone drzwi wracaja nasze osobiste demony, dokad czas nie zamgli konturow pamieci. Moge Ci tylko obiecac, ze z czasem bedzie lzej, ale poki co placz ile razy chce Ci sie plakac, krzycz, zlosc sie, buntuj - wyrzucaj z siebie wszelkie uczucia, pozwol sobie na zal.
Karolcia, nie jest mile ale do przezycia. Wczoraj cos spieprzylam, bo zamiast gustownej, malutkiej kropeczki, mam na brzuchu sporego, bordowego kleksa - pewnie trafilam na jakas zylke i szlag ja trafil.
Ilona, wez nie panikuj, co? Ile masz jeszcze do @? Poza tym mnie w ostatnim cyklu jaki mierzylam, tempka siadla w przedostatnim dniu o kreseczke, w kolejnym o kolejna i bylam na bank pewna ze nadciaga @. Pisalam nawet tutaj, ze cykl poszedl sie piep...c bo mi tempka spada, i ktoras z dziewczyn rzucila genialne slowa: "poki nie ma podpaski w majtkach, poty jest nadzieja." No i ta @ co to miala na bank przyjsc jakos nie przyszla. A jak popatrzec na wykres, to wyglada jak spaghetti al dente - polamaniec jakis, pieron wie gdzie tak naprawde owulacja byla bo "dolek" jakby go nie bylo albo jakby byly dwa mini, potem tempka poszla do gory jak powinna, ale jakos tak w ogole plaskawo i ta "gora" przypominala obrzek na nalesniku, a na koniec ladny zjazd w dol, czyli w zasadzie witaj podpasko, a tu 2 krechy. No to luz i mierzymy sobie spokojnie dalej, ok?
Czarna, agniesia, dzieki, dajemy rade, nie jest tak calkiem do d... Wazne ze maly sie wierci jak nalezy.