reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja V leiden mam prawidlowy, przepraszam źle spojrzałam. Ten drugi czynnik V mam hetero i może dlatego lekarz nie bardzo się przejął.
Tak w ogóle dziś zaczął się 5 cykl po poronieniu czyli @. Ehh
Też mam ten czynnik V R2 w heterozygocie, ale dodatkowo mam PAI homo i moja gin powiedziała, że od razu od pozytywnego testu heparyna. Nie ten cykl, to następny. Głowa do góry 😊
 
reklama
Ty się tym nie martw, bo z tego co pamiętam to miałaś bardzo wysokiego proga :D mimo odstawienia :)
Z tym czuciem to czasem czuć a czasem nie :) torbiel też wykluczy albo potwierdzi tylko USG
Tak, to prawda. Zresztą kilka razy badałam i nigdy nie miałam problemu z progiem. Gdy dostałam leki na prolaktynę, mógł być zbieg okoliczności i za całokształt dostałam te leki. No ale z racji przewlekłego stresu i z tego powodu hiperprolaktynemię, to mi leki na to akurat nie zaszkodzą, a może jakoś wpłyną na jakość komórek czy coś. Tego nie wiemy czy ma to może jakiś wpływ 🤔
 
Sojka, poroniłyśmy w podobnym momencie, ja też kilka dni po zabiegu odkryłam mleko, na wizycie kontrolnej lekarz mi kazał wrócić do tabletek na prolaktynę. Miałaś już okres? Ja do tej pory mam to mleko jak mocno ścisnę, ale też tylko kropelki, na początku to sporo leciało... Lekarz powiedział że po ciąży, nawet poronionej tak może być...

Brzmi obiecująco... Mam nadzieję że będziesz jeszcze miała okazję sprawdzić jego teorię :) Dajcie sobie jeszcze czas. Mój też niedługo po diagnozie powiedział że on nie chce więcej próbować... Nie wiedziałam co powiedzieć, ale po prostu odpuściłam kontynuację rozmowy, znam go na tyle że wiedziałam że potrzebuję czasu. Długo nie musiałam czekać, ale wiem że się boi i się będzie bał, ja też będę. Faceci zupełnie inaczej do tego podchodzą. Trzymam kciuki :)

Ja też mam problem tylko po obciążeniu, tzn raz miałam bez obciążenia minimalnie ponad normę. Jak inna lekarka od niepłodności zobaczyła wyniki to pytała po co biorę lek na obniżenie, skoro nie mam mlekotoku...i że czynnościowej już się nie leczy. No ale ufam swojemu gin, który dopiero po pewnym czasie (gdy bez obciążenia było już właśnie ponad normę i się nadal nei udawało zajść). No i właśnie na forum dowiaduję się że czynnościowa też ma duże znaczenie, więc tym bardziej wierzę swojemu ginowi.

Też tak myślę, mam nadzieję :)

Tak dokładnie jest! Koniecznie z badaniem fragmentacji, bo my mieliśmy tylko takie podstawowe, o czym nie do końca wiedziałam i żałuję :/
27.02 poroniłam a okres miałam 25.03. Tym razem dość szybko.
Tak zaczęłyśmy rozmawiać o tej prolaktynie i może faktycznie coś jest na rzeczy tylko najgorsze jest to ze nikt nie powie na 100% co jest nie tak, nikt nie zagwarantuje że tym razem się uda...
Oj z tymi facetami... a mówią że to kobiety takie niezdecydowane...
 
@Sojka dajcie sobie czas. Myślę że to wyraz troski o Ciebie, takiej dziwnie pojętej...

Ja dziewczyny jestem załamana. Moja ciąża to dwa leki na infekcję i uwaga - syn z gorączką. Nie wiadomo, co to. Trochę kataru i stan podgorączkowy... Oczywiście boję się bostonki, trzydniówki lub innego licha, ale nie zostawię go w domu na 8 m-cy... A do tego on prawie w ogóle nie choruje...
 
Prolaktynę sprawdzałam rok temu i wtedy wyszła mi ta hiperprolaktynemia czynnościowa. Od tego czasu lekarka nie kazała mi badać wiec sama z siebie tego nie robiłam. Liczyłam że jest po kontrola skoro biorę leki. Myślisz że warto ponownie zrobić test pod obciążeniem lub sam poziom PRL?Co do progesteronu to nie przyjmuje bo moja była gin nie widziała takiej potrzeby, pod koniec kwietnia idę do innego lekarza i zobaczę co on o tym powie. Bo też mi się nie podoba jego wysokość :/
możesz mi powiedzieć na kogo się zdecydowałaś? Może być w wiadomości prywatnej 😊 pytam bo ja ciagle szukam… a wiem, ze jesteś z tych rejonów co ja 😊

@Sojka daj jemu czas 😊 moj jak widział jak poronienie wyglada to był przerażony. Ale głośno mówił ze bardzo się o mnie martwi i woli już nie mieć kolejnego dziecka niż stracić jeszcze mnie. Szybko doszedł do wniosku ze docenia bardzo to co ma. Ale minely 3 miesiące i już dzisiaj mówi, ze może kiedyś spróbujemy 😊 także potrzebny jest czas.
 
@Sojka dajcie sobie czas. Myślę że to wyraz troski o Ciebie, takiej dziwnie pojętej...

Ja dziewczyny jestem załamana. Moja ciąża to dwa leki na infekcję i uwaga - syn z gorączką. Nie wiadomo, co to. Trochę kataru i stan podgorączkowy... Oczywiście boję się bostonki, trzydniówki lub innego licha, ale nie zostawię go w domu na 8 m-cy... A do tego on prawie w ogóle nie choruje...
A co bierzesz, jakie masz objawy? U mnie od miesiąca już przeziębienie, jak trochę zaleczylam, to dziecko przyniosło z przedszkola jakiegoś wirusa (40 stopni miała przez 4 dni..). Zaraziłam się, ale na szczęście temperatura u mnie niższa, ale od zatok do krtani mnie zawaliło i jeszcze siedzi.
 
Dziewczyny, dostałam druga @ po stracie… pierwsza była bardzo obfita, ale spodziewałam się, ze tak może być. Przyszła po 51 dniach, w międzyczasie bylam u ginekologa na kontroli i endometrium 16mm takze wiedziałam ze może się ze mnie „lac”… dzisiaj przyszła druga @ po 41 dniach i z taka sama obfitością jak pierwsza…

Normalnie szaleństwo 😢 długość cykli nie wróciła do normy, obfitość jest zatrważająca dla mnie… kiedy to dojdzie do siebie??? 😢 czy to może już tak pozostać?
 
@Mamafasolki Jak byłam w ciąży z II dzieckiem, to starsze przyniosło ospę wietrzna a z mojej książeczki zdrowia nie wynikało, że chorowałam. Zrobiłam przeciwciala i miałam odporność. Zrobiłam też ją parwowirozę jak w pkolu był rumień zakaźny - tu brak przeciwciał, ale na szczęście nas ominęło zarażenie.
 
reklama
Chyba teoria tego cudownego lekarza jest zła... zrobiłam prolaktynę i jest w normie... 302 mlU/l
W tym momencie to ja już przestaję chcieć próbować bo wszystkie teorie to strzały kulą w płot.
 
Do góry